Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ghknmghjvnvhb

moj facet i jego przyjaciolki a moje proby szukania porozumienia POMOCY

Polecane posty

Gość ghknmghjvnvhb

juz kiedys o tym pisalam, ale sytuacja sie rozwinela. moj facet ma duzo kolezanek, o ktore ja jestem bardzo zazdrosna. nic sobie z tego nie robi i jak mowie mu, ze np mi przykro, gdy sie z ktoras spotyka, niepokoje sie itd, to sie na mnie wscieka. ostatnio przelala sie szala goryczy, gdy ja wyjechalam na delegacje i w rozmowie telefonicznej na pytanie co dzisiaj robi odpowiedzial, ze jedzie do kolezanki na kawe. do jakiejs dziewczyny, o ktorej ja nigdy nie slyszalam, ktora poznal na studiach. wscieklam sie strasznie, potem jednak staralam sie normalnie porozmawiac, po raz n-ty mowiac, ze mnie to boli itd i moze bysmy jakos to rozwiazali, zebysmy obydwoje czuli sie dobrze. na to dowiedzialam sie, ze on i tak juz sie dla mnie poswieca, bo mi mowi o tych spotkaniach mimo tego, ze wie, ze bedzie mial z tego powodu jazde. jego relacje z nimi opieraja sie w duzej mierze na wylewaniu zalow. one zwierzaja sie jemu, on zwierza sie im, takze na temat naszego zwiazku. z mojej perspektywy z kazda rzecza, ktora sie miedzy nami nie uklada leci do jakiejs innej baby, by sie jej wyplakiwac i opowiadac, jaka jestem niedobra. on mi mowi, ze przeciez to normalne, ze ma przyjaciol i o co mi w ogole chodzi. jest na mnie naprawde wsciekly. kto ma racje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znajdź sobie przyjaciół facetów- gdakaniem nic nie zdziałasz, a nie wierzę, że będzie zadowolony z tego faktu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghknmghjvnvhb
wlasnie o to chodzi, ze jego to rzeczywiscie nie rusza. ja mam jakichstam kumpli i to jest dla niego podstawowy argument - ze o co mi chodzi, jesli ja tez mam znajomych przeciwnej plci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale co innego możemy Ci doradzić? Jeśli Twoje rzeczowe konkretne i szczere argumenty nie przynoszą skutku? On zwyczajnie nie widzi swojej winy więc każde Twoje uwagi w temacie odbiera jako atak. Nie wiem, może faktycznie zacznij spędzać czas ze znajomymi i to np. w dniu, kiedy on miałby ochotę spędzić z Tobą wieczór. Ciężko coś zaproponować bo w sumie sama zrobiłaś już wszystko, co zrobić należało. A efektu nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghknmghjvnvhb
ja juz sie zaczelam zastanawiac, czy to czasem on nie ma racji, czy to ja nie przesadzam. on mowi, ze nic zlego z tymi dziewczynami nie robi, a moje pretensje odbiera jako brak zaufania. mowi, ze boli go, ze mu nie ufam i ze czuje sie, jakbym chciala go zamknac w klatce. i ze nie ma chyba nic dziwnego, ze spotyka sie ze swoimi przyjaciolmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghknmghjvnvhb
akceptowalybyscie cos takiego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hehe facet,ktory sie zwierza babom?i jeszcze slucha ich zwierzen?co to za fenomen? moj ile razy go o cos zapytam,to mowi "nigdy o tym nie rozmawialismy;taki temat sie nie przewinal", gada z kolegami tylko o jakis budowach,polityce i maszynach.a twoj o uczuciach? ja mam kolegow ze studiow i bez problemu moglam u nich nocowac,cieszyl sie,ze sie bede dobrze bawic:) ja sama bym chyba nie byla zadowolona,ze jedzie nocowac do kolezanki.baby juz chyba sa takie zazdrosne. mysle,ze wszystko w normie,a zdrady i tak nie upilnujesz.daj mu zyc,szkoda zdrowia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghknmghjvnvhb
bardzo chcialabym miec takie podejscie... ze bedzie co bedzie i i tak go nie upilnuje. za kazdym razem gdy sa o to kwasy i on w ogole nie chce isc na jakikolwiek kompromis mysle sobie "ja p*****le, dobra, koniec, nie bede sie upokarzac. niech sie spotyka z kim chce, mam to w nosie". ale potem, gdy mi mowi, ze z kims wychodzi, mam prawdziwy atak paniki, czuje sie okropnie, nie panuje nad tym. prosilam go, zeby spotykal sie z tymi dziewczynami jak ja jestem w domu (czesto wyjezdzam), jednak nie chce sie zgodzic. prosilam go, zeby mnie na te spotkania zabieral. tak samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
domyslam sie,ze juz im nagadal na twoj temat i te dziewczyny cie srednio lubia.zle bys sie tam czula.skoro to tylko kolezanki,to co ci szkodzi?niech sobie pogada,skoro to lubi.juz tak to jest,ze jak chcesz jego szczescia,to czasem musisz zacisnac zeby;) mysle,ze to kwestia przelamania sie.pare razy wymusisz usmiech i pozyczysz mu milej zabawy,a potem sobie poplaczesz jak wyjdzie.a z kazdym kolejnym razem bedzie coraz latwiej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kopniaka mu no i na serio no tak no sa na to rozne sposoby i sa skuteczne i dzialaja na kazdego faceta jak sie to zrobi tak ale pamietaj ze 👄 www.youtube.com/watch?v=D4wB8NNwA-c

