Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Znacie jakies Polki ktore pracuja w sklepie w UK

Polecane posty

Gość gość

"Na kasie", np. w Asdzie, Tesco, Primarku, Aldo, Zarze, H&M, Sainsburys, 99p itd.? Slyszalam, ze praca w sklepie na kasie w UK to prestiz i ciezko ja dostac... Wymagania duze, a placa minimalna i niepelny etat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
znam kilka. jedna pracuje w Lidlu, inna w Asdzie i koleś w 99p.. Ja osobiście bym nie chciała, ale chyba lepiej to niż jakaś nędzna fabryka gdzie ludzie żadnych praw nie mają...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czemu bys nie chciala ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie znam. Oni wola do takiej pracy zatrudniać swoich z wcześniejszym doświadczeniem i perfekcyjnym angielskim. Studentów, emerytów... Wymagania są duże do takiej pracy, a 99% sklepów oferuje zaledwie part time i stawka to 6.31-7/h, wiec nawet wyżyć się nie da, chyba, ze jesteś studentem (i masz stypendium) bądź emerytem. A najlepiej to być pięknym, ml odym, zgrabnym, z biegłym angielskim, super doświadczeniem, świetnym customer service itd. Wiec tak, poniekąd teraz taka praca w UK to prestiż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Haha, ja pracuje w Asdzie na kasie, a wczesniej bylam na shopfloor na dziale H&L. I nie czuje sie jakas prestizowa. Zwykla robota. Nie ma u nas zadnych Polek. Jeden Polak jest, ale on sprzata sklep, a to nie jest firma Asdy. Klimat fajny, spoko ludzie w pracy i tak jakos siedze juz w tej asdzie kilka lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@ 15:11 a pracujesz chociaż na full time?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciężko dostać taka prace w UK?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym nie chciała, ponieważ Anglicy to ogólnie tępaki i ciężko z nimi współpracować. pracowałam jakiś czas w kawiarence i kiepsko to wspominam. chodzi mi oczywiście o klientów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gosc 15:14 tak full time. 35 h tygodniowo na rano.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To fajnie masz, ze udało Ci się 'załapać' na full time ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, ciężko dostać taka prace, zresztą jak każdą teraz w UK

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie znam, to praca dla tubylców

