Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość synowe i córki pytanie  do was

Dlaczego nie pozwalacie dziadkom cieszyć się wnukami

Polecane posty

Gość gość
miałam bzika na punkcie mojej corki,wychowywałam ja sterylnie,/dodawalam sobie pracy/dbalam o ząbki,a teraz mam podwójnego bzika na punkcie wnuczki nie daję jej tego czego zabraniają rodzice zawsze gotuję zupki z warzywami,kompot z jabłek,malin przyrządzam starte jabłko z marchewką piekę jej ciasteczka ze szpinakiem,marchewką spacerek obowiązkowy.drzemka południowa również i caly czas nauka przez zabawę zabieram wnusię jak rodzice idą pobawić się to jest mój etap życia,ktory poświęcam wnuczce zapamiętajcie sobie mamusie: to,w co wyposazycie swoje dzieciątko ,to zaprocentuje-ja mówię,że dziecko to walizeczka-zależy w co wyposazacie ją,póżniej to zaprocentuje,będziecie dumne,ze macie pukładane,mądre dziecko dużo miłośći,uczuć,dobrych manier,zasad--i..dużo cierpliwości,róbcie wszystko spokojnie,cicho,grzecznie i z uśmiechem!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no ja np.tak robie, bo uwazam, ze moi tesciowie nie beda miec na dluzsza mete dobrego wplywu na moje dziecko przy czestych kontaktach. prawie w kazdej kwestii mamy inne zdanie, nie chce potem walczyc z dzieckiem, zeby odkrecic to, ze babcia czy dziadek robia inaczej niz ja/my. mam wrazenie, ze nabierze wtedy zlych nawykow, ktore mnie u nich draznia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przykre to wszytsko. Obawiam się, że życie zemści się na tych złośliwych mamusiach - wszytsko w swoim czasie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak dziadkowie naprawdę kochają wnuczątko,to dostosowują się do uwag i zaleceń rodzicow. Na pewno twoja mama nie lekcewazyłaby twoich zalecenaleń. Wnuczęta powinny mieć więż z dziadkami,ale nie złośliwymi.Sama miałam ulubione babcie i dziadków,Jak odeszli,to nie wiedziałam jak zagłuszyć moją tęsknotę za nimi.Zawsze szanowali moich rodziców,ze wzajemnością.Jestem tak wychowana i dlatego nie wymądrzam się.Znam swoje miejsce w szeregu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja po prostu nie lubie mojej tesciowej bo mnie ignoruje, wogole nie liczy sie z moim zdaniem,oprocz tego wydaje sie ze jest hiperaktywna i wszystko wie najlepiej.Wlasnie jestem po cesarce, wchodzi mi do pokoju bez pukania pomimo tego, ze wie, ze moge lezec rozebrana, wyciaga dziecko z lozeczka kiedy spi.Potrafi mnie odepchnac przy moim synu 9cio letnim, bo jest zazdrosna i paskudna.Wlasnie mam na uwadze porozmawiac z mezem, bo jestem wyczerpana psychicznie.Ot, dlaczego jest TAK a nie inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie,widać w szkołach i przedszkolach to "wspaniałe" wychowanie przez współczesne mamuśki...Jedna wielka porażka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pozwoliłaś sobie od początku,ona przeraża mnie,wspólczuję nie jedna teściowa zatruła życie swoich "dzieci" tesciowej nalezy powiedziec wprost,ze proszę tego nie robic...,skoro nie ma abc dobrego wychowania,to niech się dąsa.Jak przychodzi do ciebie,by psuc atmosferę,to niech lepiej siedzi w domu powiedz jej bez ogródek,że twoje dziecko ma rodziców niestety, niektórych trzeba sobie wychować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie bachory są teraz niemożliwe,więc dobrze ,ze nie planuję żadnych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak mozesz tak pogardliwie wyrażać sie o dzieciach? Dla kobiety piękno stanowią dzieci,!!!!!!!!!!!! Dzieci kocha się nie dlatego, że są dziećmi, ale z przyjaźni, która towarzyszy ich wychowaniu Gabriel Garcia Marquez

