Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

zdarzenie w szkole

Polecane posty

Gość gość

Witam. Moj syn mial dzis niemiła sytuacje w szkole (uczeszcza do zerowki w szkole). Powiedzial jak go maz odbieral ze szkoly, ze to jego najgorszy i najsmutniejszy dzien i rozplakal sie rozczulony. Mąz nie mogl dlugo uspokoic go. Wczoraj szykowal prace na konkurs pt "s.o.s. dal bezdomnych kotów". Wymyslil, ze namaluje koty grube kolo domku i nazwal je "panskie" i obok smietniki dwa i koty chude "bezpanskie" . Zaniosl dzis dla pani, a ona przy calej grupie dzieciakow powiedziała, ze praca brzydka i nie wysle na konkurs. Moj syn rozplakal sie, bo wszystkie dzieci zaczely sie z niego smiac. Pozniej w ciagu dnia, jeden z chlopcow mocno kopna go w "ptaszka" , moj syn mowil, ze musial usiasc na ziemi, bo nie dal rady wstac z bolu, odzywac sie i oddychac i znowu rozplakal sie. Chlopiec, ktory go uderzyl powiedzial wszystkim, ze kopna i znowu dzieci smialy sie z niego. W tym czasie pani byla na zapleczu klasowym. Syn mowi, ze ona prawie ciagle tam siedzi, a jak wychodzi to tylko krzyczy i powtarza, ze zaraz oszaleje, ze ma juz wszystkiego dosc. Gdyby nie to, ze odebieral maz go ze swietlicy,odrazu bysmy porozmawiali z nia o zdarzeniach dzisiejszych, ale jej juz nie bylo, na dodatek zaczynaja sie ferie 2 tygodnie. Teraz nie wiem, czy czekac 2 tygodnie na rozmowe z pania, czy nie czekac i isc w poniedzalek do szkoly i poruszyc temat z dyrektorem szkoly? a moze dac spokoj? bo moze wyolbrzymiam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poruszyć.może nie od razu do dyrekcji,ale z panią bym porozmawiała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesli syn nie fantazjuje i pani rzeczywiscie tak sie zachowala to dla mnie jest jak najbardziej temat do rozmowy - moze najpierw z ńia osobiscie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ok, dziekuje, bo teraz to wiadomo, nosza nas emocje ale moze faktycznie powinnam poczekac te 2 tyg i najpierw z nia o tym porozmawiac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
myślę,że tak...wy ochłoniecie,to i z sensem się rozmawia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lauren miless
Aż ciężko mi uwierzyć, że przedszkolanka mogła się tak odezwać. Ale oczywiście idź i z nią porozmawiaj, jest to niedopuszczalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja wierze w to ,musisz iść do tej pożal się boże nauczycielki i jej powiedzieć swoje . Nauczycielka mojego syna też potrafiła powiedzieć że brzydko ma namalowane na głos ,z tym że mój syn to olewa totalnie bo to taki typ ,ja zresztą też bo rysunkami może sobie d**ę podetrzeć ,ważne że mój się dobrze uczy .Po za tym na samym początku 2 klasy ,kolega mu drzwiami w kibelku przyłożył ,nie chcąco co prawda ale śliwa byłą ogromna zaraz i krew leciała bo kantem dostał i ja przyszłam po syna patrzę limo i pytam się czy pani to widziała krew na ubraniu ,oko fiolet ,powinna zadzwonić po mnie tak myślę . Na co się dowiedziałam ze pani zapytała a co ci się stało ,bo to było na przerwie pomiędzy lekcjami ,olała sprawę .Wyzwałam sukę że ślepa jest pojechałam z nią jak ze szmatą ,jest fałszywą zdzirą więc miałam ją gdzieś .Przepraszała mnie jeszcze ,nie dawno się dowiedziałam że parę lat temu rodzice sprawę chcieli jej założyć za znęcanie się nad uczniami ,ale podarowali i teraz nauczycielka się boi odezwać , z jędzy zrobiła się zamulona nauczyciele to chamy nie wszyscy ale są tacy więc trzeba iść wyjaśnić nie dać się ,bo będzie gorzej .Ja bym poszła do tej nauczycielki ,poczekaj te 2 tyg a jak nie da to idź do dyrekcji .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poczekam te 2 tyg, chociaz meza nosi...bo juz raz darowalismy jej taka rozmowe, miesiac temu maz rowniez odebral go ze szkoly, a on stoi w koncie pod sciana i placze, dzieciaki sie smieja, rodzice co przychodza po swoje dzieci gapia sie, a ten caly zaplakany , bordowy , mowi, ze glowa mu peka (mial rok wczesnej zapalenie opon mozgowych), a pani na tym zapleczu sobie gada z innymi rodzicami i nie reaguje, ze on histerycznie placze, bo mu kare dala, za to, ze plul sie. Jka sie pozniej okazalo to nie on plul,dziewczynka sie pomylila :(. Dziewczynka go przeprosila, a Pani nie, ze tak go ukarala nieslusznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
*kącie przepraszam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×