Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Basiuniuniunia

kochani teściowie

Polecane posty

Gość gość
no biedna synowa, sierotka kuźwa marysia...z łaski zgodziła się zamieszkać ze złą teściową. Stare babsko a o dzieci zadbać nie umie tylko komuś na łbie siedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też mamaaleniemowlaka
mamy duży dom i jak tylko synowa fiknęłaby mi to leciałaby tam skąd przyszła :-D W jednych gaciach taka przyjdzie bez grosza przy duszy i granice chce ustalać pasożyt jeden

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamusiasynusia1990
nie jestem małą gówniarą, mam 24 lata i dużo doświadczenia za sobą. nie mieszkam z rodzicami od 18 roku życia i daje sobie rade. Mieszkalam pół roku z teściami i umiałam uszanować to że jestem u nich. Biorąc ślub teściowie także mi pomogli, i jestem im za to wdzieczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też mamaaleniemowlaka
Mamusia nie rozumieją, całe życie nauczeni tylko pasożytować, najpierw na garneczku mamusi--mamusia pozbyła się pasożyta potem na garnuszku teściowej i ciągle źle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Basiuniuniunia
do mamusiasynusia1990 : wybacz kochana ale ja mam jednak inne priorytety...ale owszem szanuje też Twoje......ale uszanuj też moje :)))Widocznie masz się dobrze ....lepiej niz ja ...cieszę się......;)))Każda z nas ma inny pogląd innaczej widzi teściów...inny ma obraz na rzeczywistość,czegoś innego oczekuje.Powiem tak nie mam źle........ale przez 7 lat małżeństwa nie spotkałam się z jakąś sympatią.....co do mojej osoby.Ja zaoferowałam im wszystko.......mam wspaniałe dziecko zajmuję się nim , po prace domowe. nawet robię im zakupy.....itd....odśnieżam plac.....dużo by wymieniać......no ale .........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A na kafe jak zwykle kultura kwitnie... Kobieta prosi o wsparcie a tu matka albo przyszła matka (ale obym się myliła) wyzywa ją od sucz rozkładających nogi... Patologia. Może z własnym mieszkaniem ale patologia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też mamaaleniemowlaka
aż zakupy robisz i plac odśnieżadz..no szacun :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też mamaaleniemowlaka
taka to patologia na kafe, w jednych gaciach siedzą, bez pracy, oszczędności , własnego kąta i ustalać granice na cudzym chcą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamusiasynusia1990
jakie wsparcie? napisanie ze tesciowa suka i najlepiej jakby zdechla albo sie wyprowadzila no bo wtedy by mialy meza dla siebie. Nie jestem żadną patologią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" a to ze macie z nimi dzieci i dalyscie im pare razy d**y nie oznacza ze jestescie wazniejsze od matek ktore wychowaly" Dla męża najważniejsza powinna być zona . Dla zony mąż . KROPKA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Basiuniuniunia
Kochane moje...widzę tu na forum i szacunek i pogardę....różne są me myśli...więc zakańczam ten temat. Tak jak niektórzy powiedzieli ...może potrzebowałam wsparcia....jak wcześniej pisałam już nie mam koleżanek (bo nie mam na nie czasu) ....aczkolwiek po niektórych wpisach co do mojego postu pewnie któraś by się znalazła na wspólne pogaduchy na coffe :)).Nie zanudzam juz dziś i miłego weekeendu :))buźka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I wersja Autorko, musisz wrzucić na luz i tyle. Więcej dystansu i asertywności. Mieszkasz z teściami i będziesz z nimi mieszkać przez następne "naście " lat, jeśli nie dłużej. Radzę C***opracować na swoim podejściem do tematu, inaczej znienawidzisz mąża i ten dom, w którym mieszkasz. II wersja Postaraj się o lepszą pracę/ dodatkową pracę i wynajmijcie mieszkanie. Będziesz miała spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miałam taką sytuację i opisywałam ją już na forum - musisz się ratować - mówię krótko. Myśmy też mieli nędzę z biedą, ale nie wytrzmałam, zasznatażowałam męża, że jak do miesiąca się nie wyprowadzimy gdziekolwiek (obojętne mi było miejsce i komfort), to się przeprowadzam do siostry. Byłam w szoku, ale do miesiąca się przeprowadziliśmy do wynajmowanego m. Klepaliśmy jeszcze większą biedę, ale nie potrafię opisać mojej ulgi w sercu każdego dnia. Bieda (musieliśmy pożyczać na jedzenie), zmobilizowała nas do działania, mąż podjął ryzyko, zrezygnował z pracy i założyl działalność i to była bdb decyzja, bo po roku odbiliśmy się od dna, ja zaczęłam udzielać korepetycji, jest coraz lepiej. Powiem jeszcze raz - uciekaj mimo wszystko, bo tam zdechniesz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja uważam, ze granice powinny być ustalone. Ja o to zadbałam i mamy teraz poprawne relacje. Zamontowaliśmy zamki do drzwi na górę- była awantura, ze to ich dom. Mój maz wtedy powiedział- ok, to do tygodnia sie wyprowadzimy. Oczywiście były lamenty, ze