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghknmghjvnvhb
czasmai sobie mysle, ze wlasnie trzeba to przetrawic samej. ale potem z kolei zaczynam sie zastanawiac, jak on moze mowic, ze mnie kocha, jesli wie, jak cierpie, a mimo tego tego cierpienia mi doklada. troche dziwna wg mnie ta milosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie wiem jak to przecie mozna tak sobioew ni ze taki facet moze ciebie potem latwo zostawic jak inna tez to bedzie robiuc tutaj sa takie przyklady 👄 www.youtube.com/watch?v=D4wB8NNwA-c

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość targowisko proznosci
A ja mysle, ze ludzie Co tu zle doradzaja. Teraz wszystkie takie wyzwolone, jak ich facet chce isc sie pozalic na swoj zwiazek innej babie to mu na to pozwalaja i jeszcze drzwi z usmiechem otworza. Za wszelka cene chca byc takie fajne i wyluzowane. Ale wiesz co? Moim zdaniem takie zachowanie partnera jest po prostu nielojalne w powaznej relacji. Bedac z mezczyzna, z ktorym planuje zycie nie akceptowalabym takich "uczynnych" kolezanek. Nie wiesz jakie kobiety sa? To pierwszy krok do tragedii. Tylko czekac az taka psiapsioleczka wykorzysta jego zale by Ci odbic faceta. Najpierw wybada co jest miedzy Wami nie tak, a pozniej bedzie go przekonywala jaka to ona jest lepsza i ze przeciez z nia by nie mial takich problemow. Kobiety sa bezczelne, nie maja zadnych skrupulow. Zastanow sie dobrze czy chcesz kontynuowac te relacje, bo widac facet ma zupelnie inne priorytety niz Ty, dla niego nie jestes najwazniejsza. Ja wole miec uczciwego partnera, ktory nie wyplakuje sie w rekaw przyjacioleczek, ale Ty rob jak chcesz. Tylko pozniej nie placz, ze Cie nie ostrzegano.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
on nie jest jakas zabawka,ktora te inne laski sobie przekabaca.bez przesady.to jest wolna,dorosla osoba i niby jakie ona ma prawo mu czegos zabraniac.a co do twoich uczuc- on cie nie rani,tylko korzystac ze swojego prawa do wolnosci.jeszcze tego brakowalo,zeby partner mi dobieral znajomych. on nie chodzi na d*****,nie chodzi na tance gogo,tylko do znajomych pogadac.nie demonizuj tego.uwazam,ze nie masz prawa kogos ograniczac w ten sposob.bo zaraz bedzie tak,ze nawet po pracy musi zaraz wracac do domu,bo ty czekasz i jego zagadanie sie pod blokiem z sasiadka rani twoje uczucia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
musisz poradzic sobie ze swoimi uczuciami,bo sa niestety toksyczne :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No sorry dziewczyny, ale jakby moj facet lazil do przyjacioleczek to by juz nie byl moim facetem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghknmghjvnvhb
widze ze rozne opinie sa. wiecie, jak jest miedzy nami dobrze, to jeszcze jest ok, nie jestem taka zazdrosna i niech sobie wychodzi. ostatnio jednak mielismy ciezki okres i ja wiem, ze wtedy glowna motywacja do jego wyjsc jest to, zeby sie na mnie pozalic i to mnie po prostu boli. co wiecej, ostatnio byla wlasnie duza awantura, bo nagle szedl do jakiejs zupelnie nowej laski, o ktorej nigdy nie slyszalam. te "stare" dziewczyny to jeszcze jakos przelkne, ale zupelnie nie wiedzialam co to za jedna... cholera, no nie wiem, mnie tez rozni faceci zapraszaja w rozne miejsca mimo tego, ze wiedza, ze jestem w zwiazku, ale ja im sie po prostu kaze gonic... bo wyjscia z nimi wydaja mi sie niewlasciwe. oczywiscie moge zaczac stosowac taktyke zab za zab. moge przymierzac przy nim seksowne ciuchy szykujac sie na spotkanie z tomkiem/romkiem/bronkiem, ale wydaje mi sie to jakies slabe... i nie czuje, by moglo z tego wyniknac cos dobrego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powinnas przemyslec czy dasz rade wytrzymac w takim zwiazku. I podjac decyzje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghknmghjvnvhb
