czy przyjac propozycje awansu

Chcialam zapytac, co zrobilibyscie na moim miejscu? Mieszkam w Anglii i pracuje w restauracji, obecnie jestem zwykla pracownica, ale w piatek szefowa zawolala mnie na rozmowe i powiedziala, ze w zwiazku z odejsciem jednego z kierownikow zmiany musi zatrudnic kogos nowego, ma zamiar dac ogloszenie w Job Centre (Urzedzie Pracy), ale chciala zapytac najpierw mnie, czy nie chcialabym sie szkolic na to stanowisko. Powiedziala, ze widzi mnie na tym stanowisku, ze zawsze bylam dokladna i sumienna pracownica (pracuje tam od 2009 roku, wiec na mnie dobrze), ze ona we mnie wierzy, wszyskiego mnie nauczy, pomoze i wyszkoli. Powiedziala, ze to dla mnie duza szansa na rozwoj, ze ona tez zaczynala jako zwykly pracownik, a teraz jest managerka i jesli chce zostac tu na stale, to warto inwestowac w siebie. Mam jej dac odpowiedz w tym tygodniu, bo czas ja goni. I tu jest problem, przyslowiowe "chcialabym a boje sie". Jestem osoba, ktora raczej nie wierzy w siebie, w swoje mozliowsci, wiem, ze jak cos robie, to robie to dobrze, ale jakos nie widze siebie na kierowniczym stanowisku :/ Wiem, ze to szansa, ale boje sie, ze cos zawale, ze mi sie nie uda, boje sie odpowiedzialnosci, w tym rowniez finansowej Co mi radzicie, zgodzic sie, sprobowac, czy dac sobie spokoj?Mam ochote sie zgodzic, ale mam mieszane uczucia....

pomoze ktos?

jeśli szefowa zobaczyła w tobie potencjał tzn. że się nadajesz, ja bym na twoim miejscu próbowała

Dzis obserwowalam pewna dziewczyne, ona jest wlasnie team leaderka, probowalam sie wczuc w jej role, to naprawde ciezka praca i masa obowiazkow, ale z drugiej strony moze warto uwierzyc w siebie, dac sobie szanse? Lepsze pieniadze i jakis tam szczebel do gory, jakis maly sukces :) i milo ze wsrod Anglikow to ja zostalam wybrana przez szefowa :)