jak to, że oni nam nieba chca przychylić, a my niewdzięczni i inne bzdety. Ale byliśmy twardzi- albo mieszkamy razem i staramy sie dogadać, albo oni wciaz powtarzaja, ze to ich dom. Jakim trzeba być człowiekiem, zeby rodzinie syna zaproponować nie uzywana góre domu, a potem uważać, ze ma sie prawo włazic tam jak do siebie??? CHORE. W końcu teściowa zakumała, ze ja sie nie poddam- bo nie zamierzać kłócić sie z własnym meżem przez jego matkę. I skończyło się przeglądanie naszej poczty, włażenie jak so siebie "bo jej sie wydawało, ze woda kapie" i inne afery. Zamontowaliśmy sobie dzwonek- dziecko jak chce to do nich zejdzie- zawsze się pytam czy może. I tyle. Da się, tylko trzeba chcieć. A takie gadanie, ze w jednych gaciach i bez oszczędnosci siedze komus na głowie to sobie wsadzcie. Bo sami w ogóle doprowadziliśmy tą góre do porzadku, rachunki płacimy, odśnieżamy, do remontów sie dokladamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przepraszam za szczerosc,ale zanim ma sie dziecko to sie mysli a nie mieszka u tesciow i narzeka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamusiasynusia1990
to nie włażenie jak do siebie tylko do siebie. Nie rozumiem tych marudzeń i ustalania granic. Jakich granic, nie we własnym domu? Na miejscu takiej teściowej wywaliłabym na zbity pysk i w dodatku nie dawala kasy na życie "na swoim", a to że pomagacie to żaden powód do dumy, to samo musiałybyście robić mieszkając na własnym z tym, że koszty większe i bez pomocy. Każda kobieta z natury jest panią domu i zrozumiałe, że teściowa się próbuje rządzić bo chce utrzymać "władzę", bo jakby sie dostosowywaly do granic niktorych z was to siedzialyby zahukane w kącie. to ich dom i one go sobie urządziły, zapracowały na niego, wychowaly w nim dzieci i teraz mają prawo sb w nim rządzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
świ,ęte słowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stara zdzicha
Hm... Ale to właśnie te wredne teściowe namawiają dorosłego synka by sprowadził żonę/rodzinę do starego gniazda! Teściom/rodzicom cięzko płacić rachunki/remont za cały dom, synek pod dachem, synowa pod kontrolą. Srtara matka dopilnuje, czy "młoda" odpowiednio dba o jej synia, o wnuczka. W razie czeho przywoła do porządku! Bo ona jest główną gospodynią i mocno trzyma władzę w reku! To JEJ teren, jej dom, jej syn i niech synowa zna miejsce w szeregu! Chore klimaty! Po co te stare matki chcą, by syn z rodziną u nich mieszkał? Bo chcą mieć kontrolę nad rodziną i nie chcą siedzieć same na stare lata. A synowe też głupie, że na to idą i myślę, że "jakoś będzie". Mąż kocha, to dadzą ardę. G***o prawda. Jest rozczarowanie, nerwy, żal...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a wejdzie taki gołod***ec , myśli że jak odmaluje ściany, kupi kanapę na której d**ę kładzie to jej się należy :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
teściowa proponuje tylko po to żeby pomóc a nie żeby utrzymywać, nie znam teściów którzy kiedykolwiek mówili o tym żeby syn mieszkał u nich w domu do usranej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale potrafisz czytać- przecież pisały dziewczyny, ze to właśnie teściowie namawiali, prosili o wspólne zamieszkanie, a pod groźbą wyprowadzki dopiero schodzili z tonu. Czytaj ze zrozumieniem, a nie dorabiasz do wszystkiego własną teorię!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stara zdzicha
Moja teściowa traktuje swojego syna/mojego męża jak polisę ubezpieczeniową. Chciała nam zaplanować całę życie przy sobie. Mieliśmy mieszakć w jej domu, pomagać jej, wyremontować stary dom. Ona by rządziła, oczywiście w dobrej wierze;) Chciała bym sprzedałe swoje mieszkanie i poszła do niej, do dwóch pokojów :) he, he A guzik! Przejrzałam jej zamiary. Mieszkamy u mnie, a teściową oglądam od święta :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jedni wola mieszkac z tesciami i odkladac a inni wyjezdzaja zagarnice tak jak my to zrobilismy, jest ciezko ale warto bylo bo: 1. jestesmy z mezem skazni tylko na siebie odpowiedzialni bo jak on i nie pomoze to kto? moj maz jest bardziej odpowiedzialny, samodzielny niz np. jego brat ktory z zona mieszka u jego rodzicow. 2.wszystkie obowiazki sa na naszej glowie, nikt nas nie wyrecza z prania, gotowania, zakupow, nikt nam nie gledzi. 3. stalismy sie bardziej asertywni, porownujac nas do malzenstwa brata meza to rodzice do nas sie nie wtracaja a jak juz to wysluchujemy i ich i odpowiadmy nasze zycie, nasze decyzje a brat musi sie z nimi liczyc bo jest zalezny finnasowo o dnich i jakis tam wiekszy zakup czegos jest omawiany przez rodzine, itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
już widzę jak teściowie proszą i namawiają żeby obca baba im na głowie siedziałą :-D W 90% jest tak że sucz zaciąży i nie ma się gdzie zd**ą podziać a wtedy teściowie się litują