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aqswertyu
bo kretynieją jak zobaczą dzieciaka. Dorosli ludzie, myślący, rozmawiający normalnie zaczynają się zachowywac jak opóźnione w rozwoju jednostki. A ja nie lubię kretynów w sym otoczeniu, co więcej, nie chcę by moje dziecko w takim otoczeniu przebywało. Co więcej, ograniczając i kontrolując kontakty wyświadczam okresowym "kretynom/idiotom" przysługę, bo usuwam im z drogi bodźec do zidiocenia i inantylizmu (to ostatnie zjawisko dotyka głównie moją mamę i teściową).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aqswertyu
"infantylizmu" miało byc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a czemu ma sie mscic na mnie, ze wychowuje dziecko sama, a nie podrzucam babciom, z ktorych metodami i pogladami sie nie zgadzam??? chyba dziecko powinno mi kiedys byc wdzieczne, ze sie nie tulalo po rodzinie, tylko ja i jego ojciec mielismy dla niego czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do tej z 17"05 mamy do czynienia z jedną z najbardziej idiociałych stworzeń a kto taką infantylkę spłodził i wychował?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja nie lubię kretynów w sym otoczeniu, co więcej, nie chcę by moje dziecko w takim otoczeniu przebywało. taka kretynka nigdy nie powinna mieć dziecka/dzieci okaleczyłaby je na całe życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aqswertyu
Dorośli ludzie powinni się zachowywac jak dorośli ludzie, szczególności w obecności dziecka. A zaczynają się zachowywać jakby im rozum odjęło. Taki mam pogląd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do mojej teściowej też nic nie dociera. Syn ma nietolerancję laktozy, więc nie może jeść czekolady, a ta zawsze jak nie czekoladka to batonik, jak nie batonik to cukiereczki czekoladowe albo nutella. Jak jechał syn do niej na noc z rozpisaną dietą i oczywiście swoim dietetycznym jedzeniem, to po weekendzie wracał z bólem brzucha i biegunką. Na moje uwagi usłyszałam, że robię to specjalnie i jestem złośliwa. Wtedy powiedziałam basta. Jak chce to niech do nas przyjedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak czytam i dziekuję w myślach mojej mamie, że jest mądrą kobieta i dzięki temu miałam świetny kontakt z dziadkami i wspaniałe wspomnienia z dzieciństwa z nimi związane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo od tego sa rodzice a nie te stare pudla! Tam pod ziemie won!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
napiszę ze swojego punktu widzenia, nie złośliwego. mam męża, jeszcze nie mamy dzieci. brat męża z żoną mają starsze. zawsze proszą, żeby nie było za dużo słodyczy, słodkich napojów. a jak tam jesteśmy, gdy ona (wnuczka) jest u dziadków słodycze, coca cola.... i zawsze powtarzają, że ksiądz na kolędzie powiedział, że rodzice są od wychowywania a dziadkowie od rozpieszczania, i pomimo ich uwag nic nie zmieniają....czy to jest normalne??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A niby dlaczego mam posyłać swoje dziec***od opiekę dziadków? Jest to modne i tradycyjne tylko w zaściankowym katolandzie. W normalnych społeczeństwach, babcie i dziadkowie na emeryturze wypoczywają a nie zajmują się dziećmi. W Polsce oczywiście wszystko jest od d**y strony i to widać. Nie dajemy naszych córek samych do dziadków bo: 1. To nasze córki; 2. Mamy na ich punkcie bzika i nie widzimy powodu tym bzikiem się dzielić z kimkolwiek; 3. Dziadkowie mają postawione żelazne granice za które nie mają prawa się posunąć; 4. Dziadkowie nie są od wychowywania dzieci; To kilka z wielu punktów. mógłbym ich więcej użyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja teściowa i ukochana babusia cały czas twierdzi, że moja 3 miesięczna córka jest niegrzeczna i nie kocha jej, a stwierdza tak, bo płacze zostając z nią, a zostaje góra 20 minut dziennie i to zostawiam ją z babci, żeby było jej miło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja zdecydowanie nie dopuszczam do kontaktu córki z teściową bo to kobieta niezrównoważona psychiczne.jak byłam w ciąży to mnie wyzywała że jestem k***ą, że moje dziecko to wredny bahor i żebyśmy sobie nie myśleli że nam będzie pomagać. ja mała się urodziła to jest fajna dla małej tylko przy rodzinie i koleżankach, tak to albo trzeba ją zabrać bo coś rozwali, albo że pobrudzi itd kiedyś jak mała miała 4 miesiące dostaliśmy telefon i musieliśmy zalatwić ważną sprawę i poprosiliśmy żeby teściowa na chwilkę zajęła się małą. nie było nas raptem pół godz, wchodzimy, teściowa przed tv rozłożona a malutka płakała w łóżeczku. biedna była tak strasznie spłakana w dodatku z kupą w pampersie a teściowa jeszcze z ryjem że przecież jej nosić i bawić nie będzie bo łóżeczku nic jej się nie dzieje, a to że "wyje" to tylko nasza wina. wyleciała z hukiem z naszego mieszkania i ma zakaz. ciekawe czy tez mnie określicie jako złośliwa mamuśka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje dziecko babcine ciepło ma u mojej mamy , teściowej nie lubię , ona również mnie nie lubi więc wiadoma rzecz że wnuczka u niej nigdy nie zostaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
właśnie dziwna jest różnica między mamą a tesciową. Bo moja mama też strasznie kocha moja córkę, wogóle mówi że jest jej największym szczęściem, cudem, skarbem itd ale nigdy nie ma takiego czegoś żeby pchać w nią słodycze czy pozwalać na wszystko, jak chce jej sprawic przyjemność to zabierze na plac zabaw lub cos innego fajnego wymysli. i sama się pyta czy może dać jej to czy tamto a jak chce cos kupić to pyta czy mi będzie pasowało. i widac to też po córce, woła na nią "babucia" i czesto jak siedzimy w domu to woła "chodź babuci", a jak przyjdziemy to ją tuli i całuje. a o dziadku to już wspominac nie będę bo ten to szaleje za nią. a teściowa tak jak pisalam w d***e ma i tylko miła jest przy kimś, dla teścia to nastepny bahor w rodzinie a ten takich nie lubi. na mikołaja dała jej stara sukienke z lumpeksu o 3 rozmiary za dużą i jeszcze wonty czemu ją w to nie ubiore :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość błąd505
błąd505 Przepraszam nie mogę dodać tematu więc podpinam się pod stary. Słyszycie o czym mówią spece u Lisa? Nie finansuje się już służby zdrowia i dlatego umieranie na porodówkach dzieci nie jest już jedynie przypadkiem, stanowi codzienność. SZOK

