Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

uroki mieszkania na zadupiu

Polecane posty

Gość gość

Mieszkam na wsi, a w zasadzie w osadzie, osada składa się z około 20 domów. Wczoraj po południu wyłączyli prąd i nie było go do dzisiaj rana, dziś wyłączyli niedawno wodę i ma jej nie być przez około 2 dni. Tak to jest na zadupiu, wystarczy lekki mrozik i już wszystko siada, a zresztą kto by się tam martwił o jakichś wieśniaków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakos niedawno przejezdzalam przez male miasta i wsie i zastanawiałam się jak ludzie tak mogą życ, pare domow i to daleko od siebie, zero cywilizacji, ja bym się bała,zreszta z czego tacy ludzie zyja, nie ma zadnych miejsc pracy, nawet roli nie ma, rozumiem swieze powietrze i ladne widoki, ale nie wyobrażam sobie zyc poza miastem :( no chyba ze miałabym duza rodzine :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja jestem już tak wykończona psychicznie życiem w mieście i całym tym wyścigiem szczurów, że z chęcią zamieszkałabym na wsi ze studnią, ogródkiem i świętym spokojem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja z mężem mamy i tak to szczęście, że obydwoje mamy pracę i dojeżdżamy do pracy do miasta... a większość ludzi tutaj jest bezrobotna ale na wódkę, której my z mężem nie pijemy ( 2-3 razy w miesiącu robimy sobie wieczorek piwny ) a oni tu wódę walą codziennie i nie wiem skąd kasę na to mają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bywałam często u koleżanki, niby miasto, a tak na uboczu, że po fajki czy coś trzeba było jechać prawie pół godziny, masakra. U mnie mam dyskonty do 21, a inne do 23, poza tym 2x24h i stacja. Zawsze mogę coś kupić, nawet w Boże Narodzenia z rana. Do ścisłego centrum mam 15minut jazdy. W około pełno drzew, pod samym balkonem i mnóstwo śpiewających ptaków, do tego nie muszę palić i podgrzewać wody, wygoda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie widzę żadnych uroków w jakimkolwiek zadvpowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Brak prądu i wody może zdarzyć się wszędzie. Nie wyłączając wielkich miast. Mieszczuch lubi miasto i nie widzi żadnych korzyści z mieszkania na zadupiu. A ja uwielbiam zad***e. Im bardziej odludne, tym wspanialsze. Masz kawałek ziemi? Możesz uprawiać co Ci się żywnie podoba. Możesz mieć największy ogród z kwiatami. Możesz rozpalić ognisko kiedy Ci się tylko podoba. Masz spokuj i ciszę ale....to trzeba lubić i być przygotowanym na niedogodności. / Zainwestować w dwie (moim zdaniem) najważniejsze rzeczy; dużą butlę gazową i pilnować aby zawsze była pełna, zainwestować w generator prądu na benzynę lub inne paliwo. Tym sposobem lodówka, zamrażarka, oświetlenie, grzejnik na ciepłą wodę itp będą funkcjonowały bez problemu. Mieszkając np w w mieście, w bloku, żadna z tych opcji nie jest raczej możliwa. Uroków jest pełno. zależy co kto lubi :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O matko, ognisko, kwiatki i grzebanie w ziemi jest dobre dla po-fornalskich dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dla kapitalistycznych smieci 21 wieku smrod brud syf i patologia w duzych miastach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co kto lubi. Ja mieszkam raczej na zadupiu, mam dom, działkę, dojeżdżam do pracy do miasta. Lubię to, lubię ten spokój, ciszę, swobodę. Mieszkałam kiedyś w mieście i dusiłam się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie nawidze miast ,ludzi tego smrodu brudu tego ciaglego pospiechu nie cierpie typowych cech charakteru dla ludzi z miasta sa okropni ! nie uprzejmi aroganccy chamscy wredni obojetni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja w mieście mam takich wsioków, co to wiecznie na działkach siedzą i obserwują swoje ''uprawy'', palą śmierdzące ogniska jesienią i pasą kundle od 6.30. Większość z nich się z wiosek wyrwała w latach 60. Szkoda, że nie wrócili do siebie wraz z potomstwem. Człek ze wsi wyjdzie, ale wieś z człeka nigdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O matko, ognisko, kwiatki i grzebanie w ziemi jest dobre dla po-fornalskich dzieci. x x nie wiem jakim trzeba byc deblem zeby pisac takie rzeczy... Ja mieszkam w miescie, ale mam mały ogródek, i zycia sobie nie wyobrazam bez niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ta patologia miejska to efekt przypływu chłopstwa kilkadziesiąt lat temu i zatarcia klas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mizantrop
uroki mieszkania na zadupiu? brak p*****w w twoim otoczeniu albo ograniczenie ich do minimum (sąsiad za płotem 20 m dalej, co najmniej..) zazdroszczę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ogniska pale, i mam róznych sąsiadów, własnie ci wykształceni, miastowi lubia ten zapach. Najczesciej ludzie pochodzacy ze wsi , takie wsiury- ale w tym złym słowa znaczeniu, oni sie wstydza wszystkiego co kojarzy sie z wsia, i to im najczesciej ogniska smierdza... im wszystko smierdzi, co nei jest z hipermarketu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja dziewczyna mieszka 5km za miastem, na wsi w której nie ma nawet sklepu, poznałem uroki mieszkania na "zadupiu" i mógłbym przebywać tam non stop, nie lubię tego mijania sie w bramie z natretnymi sąsiadami, ogólnego tłoku miasta, cywilizacja jest wygodą, ale chciałbym w przyszłości aby była dla mnie tylko innym światem, niestety dziewczyna wstydzi sie że jest ze wsi i od małego marzy o zamieszkaniu w mieście... W przeciwieństwie do mnie ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×