Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość synowe i córki pytanie  do was

Dlaczego nie pozwalacie dziadkom cieszyć się wnukami

Polecane posty

Gość gość
Ja nie zabraniam teściowej kontaktów z wnukami, ale też i jej w tym nie pomagam. Spotyka się wtedy, kiedy sama tego chce. Efekt jest taki, że widzi wnuki raz na 2-3 miesiące. Zasłużyła sobie na to, niestety :-( bo bardzo nas skrzywdziła :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A mnie teściowa drażni
Ja swojej teściowej od dnia ślubu nie cierpię. Przed było "ok", ale tylko z pozoru, bo po ślubie się okazało jak nas obgadywała nawet obcym ludziom. Gdy się syn urodził, to ona wiecznie wiedziała wszystko lepiej, bo my źle dziecko nosimy, bo mały za szybko główkę podnosi, bo za szybko usiadł, bo za szybko chce chodzić, co najmniej jakbyśmy go do tego zmuszali. Później złożyło się tak, że zamieszkaliśmy w mieszkaniu pod nimi. Och, jaka była jej radość, że będzie codziennie wnuczka widywać, że z nim na spacery będzie chodzić, etc. Taaaak, było super ;/ Mąż pracował w godzinach 10 - 19, a ja miałam trzyzmianową pracę (6.30-15, 15-22, 22-6.30 plus pół godziny na dojście do i z pracy). Sama wraz z moją mamą zaproponowały, że będą się na zmiany zajmować dzieckiem. Ucieszyliśmy się, bo odchodził nam żłobek. Więc jeden tydzień prowadzaliśmy małego do mojej mamy na drugi koniec miasta (teściowa w ciągu tego tygodnia pracowała), a drugi tydzień był u teściów w mieszkaniu nad nami. Dziecko miało wtedy pół roku i ustaliliśmy zasady jego karmienia, bo jeszcze go piersią karmiłam. Nie chcieliśmy, by jadło słodycze lub obiad, który teściowa przygotowała, bo dodawała bardzo dużo soli. Ale do rzeczy. Gdy przychodził tydzień jej dyżuru, to od poniedziałku zaczynały się cyrki (podkreślam, że cały czas to ONA chciała się nim opiekować i to ONA nie widziała żadnych przeszkód). Bo jej się nie chciało, bo musi iść do lumpeksu, bo jest dzień za 5 zł, bo ona się położyła spać o 4, bo grała w gry komputerowe i musi się wyspać, bo musi posprzątać, bo ją ręka boli. Często te powody podawała, gdy zanosiliśmy małego na górę i mieliśmy już wyjść do pracy. Zdarzyło się, że kilka razy musiałam zabrać małego do swojej pracy, skąd po kilku godzinach odbierali go moi rodzice lub mąż. Ok, rozumiem ma prawo do spędzania czasu jak się jej podoba, ale po co zobowiązuje się do czegoś a później ma to w nosie? Gdy wracaliśmy do domu to okazywało się, że dziecko nie spało, bo podobno "nie chciało", jadło tylko wafelki, bo "nie chciał" nic innego, siedział tylko przed tv, bo "nie chciał" się bawić, nie był przebrany, bo nie zauważyli, że coś zrobił (po ośmiu godzinach!). W końcu zaczęliśmy, w trakcie jej "tygodnia opieki" zawozić go do mojej mamy, to bardzo się o to obraziła. Gdy zaczęliśmy kontrolować to, co teściowa daje do jedzenia dziecku (według naszych zasad) była wielka obraza. Gdy zwróciliśmy jej uwagę, że pozwala półtorarocznemu dziecku bić innych (nawet po twarzy) to stwierdziła, że jej wnuczek może robić wszystko, a po drugie on jeszcze nie rozumie, że źle robi. Uderzyła go kilka razy, gdy jako dwulatek wziął jej gazetkę, by sobie "poczytać" (nigdy nie podarł żadnej gazety lub książki). Gdy mąż bardzo dobitnie zwrócił jej na to uwagę, obraziła się. Mieszka nad nami, ale wiecznie nie ma czasu, by nas odwiedzić, a gdy my wpadamy (po wcześniejszym umówieniu się), to ona sprząta i też nie ma czasu, by z nami posiedzieć. Ale od ludzi słyszymy, że to my jej utrudniamy kontakt z wnukiem, że mimo, iż mieszkamy pod nimi, to nie chcemy z nią wnuka zostawić, lub nie pozwalamy by ich odwiedził (kilkukrotnie, gdy wzięli go do siebie, to po niecałych 5 minutach wracał SAM, a po kolejnych 5 minutach przylatywała teściowa, czy dziecko jest u nas, bo ona coś tam robiła i nie zauważyła kiedy wyszedł. Oto kilka "ciepłych" zwrotów według "wspaniałej" babci: ty głupolu, pacanie, zachowujesz się jak idiota, przekleństwa. Ponadto kilka uszczypliwych uwag skierowanych do nas też nas