Sejm projekt ustawy chroniącej ubogie rodziny przed rozbijaniem przez państwo

Dziś [17.01] do laski marszałkowskiej Sejmu RP wpłynął projekt ustawy, która ma zapobiec rozbijaniu rodzin z powodu biedy. Europoseł Janusz Wojciechowski podkreśla, że wprowadzenie tej ustawy już kilka lata temu pozwoliłoby uniknąć wielu tragedii. W ocenie Wojciechowskiego, gdyby taka ustawa obowiązywała obecnie, to nie wydarzyłaby się zapewne tragedia w Suwałkach [16-letni chłopiec popełnił samobójstwo , gdy dowiedział się o rozdzieleniu go z matką i przeniesieniu do placówki opiekuńczo-wychowawczej ] – Sąd nie mógłby odebrać dziecka w takiej sytuacji, wydać rozstrzygnięcia o tym, że dziecko ma być oderwane od rodziny i skierowane do placówki zastępczej, bo jedyną przyczyną takiej decyzji była bieda. Nie było żadnej patologii, przemocy, alkoholizmu. Chodzi o to, żeby właśnie w takiej sytuacji sąd kierował sprawę do placówki pomocy społecznej, żeby aktywnie uczestniczył w wypracowaniu właściwych form pomocy, by rodzinie pomóc, a nie rozrywać ją. Odrzucamy taką formę opieki: poprzez rozrywanie rodziny – zaznacza. Z kolei posłanka Małgorzata Sadurska przypomniała rodzinę Bajkowskich i tragiczny przypadek szesnastolatka ze Słupska. Jak podkreśliła, to nie są wyjątkowe, pojedyncze sytuacje. W placówkach opiekuńczo wychowawczych czy rodzinach zastępczych przebywa 85 tys. polskich dzieci. Samorządy, w ciągu roku, na utrzymanie tych placówek wydają 3 mld zł.

– Około 2,5 mln Polaków żyje w skrajnej biedzie. 10 mln Polaków zagrożonych jest ubóstwem. 50 proc. rodzin wielodzietnych jest biednych. Czy to jest uzasadnienie do tego, żeby państwo wkraczało i zabierało dzieci rodzicom? –pytała posłanka, jednocześnie zaznaczając, że posłowie PiS nie wyrażają na taką sytuację zgody. – Dlatego ponownie składamy do Sejmu projekt ustawy. Przede wszystkim wprowadzamy preambułę. Chcemy, aby preambuła nadała kształt Kodeksowi rodzinnemu i opiekuńczemu, by pokazała jakie cele powinny przyświecać ustawie regulującej m.in. stosunki pomiędzy rodzicami a dziećmi – zaznacza poseł Małgorzata Sadurska.

Państwo z sobie tylko znanych powodów, których wszakże można się domyślać, woli przeznaczyć 3000 zł miesięcznie na rodzinę zastępczą, niż wspomóc prawdziwą rodzinę kwotą o połowę mniejszą.

Przed zbliżającymi się wyborami dużo będziemy mieli takich kazusów, motywujących naszych posłów i posłanki do zmiany prawa. Jeśli żyjemy w tak bogatym państwie, to ok wspomagajmy takie rodziny finansowo. Tylko przygotujmy się na to, że to będzie wymagało od nas coraz większych nakładów finansowych, bo większość tego typu rodzin uczyni sobie z tego sposób na życie i to własne, bo nie chodzi w większości o poprawę warunków dla tych dzieciaków.

Co za bzdury opowiadasz. To sama oddaj prace temu biednemu i niech tobie zabiora dzieci. Tu na zachodzie pomaga sie wszystkim a zwlaszcza rodzinom. Bo bez nich nie ma przyszlosci.

u nas też się pomaga. Tylko to są zazwyczaj patologiczne rodziny i to jest ich sposób na życie.Po co pójdzie do pracy, lepiej naklepać dzieci i nic nie robić. A państwo ma dać. Jakie wzory wyniesie takie dziecko z domu. Ciąg dalszy klepania dzieci.Oj drogo nas to będzie kosztowało

Poza tym strach że mogą odebrać mi dziecko działa na niektórych motywująco. A tak będą robić w domach co chcą, bo przecież dziecka im nie będą mogli zabrać. Będzie jeszcze gorsza patologia.

Uwazam ze jestes bardzo zindoktrynowany/a. O czym my mowimy, ze bieda jest patologia????Oczywiscie i za nia jest odpowiedzialne panstwo. Wiesz taki bogaty kraj jak Polska powinien byc mlekiem i miodem plynacy. Tyle bogactw, swietny klimat...ech szkoda gadac. Ale moga byc "wladcy" takiego pokroju, ze wszystko zwina- przemysl, rolnictwo. Reszte zadluza, opodatkuja....