zakochałam się w bezdomny

zakochalam się ostatnio w bezdomnych. Oni są tacy klimatyczni i oldskulowi. I tacy na czasie - uprawiają sraling.

"klimatyczni i oldskulowi" - wymiekam :D

zastanów się co piszesz koleżanko bo chyba nie do końca wszystko ok z tobą pozdrawiam

nie robię wiochy, nieodpisóję sobie sama

a jednak kogos interesuje moje zycie. Urodziłam się w kieleckiem i strasznie to piźdiało jak tam byłam ostatnio to nadal.Mama moja była z tych Kratkiewiczów, co pochodzili z kieleckiego, a ojciec z dziada pradziada mieszkał w Kielcach. Bracik natomiast chętnie przebywał na Śląsku, ale on chyba nie był z kieleckiego. Gdyby nie Kielce, to nie wiem jak potoczyłaby się nasza historia. Odkąd pamiętam za oknem roztaczała się panorama Kielc. Raz we Radomiu była inna, ale podobna do Kilec****otem wróciliśmy. Kielce jesienią to kwitnące wiszące ogrody semiramidy i wiem, ze nie musiałam wyjeżdzać za granicę, ale nawet nie chciałam, chociaż gdyż uważam, że byłam tam ponieważ zawsze starałam się, aby otoczenie mnie rozumiało. i czego więcej potrzeba człwoiekowi. Żeby docenił bezdomnych.

aby utrzymac czystosc naszego osiedla codziennie rano przed godzina 4:00 wychodze na zewnatrz w zjadam kupy ktore zrobili bezdomni minionej nocy :D

sobie sama

jem kupke :D

nie jem, tylko wcieram.