zabolało: - gdy braliśmy ślub byłam w ciąży (data była zaklepana dwa lata wcześniej i nie chcieliśmy jej zmieniać). Ciąża była zaplanowana świadomie w tym terminie. Miałam raka piersi i chcieliśmy mieć dziecko zanim, nie daj Boże, miałoby się to cholerstwo rozprzestrzenić. Wiem, egoistyczne to było, ale cóż... Miesiąc temu usłyszałam, że brat i przyszła bratowa męża nie są tak głupi, by mieć dziecko przed ślubem (przyszła bratowa zwierzyła mi się, że dwa dni wcześniej robiła test, bo też się starają) . - gdy nasze dziecko rozcięło głowę i biegliśmy w kapciach do samochodu i do szpitala, to po powrocie usłyszeliśmy, że mogliśmy chociaż przyjść i powiedzieć co się stało, bo ona się bardzo denerwowała. - gdy pracowałam na nocnej zmianie (pracowałam w domu dziecka), rzucała uwagi, że dziewczyna którą zna, też chodziła na noc do pracy, ale z innymi facetami. - wściubia nos w nasze finanse i każda nowa rzecz zakupiona przez nas jest komentowana i oceniana i przekazywana dalej pocztą pantoflową. I tak, sprawia mi to przyjemność, jak zrobię tej zołzie na złość. I tak, nie pozwolę, by rozpieszczała wnuka, bo ona nie wie co to znaczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dziadkowie
mojego dziecka nie żyją i mam spokój :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie jest podobnie, nie odbiegam od ogólnej normy :) Teściowa mnie nie akceptuje, powiedziała kiedyś to przy moim mężu, że chciałaby dla niego jakiejś lepszej żony. Miała na myśli prawniczkę lub lekarkę.... Niestety on wybrał mnie, pedagoga... A od zawsze słyszałam, że wszystkie wnuki będzie kochała, ale to pierwsze najbardziej (pierwsze jest od jej córki) i rzeczywiście widać to na każdym kroku, ze tamta wnuczka jest faworyzowana. Poza tym jak o coś proszę, np żeby nie dawała dziecku słodyczy, a mam powody, bo było podejrzenie że córka ma cukrzycę, to i tak chciała jej dawać, bo drugiej wnuczce daje... I jak mam zostawići pójść spokojnie się bawići nie drżeć o bezpieczeństwo mojego dziecka. A teść twierdzi, że 3-letnie dziecko można wozić na samym podwyższeniu a nie w foteliku samochodowym. Nawet jak własna córka ją o coś prosiła w stosunku do dziecka (daj na kolację to i to), to zawsze zrobiła po swojemu, bo uważa, że wie najlepiej. Nie ufam jej, więc logiczne, że dziecka nie zostawię. To że wychowała swoje dzieci, to nie znaczy że wie jak się zająć moim. Metody się zmieniły, teraz wiemy dużo więcej niż 30 lat temu i należy z tej wiedzy korzystać i niepotrzebnie nie narażać dziecka. W sumie to teściowie sami zapracowali sobie na obecny stan rzeczy. A ja nie jestem wymarzoną prawniczką, albo panią lekarz. Nie wspomnę, że od początku dawali do zrozumienia, że chcą mieć wnuka, żeby przetrwało nazwisko, a mają wnuczkę. Pech...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja mam odwrotna sytuacje niz konflikt tesciwa synowa. Moja mama zajmowala sie moimi dziecm 3 miesiace jk wrocilam do pracy naprawde bylam jej za to wdzieczna ale byly to 3 miesiace psychicznej meki dzieki bogu miejsce w zlobku sie zwolnilo .wszystko bylo jej zle zle pieluchy zle jedzenie zle nawyki wpajane dziecia.myslala ze skro zaoferowala swoja pomoc przy dzieciach to moze zadzic mna dziecmi i calym domem.od czasu kiedy poszly do zlobka smiertelnie jest urazona i niezgodzila sie juz nam pomagac odbierac dzieci ze zlobka czy nawet zostac z nimi na godzinke zebym mogla wyjsc cos zalatwic. O spacerach lodach wyjsiach do zoo i innych obiecanek na oczy nie widzialam.a tesciowa aniol nie kobieta moze dlatego ze daleko i widzi na s 3 razy w roku ale jak juz jestesmy to naprawde aktywnie zajmuje sie wnukami bawi tanczy czyta zabiera na spacery i przedewszystkim zawsze liczy sie z moim zdaniem nigdy nie uslyszalam ze dxieci mam inacaej ubrac bo za zimno albo dac wiecej jesc bo zaglodzone

