Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

samodzielne mieszkanie

Polecane posty

Gość gość

Powiedzcie mi jak sobie planujecie przygotowywanie jedzenia jak mieszkacie sami? mam 1200zł więc nie za dużo więc chcę jeść w domu, ale jak idę na 6 do pracy i w domu jestem o 16 to chcę bardzo szybko coś zjeść...nie mam pomysłu...dopiero zaczynam mieszkać samodzielnie i proszę o rady samodzielnego utrzymania, życia i organizacji;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesteś mężczyzną czy kobietą??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kobieta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wejdź na wyszukiwarkę i wpisz jak zrobić szybki posiłek..spryciulo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A facetowi co byście poradzili, żeby do mamy jechał? Ja gotowałam np. więcej zupy, jadłam dwa dni, a 2-3 porcje mroziłam. Albo robiłam wieczorem sos do makaronu, a po przyjściu pierwsze co to nastawiałam wodę na makaron (wolę świeży niż odgrzewany) i po 15 min. miałam obiad. Mroziłam też np. gulasz, reszta to zrobienie kaszy. Zapiekanki np. ziemniaczane, małe porcje, podgrzewałam potem na patelni, też na 2 dni. Sporadycznie warzywa na patelnię z gotowej mieszanki, czasem ryba smażona- gotujesz 2-3 mniejsze ziemniaki, pokrojone w mniejsze części, rybę najlepiej rano wyjąć albo poprzedniego dnia wieczór (jeśli mrożona) i wrzucić do lodówki, tam się rozmrozi, w czasie kiedy ziemniaki się gotują to jakaś surówka, panierka do ryby i na patelnię, tak mi wychodziło że wszystko na czas było akurat. Pierogi robiłam w ilościach hurtowych, kiedy miałam wolne albo wcześniej kończyłam, część mroziłam a część na 2 dni miałam. Albo naleśniki, ale tego sporo wychodzi, a nie lubię rozmrażanych, na słodko i na ostro. Pierogi leniwe- nastawiałam chłodniejszą wodę, zanim się zagotowała to były zrobione, połowę zjadałam, połowa na drugi dzień. Co jakiś czas te mrożonki zużywałam, sporadycznie jadałam na mieście czy u mamy, jeszcze rzadziej pizza do domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×