Czy wyjechałybyście bez męża na urlop

Kochane, co robić. Ferie w górach dawno opłacone, niedługo wyjazd. Kłócimy się non stop od trzech miesięcy. Nie chcę jechać z mężem, on pewnie sam też nie zechce. Czy pojechałybyście same? Potrzebuję odpoczynku, nawet w domu pod kocem, byle bez niego. Ale on sam nie pojedzie, bo nie będzie miał na kim się wyżywać. poradźcie coś.

a co za problem, czasami jezdzimy sani- np maz jezdzi na nartach, ja nie, wteddy jedzie sam, bo po co mam sie umartwiac

a skąd wiesz, że nie pojedzie jak nie on to ty skoro kasa wydana

Nie rozumiem problemu. Ty nie chcesz jechać z nim, on nie chce z Tobą. Ty masz ochotę na odetchniecie i masz urlop opłacony, co będzie służyło dokładnie temu celowi. Gdzie jest problem,bo go nie widzę??

pojedzie jak materialista moj tez nie chce nigdzie jechac ostatnio zakupiłam wakacje w egipcie darł ryja cały dzien ale materialista szkoda mu kasy zeby przepadła i pojechał a usiaś i cos znaleść nie chciał odkładał i sie wk***iłam i kupiłam nawet sama miałam chęć jechać jak nie masz z kim ja pojade za niego z tobą

Nigdy nie jeździliśmy oddzielnie. Raz nie wytrzymałam i pojechałan na weekend nad jezioro, to wypomina mi to do dnia dzisiejszego. Czyli co radzicie? Konkretnie postawić sprawę, albo jedziesz, albo ja wyjeżdżam? I jak coś to mam się pakować?

Nie mam nawet przyjaciółki, z którą mogłabym pojechać. Zaprzestałam wszelkich kontaktów, bo chciałam być idealną żoną. I zostałam całkiem sama

wymyślasz jak nic

Błąd kochana, trzęba mieć własną osobowość, zainteresowania i przyjaciół. Jeden plus jeden to dwa, a nie jeden. Nie trzeba budować ołtarza typu 'nasz związek'. Jesteście po prostu dwie jednostki, które chcą być ze sobą. To nie oznacza rezygnacji z siebie. Jedź i juz. A jak on ci to wypomina, to nie jest zdrowy uklad.

a dlaczego wymyślam? Myślisz, że nie mam innych zajęć tylko pisanie bajek?

Dlaczego dokładnie zdrowa, pełnosprawna, dorosła osoba nie jest w stanie sama wyjechać na urlop?

Ja już to wszystko zrozumiałam. Dlatego potrzebuję kilku dni bez niego, żeby podjąć jakieś decyzje na spokojnie i zacząć wszystko na nowo układać

ja pojade za niego z toba kiedy i gdzie mam podobnie ze swoim pogadamy i spojrzymy na to z innej strony ja ci doradze a ty mi zapłace za siebie a tobie sie kasa zwróci serio

Ja nie chciałam tego wyjazdu, bo ja nie jeżdżę na nartach. Dlatego wolałabym, żeby on pojechał sam. Tylko, że wątpię w to, że się na to zgodzi, bo to jest chyba jego cel w życiu, żeby wyżywać się nade mną, a nie stwarzać mi warunki spokoju do przemyśleń.

mój robi tak samo nie umi sie cieszyć życiem tylko kłótnie chrzanic to jedziemy poderwiemy jakis instruktorów i se przemyślisz beznadziejny zwiazek jak ja to jak jedziemy powaznie pisze

W Bieszczadach taki typowo narciarski ośrodek. Wyjazd w czwartek

Świetnie, pozwól ze podsumuje twoje słowa. Zrezygnowałas z kontaktów osobistych, (czyli własnych potrzeb emocjonalnych) dla osoby, która za cel stawia znęcanie się nad tobą/odreagowaniu swoich frustracji na tobie, jak na emocjonalnym worku treningowym. Yhm, dlaczego dokładnie z nim jesteś?

ja moge jechac ile mam ci zwrócic i jedziemy serio bo tez musze odreagowac od męża

Dziewczyny, jedzcie razem na ten urlop, naprawdę! To byłby duży krok do przodu :-)

Bo byłam głupia, kiedyś taki nie był, później zmienił się nie do poznania.

My tylko opłaciliśmy wynajem domku, 200 zł za dobę

no ja jestem za masz tu mój numer jak sie namyślisz puść sygnał zadzwonie 660709256 jutro np. nie zatracaj siebie tylko sie odważ postawic na swoim chciał sie kłócić niech siedzi sam w domu my poszalejmy

To nadszedł czas, żeby odejść.

szkoda zeby przepadło ja tez chciałam gdzies wypoczac ale nie mam z kim wiec jak sie odwazysz bedzie to fajny babski weekend

ok , w takim razie jutro się odezwę, a daleko miałabyś w te Bieszczady

Aż bym chciała z Wami jechać, ale nawet nie mieszkam w Polsce. Jedzcie razem, powodzenia Wam życzę, obyscie odpoczely i znalazły nowa przyjaźń :-)

się będzie działo

Siły wam życzę i wytrwania przy własnych postanowieniach. To tej burzy się boisz, ale bez niej nie ma słońca.

do "smutna bo samotna" a długo już jesteście małżeństwem?

mieszkam miedzy wrocławiem a opolem ale to nie problem jezdza pociągi przecież czy jakoś sie zgadamy odezwij sie koniecznie nie bedziesz żałowała