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a moje dzieci nie mają ani babci ani dziadka rodzice męza to niestety dno patologiczne ,nie utrzymujemy zadnych kontaktów ,z pozostałą częscia rodziny tez nie moi rodzice nie byli dobrymi rodzicami wg mnie,nie przekazali mi tego,czego oczekiwałam ani tez miłosci .nie chce by moim dzieciom pokazywali swiat,ktorego ja nie akceptuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę że dziadkowie którzy po raz pierwszy oczekują wnuka nie mają dystansu i wyczucia, zapominają że przyjdzie im pełnic zupełnie inną rolę niż tą jaką pełnili mając swoje dzieci, nawet obecnie trudno im się pohamować i pytają dorosłą córkę czy ciepłą bieliznę ubrała bo jak nie to korzonki ją złapią albo pęcherze! Jak rodzi się mała kruszynka to wydaje im się że widzą kopię swojego syna bądź córki i nadal kierują się instynktem matczynym bądź ojcowskim który nie przestawił się na ten babciny i wtedy sytuacja robi się napięta bo każda nowo upieczona Mama chce po swojemu , chce sama (trudno się dziwić) a babcie często nie mogą na to patrzeć bo przeciez one zrobiłyby to inaczej (czyt. lepiej) tak jak robiły to wychowując swoje dzieci które przeciez wyrosły i mają się świetnie. Stąd taka pazerna walka o dziecko i tworzenie granic. Można jeszcze dodać że jak między synową a teściową jeszcze przed ciązą nie zawiązała się SZCZERA nić sympatii to po porodzie też będzie o nią ciężko bo jak tu zaakceptować nową babcię swojwgo dziecka która nam matkom jest jak najbardziej odległa i obca a dziecko jest nam najbliższe na świecie. KOnflikt nie do rozwiązania ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teściowa to babcia mojego dziecka z tym że babcią jest ona według mojego męża bo dla mnie to tylko teściowa. Prawdziwą babcią dla mojego malca będzie zawsze moja mama i to zachowam oczywiście dla siebie ale tak czuję. Wiem że to niesprawiedliwe odczucie ale jest ono mocne jak miłość do mojego dziecka więc nie ma na nie rady . Kocham męża bo jego świadomie wybrałam , jego matka to jego matka, nie moja i teściową dostaje się jak to się mówi wraz z slubem ale się o to nie prosi ani nie wybiera. Dodam jeszcze że teściowa też nie uważa mnie za swoją córkę bo jestem dla niej obcą kobietą, żoną jej syna i matką wnuka. Tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja jestem teściową i pilnuję wnuka bo zachorował. Wstaję o 6 i wracam o 16. Pytałam się synowej co im jutro ugotować, bo dzisiaj cały dzień oglądałam z wnukiem 3,5 roku Wilka i zająca, czytałam mu bajki, układaliśmy puzle. wiecie jaka to ciężka praca już lżejsza przy kuchni. przed chwilą Adaś dzwonił, że mają być naleśniki. Wnuczek woli mnie niż drugą babcię, bo tamta jest 10 lat ode mnie starsza i nie ma już tyle siły, Jest przed 70. Ale kocha nas obie jednakowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje dzieci zawsze wolały moją mamę jako babcię a to wynikało z tego że teściowa za mną nigdy nie przepadała i one to widziały, widziały jaka jest atmosfera podczas jej wizyt. Teściowa mnie nie lubi ale wnuki kocha jednak one wolą moją mamę .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam jeszcze dzieci, ale mogę Wam napisać kiedy to mnie moja mama zostawiała u jednej i drugiej babci.. Tej ze strony mojego taty (mieszka 20 min autem od nas) zawsze mnie rozpieszczała w sposób właśnie wielkie porcje słodyczy, lodów, obiadów, dawała drobne na jakieś batony i cokolwiek chciałam... Wyręczała w drobnych rzeczach typu wyniesienie po sobie szklanki, talerza, posprzątanie po zabawie itp... Po kilku dniach pobytu u babci oczywiście mnie jako dziecku pasowało zero obowiązków, ale moja matka mnie nie poznawała.. bo byłam strasznie rozleniwiona, a nawet wybrzydzałam, bo babcia robiła inaczej. Zero wychowywania, tylko ciągle rozpieszczanie... Babcię od strony mojej mamy pamiętam z innej strony, była biedniejsza, więc nie mogłam liczyć na 'rarytasy' jakie u pierwszej babci miałam na tacy... Ale z tą babcią super spędzałam czas, mimo że była o kilka lat starsza.. Np, zabierała na spacery, na plac zabaw, w domu robiłyśmy jakieś prace typu zawijanie żyta w sreberka, pieczenie ciasta, układanie domku z kart i inne takie