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamusiasynusia1990
Gościu robią to zazwyczaj ze względu na syna, żeby było mu łatwiej. Na pewno nie z myślą o synowej :) a skoro zgadzacie się zamieszkać z mama swojego męża to zdajecie sobie sprawe z konsekwencji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może nauczcie się czytać? My, zeby zamieszkać u teśció, musieliśmy PODNIESC dach. Jak teściu budował dom to został przy parterze. Więc nie pitolcie, ze ściany pomalowaliśmy i kanapę kupili. Jeśli teściowa chciała w swoim domu rzadzić to nie musiała nam proponować wspolnego mieszkania. Poza tym jeśli uważacie, ze otwieranie korespondencji, która nie jest zaadresowana do niej, to objaw tego, ze jest "gospodynia w swoim domu" to sorki, ale inaczej nas wychowano. Tak, jak pisałam, jak poszło na noze, to zmiękli. My mogliśmy albo kupić mieszkanie albo zainwestować w ich dom. Na budowę domu nie byłoby nas stać. A, ze mój mąż jest jedynakiem, więc naturalnym jest, ze dom kiedyś będzie jego. Po ich propozycji, zebysmy sobie zrobili górę, bo co będziemy w bloku mieszkać, że dom i tak będzie ich syna, ze im pomożemy w robotach typu odśnieżanie, koszenie- zgodziłam się. I nie uważam, zebym robiął coś złego stawiając teściową do pionu w temacie otwierania MOJEJ czy MEZA poczty czy w temacie wchodzenia do nas nawet bez zapukania. Jeśli mamy wspólnie mieszkać nie moze byc tak i już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stara zdzicha
A jak powiedziałam, że absolutnie nie mam zamiaru mieszkać w starym domu, u teściów kątem, pod dyktando teściów, to była wieeelkqa obraza! Jak ja śmiałam!? Mało rodzinna jestem, u7 nich zawsze tak było, że syn zostawał w domu, a na stare lata synowa przy schorowanych teściach chodziła! Fochy są do tej pory:) A niech się fochają, ja od nich nic nie chce:) I niech oni też mi w drogę nie wchodzą. Odwiedzę ioch na święta, na urodziny itd. I wystarczy. Inne dziec***opostawały od nich kasę na mieszkania, a mój mąż miał być u nich pod ręką. Dziękuję za takie dobrodziejstwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stara zdzicha
sory za literówki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poza tym co innego jest radzenie, nawet przekonywanie do swoich racji, a co innego grzebanie w korespondencji i sprawdzanie jakie się za przeproszeniem gacie na tyłku nosi. Zwykła kultura, nic więcej- jak byłam nastolatką to nawet wtedy rodzice nie grzebali mi po szafkach, więc jednak można.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamusiasynusia1990
Takie gadanie, albo teściowa będzie robić co będę chciała i nie będzie się wtrącać albo syna i wnuka zobaczy na świeta. A czy nie można tego pogodzić i być rodziną?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×