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam dwumiesięcznego synka. Raz został z teściową, nie było nas trochę ponad godzinę (sama bardzo prosiła żeby go zostawić i często mówi żebyśmy go zostawiali u niej jak najczęściej). Po powrocie okazało się że zrobił kupę ale po co zmieniać pieluchę? Matka przyjedzie to zmieni. Tesciowa na pewno wiedziała o kupie bo na wstępie powiedziała że"albo baki puszczał albo kupę zrobił". A jak słyszę "zabiorę wam go" albo "adoptuję" to mam ochotę uciec bo nigdy nie wiadomo co tej idiotce strzeli do tego pustego łba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewna znajoma ma dużą satysfakcję, gdy pogrąży teściową, odseparuje od syna. Ona ma nawet na nią focha, bo tamta skomentowała foty od fotografa, że są poprawione w PP. Normalnie co teściowa nie powie to jest źle. A babka szczerze zauważyła, że Franio na żywo nie jest taki idealny, szczególnie że wtedy dorobił się krost i łuszczącej skóry na głowie:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też nie lubię mojej teściowej i nie podoba mi się jej stosunek do mojej córki. NAsze kontakty są dyplomatyczne i ona nie zabiega o wnuczkę, ja nie zabiegam o babcię. Proste. Moja mama z kolei zachowuje się dziwne - sama pracowała jak my byliśmy mali a teraz suszy mi głowe i robi wyrzuty, ze jak córka jest chora to z nią nie zostaje w domu, bo matka to dla chorego dziecka najelepsze lekarsowo; a przecież wtedy córka zostaje z mężem, którego uwielbia i krzywda jej się nie dzieje. Chce, żebym słuchała jej rad, ale ona moich wytycznych (np dot. posiłków) nie słucha. Ale ja kontaktów nie nikomu z nikim nie zabraniam. Ile kto chce z kim być to jest. Zaciskam zęby bo w końcu dla dziecka babcia to babcia. Tyle w temcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeźeli dziadkowie uważają że skoro wychowali dzieci to wiedzą wszystko lepiej i mogą decydować o wnukach to sami sobie kopią dół. Albo zaczną szanować rodziców i zrozumieją że są tylko dziadkami, albo będzie się im patrzyło ciągle na ręce i nie będzie się zostawiało dziecka samemu. Takie to proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokładnie Ludmila! Mam już 35 lat, jestem dojrzałą matką i inteligentną osobą. Nigdy nie pozowliłabym aby mojejmu dziecku stała się krzywda - ale to ja podejmuje kluczowe dla tego dziecka decyzje. Przez podważanie moich decyzji czuje się niedoceniana jako matka i poważa się moj autorytet u dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×