Jakie błędy was najbardziej denerwują

Ja nienawidzę jak ktoś mówi "ja nie umie", "ja nie rozumie" :o albo jak w internecie facec****szą pod fotami jakichś lasek "brałby". No na litość boską, nie wiem dlaczego niektórzy odmieniają czasowniki w 3 osobie. Albo jak myli "bynajmniej" z "przynajmniej". Miałam też w liceum nauczycielkę, która zawsze mówiła "No to mamy takie zadanie, kto go rozwiąże?" aż chciałam jej wykrzyczeć "Kobieto! TO zadanie, więc kto JE rozwiąże!"

Nie pytaj, bo zaraz cie od grammar nazi zjadą... tu sami obrońcy uciśnionych analfabetów są....

bynajmniej w znaczeniu przynajmniej, szlak mnie trafia, dziewczyną (zamiast dziewczynom), nie umią

No i oczywiscie moj ulubiony blad "poltorej roku". Nie rozumiem, dlaczego ludzie tak mowia (wyksztalceni rowniez)

mnie błędy nie denerwują w ogole ;) jedynie co - to śmieszą, bo niektóre wyrazy nabierają wtedy takiego zmiękczonego znaczenia

Co ty Miodek jesteś, powiedzonka są nieszkodliwe, zamierzone, gorsze są błędy ortograficzne w najprostszych, popularnych słowach, to siara zwyczajna i głupota :P

mnie wkurza, jak ktoś mówi "po najmniejszej linii oporu"!!!

Ja nie umie/Ja nie rozumie!!! :D Umieram jak to słyszę! Czy tak trudno powiedzieć Ja nie UMIEM/Ja nie ROZUMIEM? :o

do blędow , ktore wymianila autorka dorzucę : przygladam sie (komu) paniĄ, lawkĄ zamiast paniOM. ławkOM. Ubrąc swetr, zamiast wlożyć sweter. Perfuma zamiast perfumy, a ostatnio nagminnie " w cudzysłowiU" zamiast "w cudzysłowiE"

Ludzie zapomnieli, że istnieje biernik , nie mówią co jem - tort, tylko jem tortA.

Nie trzeba być od razu Miodkiem albo grammar nazi :) Niektórych niektóre błędy mogą po prostu wkurzać :D Przy niektórych błędach po prostu spokojnie kogoś poprawiam albo je przemilczam ale przy niektórych to mi się nóż w kieszeni otwiera i się muszę pilnować żeby kimś nie potrząsnąć i nie krzyknąć "nie mów tak do cholery!" :D Tak jak po prostu pojedyncze słowa mogą wkurzać (Tak nawiasem wkurza mnie jak ktoś mówi pojedyŃczo), na przykład nie cierpię słowa "pyszne" a jak słyszę "Będziesz miał się z pyszna" to omdlewam z emocji!

oooo perfuma też jest straszna! :D odnośnie tego biernika to mimo wszystko dziwnie dla mnie brzmi "jem tort/kotlet" i niestety jestem z małopolski i ubieram sweter! (tyle dobrze, że nie swetr!) Niestety chociaż wiem, że to niepoprawne staram się oduczyć ale nie umiem :D

Niestety, prawie wszyscy używają wołacza zamiast mianownika : ten Jasiu, ten Stasiu zamiast ten Jaś, ten Staś. Co innego , jesli wołam: "Jasiu, chodź do mnie"

jak tez ubieram spodnie czy sweter i od lat tak ludzie mowia, wiec jak kogos to denerwuje, to ma problem z soba.

wg słownika mieć się z pyszna - czuć się głupio; nie mieć najlepszego samopoczucia z powodu dokuczliwości konsekwencji własnego postępowania. Jest to poprawne.

to,ze niektorzy ludzie popełniaja pewne błedy od lat, nie zmienia faktu, ze tych, którzy mówią poprawnie, to drażni.

Wiem, że jest to poprawne, przecież nie napisałam, że nie jest. Napisałam, że po prostu mnie denerwuje... :o

Niestety, prawie wszyscy używają wołacza zamiast mianownika : ten Jasiu, ten Stasiu zamiast ten Jaś, ten Staś. Co innego , jesli wołam: "Jasiu, chodź do mnie"" Bo to eraz taka moda- często mlodzi uzywają róznych pseudonimów kończących się na -u, w wołaczu właśnie- Szpaku, Wilku, Cieciu, itd zamiast Szpak, Wilk, Cieć. Denerwujące to strasznie, chyba bardziej "kulowi" się sobie wtedy wydają...

Najbardziej? W cudzysłowiu, wziąść, pisze, w każdym bądź razie. Wiadomo, że powinno być w cudzysłowie, wziąć, jest napisane, w każdym razie... A czasami głupio mi zwracać uwage zwłaszcza starszym i nauczycielom

jak podasz krew RH+ osobie majacej RH-

"te drzewo, dziecko, słowo..." itd. zamiast "to". Okropne -.- kiedy ktoś w ten sposób wypowiada się np. w komentarzach.. nie czytam dalej

Do psychologa idź :P

Te dziecko to też hit! :D Ja nie cierpię jak ktoś mówi włANczać.

bez sensu jest, że większośc dziewczyn, którym się wytknie bląd na kafeterii, śmiertelnie sie obraża, a przecież to anonimowo i każdy moment dobry, żeby się czegoś nauczyć. Ja np. zawsze mówiłam "pojedyńczo", własnie przeczytałam, że to błąd, sprawdziłam jeszcze w necie - i cieszę się, że nie bedę go więcej robić.

''W każdym bądź razie'' - a co jest zlego w tym sformuowaniu? Pytam w celach edukacyjnych.

Jak jeszcze wchodzilam na czaty to rozwalalo mnia ZKĄD jestes albo Z kąd :o

W każdym bądź razie to niepoprawny zlepek dwóch wyrażeń, poprawnie jest albo "w każdym razie" albo "bądź co bądź"

Powinno być w każdym razie lub - w nieco innym znaczeniu - bądź co bądź. Wyrażenie w każdym bądź razie, powstałe być może ze skrzyżowania tych dwóch, nie uchodzi za poprawne. Bylibyśmy skłonni je zaakceptować w języku potocznym, ale np. Nowy słownik poprawnej polszczyzny PWN odrzuca je bezwarunkowo.

Ja najbardziej nie lubie sytuacji kiedy osoba jedyne co zna to w miare dobrze ortografia najmniej potrzebnego jezyka swiata a w rozmowie z osoba ktora zjadla by ja intelektualnie poprawia jego wymowe, np mnie zlewam nasz "piekny jezyk" a mozgu mi nie brakuje a z humanistami zwykle nie rozmawiam bo to boli

Ja też się nie obrażam jak ktoś mnie poprawi, szczególnie anonimowo, przecież to chyba dobrze nauczyć się czegoś nowego? Ja 18 lat byłam przekonana, że mówi się "rozchłestana koszula", więc jak zostałam uświadomiona, że powinno być "rozchełstana" to był to dla mnie szok :D A z koleżanki wypleniłam mówienie "dedektyw" i "pizzernia"