zabawy... Mówię o czasach kiedy internetu i komórek jeszcze nie było, przed 2000 rokiem. Obie babcie uwielbiałam, ale ja teraz patrząc na 'styl' opieki, jak myslicie której bym częsciej zostawiała do opieki moje dziecko :) ? Nie dziwię się wiec niektórym mamą, bo najlepiej wiecie jakie są wasze teściowe i matki :) Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tesciowej nie pozwalam, bo jest dziwna i wiele przykrosci doswiadczylam z jej strony i wiem, ze chcialaby wejsc w role matki. Patrzy w moje dziecko jak w obrazek. Bywalo, ze musialam jej wyrywac z rak moje dziecko, bo ona nie chciala jej oddac... udawala ze nie slyszy jak chcialam od niej wziasc mala. Grzebala mi po rzeczach, w szafach, brala sobie bez pozwolenia rzeczy. Mam do niej uraz. Poza tym nigdy nie slucha tego co mowie na temat mojej corki w sensie zeby np przed kolacja nie dawac jej slodyczy. Gra ze mna w jakies gierki i kombinuje jak tu zrobic by mala plakala ze chce isc do niej...bo wtedy bede musiala sie zgodzic na to by mala poszla do niej... ale zawsze statalam sie uprzedzac jej dzialania. Na szczescie dobrze ja poznalam ja i jej gierki. Nigdy nie mozna bylo jej dogodzic. Zawsze cos bylo nie tak. Mieszkamy w jednym domu niestety. Nie mamy osobnych kuchni ani lazienki. Nikomu nie polecam. Meczarnia straszna.. nie ma jednej porzadnej szafki.. nie ma miejsca na nic. Syf. Nigdy nie posprzatane.. kiedys ja sprzatalam i gotowalam dla niej, jej meza i mojego meza... Ale to tez sie nie podobala wiec przestalam. Leje na to. Gotuje dla siebie i malej. Tak sie porobilo, ze to dom to dla mnie klatka. Tylko kombinuje jak tu uciec by sie z nia nie widziec. Mala czesto spedza czas z dziadkiem, ale on straszy ja, ze jak bedzie niegrzeczna to mama ja zbije!!!! Daje oic kawe itd itd... mala ma dwa latka. Nie zostawiam jej pod opieka dziadkow kiedy nie ma mnie w domu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teściowe czasem sa strasznie wredne i nie lubia wnuków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
..jestem sama Tesciowa ...i nie daje mojej wnuczce slodyczy ,jestem kazdy poniedzialek z moja wnusia i Kocham moja wnusie i nigdy bym nic nie zrobila coby mialo zaszkodzic albo unieszczesliwic Dziecko...sama jestem mama dwojga wspanialych Synow i nie sa grobi i nie sa egoistami i dbaja o Swoje Rodziny z czego bardzo sie ciesze . Jednak ostatnio mialam przykra rozmowe z Synem i Synowa..Syn napisal mi SMSa ze musza ze mna pogadac ... i sie zaczelo ...czego to niby ja ich nie slucham jak mowia co mam robic z ich Dzieckiem ...czemu nie spi w sypialni ( w ich sypialni )mowie ze nie chce i czy to wazne gdzie robi popoludniowa drzemke wazne jest przeciez ,,ze o danej porze spi ...przynosze ze soba jakies karty..do gry np...alfabet , CD z piosenkami dla dzieci albo poprostu plyn do robienia baniek albo piasek wodny w ktorym mozna sie ciapac i wogole wymyslam zabawy nawet ugniatamy razem ciasto na pierogi albo nalesniki z ktorego zje moze pol... i tego bylo za duzo dle rodzicoe dziecka bo niby wnuczka nie mosi miec co poniedzialek urodzin i ze wogole ja ich nie wspieram i ze jestem konkurencja dla nich ...bylam w szoku ...przeciez jestem Babcia to ONi maja ja wychowywac przeciez ja nie robie nic zlego ....niedawno byl MIKOLAJ przebralam sie za mikolaja( Wnuczka byla w Przedszkolu) i pojechalam z prezentem i ....dostalam kosza na co ja sobie pozwalam ze mialam ich powiadomic o moim przybyciu a nie tak sobie wparowc i wogole jak smialam sie przebrac to Oni moga tak robic a nie babcia ...Teraz naprawde nie wiem jak mam sie zachowywac nie moge byc SPONTANICZNA musze tak robic jak ONI chca nawet nie moge wnuczce pokazc Bajki w internecie bo telewizor jest zamkniety tylko im wolno ...ja tez nigdy dlugo nie pozwalalam moim dzieciom siedziec przed Telewizorem i napewno nie robilabym tego z Wnusia...Wnuczka ma trzy Lata a moj Syn byl u mnie tylko dwa ryzy i to tylko raz swieta a raz urodziny ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×