Moi rodzice znecaja sie nade mna psychicznie i niekiedy fizycznie

są w Polsce nielegalne z mocy prawa, można sobie tyłek podetrzeć. Liczy się nmbogata kartoteka policyjna i zgłaszanie sprawy wszystkim możliwym służbom, komitetom i pełnomocników a w wyniku ich działań wyznaczany jest kurator którego negatywna opinia skutkuje wszczęciem sprawy o odebranie praw rodzicielskich najlepiej do obojga dzieci. Mniej amerykańskich filmów a więcej znajomośc***olskich realiów.

gdy oboje rodzice kończą właśnie flaszkę a oboje lądujecie na pogotowiu opiekuńczym a brat resztę dzieciństwa spędzi w domu dziecka. Czy ten Twój chłopak serio nie ma kolegów którzy przerobiliby starego na miękką masę tyle razy ile będzie trzeba??

następnego dnia po każdej awanturze to nawet świnię nauczysz tak chodzić na dwóch łapach :o

Do autorki: Od czegoś trzeba zacząć: moich sąsiadów córka zgłosiła w szkole skargę na rodziców, że oboje piją i szkoła się tą sprawą odpowiednio zajęła.Przemoc w rodzinie jest ścigana z urzędu, wystarczy opisać całą sytuację i złożyć na piśmie w PROKURATURZE lub MOPRze albo na POLI CJI ..Jeśli nic nie zrobisz to przemoc nadal będzie wzrastać...Powodzenia.

Zadzwoń na niebieską linię, wszystko C***owiedzą co zrobić http://www.niebieskalinia.pl/pomoc

"Niebieska Linia" to Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie.

Dobranocka zawsze była o 19,30 a to znaczy, że do godziny 19,55 masz być w domu. Zawsze, w niedziele i święta też, chyba, że tata pozwoli na odstępstwo. I tak jest pięknie.

I jeszcze do młodych łobuzów, którym powstająca męskość wypełnia cały czerep, miejsce w normalności przeznaczone na mózg. Spróbujcie najpierw założyć własną rodzinę, wyposażyć ją, najpierw mieć i odchować dzieci do wieku dorastania. I tu nagle wasze dziecko woli być poza domem rodzinnym. Dalej okazuje się, że chłopczyk ten jest "grajkiem weselnym" i ma dużo dziewczynek, oprócz tego, że ma liczne nałogi. Ale dziewczynka mocno zakochana i wie lepiej. Bronicie dostępu do dziecka. Nagle wieczorkiem jakieś podrostki was przewalcowały. Napiszcie, co będzie dalej, bo ja znam wiele takich historii.

Kurde chyba nigdy gościu nie miałeś problemów w domu współczuję twoim dzieciom jak mają taki rygor w domu. I do twojej wiadomości dzieci to nie zabawka że mu wsadzisz pokrętło w d**e i idzie tam gdzie sobie wymarzysz.

Witam a jak np mam 30lat i od malego nie nawidze swojej rodziny tzn rodzicow meza zaczynam nienawidzic robi sie tacy jak oni  bo oni sa idealni tacy a ktos jest gownem i nic mu nie wolno mieszkam znimi pod ich dachem z mezem i dzieckiem mam nerwice spac zle spie od dziecka jestem dla nich calym zlem teraz kupuja nam mieszkanie bo chca sie mnie pozbyc nas nie jest stac na to niewiem mam nadzieje ze jak sie wyprowadzimy to wroci do normy wszystko cale zycie jestem jak w wiezieniu w szkole mi dokuczano w domu tez za dziecka zle mnie traktowano nie mialam przyjaciol prawdziwych zawsze zboku bylam balam sie ludzi i wogole jak gdzies jestem to nie chce mi sie az wracac do tego domu i maz jest i nny jak gdzies pojedziemy a tu to jest masakra nie nawidze ich a ten dom to niech nam kupuja za to co przeszlam w zyciu przez nich zeby czlowiek sie bal cokolwiek odezwac i miec swoje zdanie do tej pory mam traume i kto wie czy nie mam teraz depresji bo ciagle chce mi sie plakac i mysle czesto ze nikt mnie nie kocha tylko udaja na pokaz jak trzeba tak naprawde czuje sie sama ze soba i nikt nic niewidzi najchetniej bym zniknela ale nie chce znimi.gadac nawrt o tym bo i tak skonczy sir awantura lub zostane pobita