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zalapalam sie. Po prostu oferowano mi wtedy part time i full time. Wybralam full time oczywiscie, tylko ze na poczatku pracowalam od popoludnia do poznego wieczora. Dopiero po jakims czasie udalo mi sie zmienic na rano i teraz juz o 5 po poludniu mowie wszystkim czesc i uciekam do domu z tego mad house zwanego Asda :D Ale chyba najgorsze w tym wszystkim sa te zielone oblesne koszulki uniformy :D chyba kazdy pracownik Asdy ich nienawidzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A miałaś wcześniejsze doswiadczenie w takiej pracy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nope :D To jest moja pierwsza praca jaka dostalam za garnica. Zaraz po jakichs chyba dwoch czy trzech tygodniach ja dostalam. I do tej pory siedze w Asdzie i chyba sie stad nie rusze - wiem zero ambicji mam. Ale maz dobrze zarabia ;) Angielski w Asdzie podszkolilam do rangi bardzo dobrej. Smigam teraz jak lopata z klientami, a na kasie skanuje szybciej niz konkurencja obok czyli Jamajki :D 6 lat juz mija odkad tu pracuje i tak ugrzezlam ale w sumie towrzystwo z pracy jest takie super, ze naprawde nie wiem czy znajde taki wesoly team gdziekolwiek. Acha rodowitych Anglikow jest tu dosc malo. Managerowie to Anglicy. Reszta to Jamajka w wiekszosc*****kistan, Indie no i ja Polka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja pracuje w jednym z bardziej prestizowych sklepow, to juz moja piata praca w sklepie, piersza dostalam bez doswiadczenia i tak jakos poszlo. nie uwazam ze to jakis luksus chociaz chetnych zawsze jest przynajmniej 3 razy wiecej niz etatow. liczy sie przede wszystkim charakter bo zatrudnia sie ludzi entuzjastycznych i takich co widac ze sie nie boja ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas w ASDA nie ma żadnych Polaków, w tesco też nie, w 99 kilku, w primark polak,w domino pizza są polacy. Praca jak praca, jedni pracują w sklepie inni w fabryce, jeszcze inni taxi. Już nie tak łatwo poznać polkę, gdyż nastolatki które przyjechały z rodzicami kilka lat temu wyglądają jak Anglicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moniczka mozg do sloiczka
Znam jedna, ktora pracowala przez kilka lat w Topshop'ie jako tzw. floor staff i jedna ktora pracowala w Harrods food hall. Obie nadal zatrudnione w tych samych miejscach, ale po kilku latach juz na znacznie wyzszych stanowiskach (assistant buyer w dziale obuwia jedna, a droga jako merchandiser). Placa na poczatek minimalna, ale nie jest trudno taka prace dostac. Wystarczy w miare dobry angielski i sympatyczne nastawienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Osobiscie nie znam, ale czesto widze jakies Kasie czy Marzeny na kasach. Prestizowa praca? Bez przesady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy ja wiem czy prestiżowa. W większości sklepów na kasie stoi po prostu obsługa, czyli jak nie jesteś na kasie to rozkładasz towar i utrzymujesz porządek. Praca jak praca, na studiach parę tygodni tak dorabiałam - żadnego doświadczenia, dwie lewe ręce i mnie przyjęli więc chyba nie jest trudno. Tak jak mówi "Moniczka" - dobry angielski i pozytywne nastawienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, znam. Siebie. Pracuje w HMV, sales assistant.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do gosc z 19:02 czy znalas tam kogos bo mnie na rozmowie spytali czy znam kogos tam zatrudnionego a ja nie znam i dostalam -po 2 dniach odpowiedz negatywna ze nie zdecydowali sie mnie zatrudnic a moj ang b.dobry nie chwalac sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wszedzie sie pytaja czy znasz kogos, ja nikogo nigdzie nie znalam a prace dostawalam, zawsze myslalam, ze znac kogos tam to raczej niezbyt dobrze dla ciebie, ze oni wola jakby kogos calkiem z ulicy niz jakiegos znajomego juz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz jak nie masz kilku lat doswiadczenia, bieglego angielskiego, referencji, super aparwycji to takiej pracy za 6.31/h nie dostwniesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
* aparycji, dostaniesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czy jak ktoś zna w miarę dobrze angielski to ma szansę na zatrudnienie? Chodzi mi o kogoś kto nie miał do czynienia z Angolami face to face tylko się uczył języka i nagle musi pracować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozne sytuacje sie w sklepie zdarzaja, ale o fizyce jadrowej nie bedziesz dyskutowac po ang

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja, z HMV. Akurat w tym sklepie znalam dziewczyne, rowniez sales assistant. Mieszkala wtedy blisko mnie i widywalysmy sie czesto na tej samej ulicy. Od slowa do slowa i jakos zaczelysmy rozmawiac ze soba. Gdy zobaczylam na witrynie wystawowej HMV ogloszenie powieszone, ze potrzebuja osoby na stanowisko sales assistant, to aplikowalam od razu jeszcze tego samego dnia. Na interview zostalam zaproszona po dwoch dniach i prace zaczelam na trzeci dzien. Nie wiem jak to sie ma do tego, ze ta dziewczyna, ktora mieszkala pare domow dalej ode mnie tam pracowala. Teraz juz tu nie pracuje, a ja zostalam i nigdzie nie odejde bo tu mi dobrze. I nie zarabialam nigdy najnizszej krajowej. Juz jak zostalam przyjeta tutaj to mialam wyzsza stawke od najnizszej krajowej, a teraz po paru latach mam jeszcze wyzsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale bzdury gadacie, ze niby maja wielkie wymagania do pracy w sklepie. Ja tymczasem widze na kasie czasem takie niedorajdy, zatrudniaja chyba kazdego przyglupa z ulicy, czasem nawet ludzi z learning disabilities, a wy mi tu wmawiacie, ze niby trzeba miec aparycje! A ze trzeba mowic po angielsku to chyba rozumie sie samo przez sie, jesli chce sie obslugiwac klientow. To jest Wielka Brytania, znajomosc angielskiego nie jest wielkim wymaganiem tylko podstawa, zeby moc w tym kraju funkcjonowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×