wiem, jestemna etapie intensywnego myslenia. najbardziej mnie rozwala, ze on teraz jest na mnie obrazony i zdystansowany, bo wkurzylam sie o te laske. poszedl na to spotkanie, juz po fakcie staralam sie z nim na spokojnie pogadac, ale to byla po prostu obraza majestatu. ze sie go czepiam. dowiedzialam sie, ze jesli mam tego typu problemy to musze nad soba pracowac, on mi w tym nie pomoze. wiecie, on ze mnie robi totalnego dziwaka. na serio w rozmowie z nim zaczynam sie zastanawiac, czy ta moja zazdrosc jest jakas ponadstandardowa, czy naprawde zamykam go w zlotej klatce. stad moje pytanie i stad ten post: czy ja przesadzam? czy jego zachowanie wkurzaloby inne kobiety, czy ja jestem jakas wyjatkowa i przewrazliwiona?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie, nie przesadzasz, wierz mi. facet nie jest do końca tobą zainteresowany. Znam faceta, co świata poza swoją kobietą nie widzi i nie mam mowy o jakichś koleżankach. Ja bym go zostawiła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghknmghjvnvhb
on nie ma w ogole kolegow, ani jednego. slusznie zauwaza, jak robie mu pretensje, ze gdyby mial sie do mnie dostosowac zostalby praktycznie bez znajomych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze znam ten temat :) opowiem moją historię :) Miałam ten sam problem - ja całe serce oddałam facetowi, zawsze czekałam, żeby spędzić z nim czas, telefoniki, smski, no wszystko na cacy. On natomiast wiedząc, że ja jestem cały czas dla niego dostępna zaczął swoje "przyjaźnie". Cała moja uwaga skupiała się na nim, a więc bardzo mnie to bolało. Do czasu ! Były kłótnie, dowiedziałam się nawet, że jednak "koleżanka" radziła mu, żeby ze mną skończył bo jestem dziwna :) Wreszcie powiedziałam dość !:) Coraz rzadziej dzwoniła, pisałam, zaczęłam wychodzić do ludzi, poznałam nowych ludzi w tym bardzo interesujących facetów. On się wściekał tysiąc razy mocniej po każdym moim spotkaniu z kolegą. Dopiero wtedy dotarło do niego jak to jest, moje słowa nie pomagały nigdy wcześniej, tylko działanie. Jest jeszcze coś :) ja na tyle się rozkręciłam, że to ja zastanawiam się teraz czy nie wymienić na lepszy model :p Grunt, że teraz to ja kontroluje sytuację, a moja psychika ma się świetnie. Jest mi bardzo dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo oni sie czuja bezkarni. Pozwalasz, wiec robi tak dalej. Ja na wstepie mowie: "zadnych przyjaciolek". Moze dlatego jestem sama. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo polecam zajęcie się sobą. Kiedyś siedziałam w domu i czekałam na smsa od niego. Zadręczałam się, to mnie dołowało. Teraz jak jestem gdzieś ze znajomymi czasem widze smsa od niego i mówię sobie - a, odpiszę później. To on ma teraz stracha że odejdę, to on nie wie co mi w głowie siedzi :) i jakoś koleżaneczki nie cieszą się dużym zainteresowaniem z jego strony :) Ehhh jak to się wszystko pieknie pozmieniało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghknmghjvnvhb
u nas to wyglada troche inaczej. po pierwsze, ze soba mieszkamy, wiec nie ma smsow itd bo po prostu jak jestesmy na miejscu codziennie widzimy sie w domu. po drugie, ja mam kolegow. moze nie sa dla mnie az tacy bliscy jak jego znajome, ale zdarza mi sie umowic z jednym czy z drugim. nigdy nie robil mi o to zadnych pretensji. co wiecej, te spotkania sa koronnym argumentem w trakcie klotni o jego kolezanki. dodatkowo to ja jestem ta bardziej imprezowa, bardziej towarzyska. czesto wychodze z domu na impreze i wracam nad ranem, o to tez nie jest zazdrosny. wtedy przewaznie siedzi w domu. za to bardzo sie uaktywnia jak ja wyjezdzam do pracy. pyta sie kiedy mnie nie bedzie i z wyprzedzeniem sobie te wieczory zapelnia kolezankami. jak sie go pytam czemu sie z nimi nie spotyka jak ja jestem to mowi, ze gdy ja mam czas, to woli spedzic go ze mna niz gdzies wychodzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co to znaczy że są koronnym argumentem? Mówisz mu np. nie zależy ci bo nie jesteś zazdrosny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochanieńka
Robisz sztuczne problemy. Ja też mam swoich przyjaciół i też mi się zwierzają. Szczególnie z jednym jestem bardzo blisko. Znałam większość jego dziewuch, łącznie z obecna, o której bardzo dużo wiem - jej pochodzenie, rodzina, jak się pieprzy czy jak laskę robi, wiem które panny stuka on na boku, a ona głupiutka mu we wszystko wierzy. Nie masz pojęcia jak faceci lubią paplać i o wiele im łatwiej to przychodzi przy kobietach niż kumplach. Nic na to nie poradzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×