Czy można usprawiedliwić sprzedanie swojego ciała

nie rób tego dziewczyno, skoro już teraz płaczesz pomyśl co będzie potem. Mając taką sytuację wolałabym rzucić studia i zaczać pracować gdziekolwiek, nawet jako zamiatacz ulic.

Striptizerka moze pracować na domówce .. Nie pół miasta zatem tylko jeden facet , ktorego przyjmujesz w mieszkaniu . 100 zł za 30 minut striptizu .

bedziesz zalowac do konca zycia :O

striptizerka to dobry pomysł. przemyśl to. zdecydowanie lepsze zajęcie niż bycie dziw*ką

Nie rozumiem dlaczego piszecie, że to prowokacja, przecież niestety takie rzeczy się dzieją... Nie mam czasu żeby dorobić, już dorabiałam ostatnio praktycznie ciągle chwytam sie dodatkowych zajęć, ale to groszowe sprawy biorąc pod uwagę ile rodzicom tych pieniędzy potrzeba... A studiów nie mogę rzucić, ja chcę w życiu być kimś... kiedyś to będzie tylko wspomnienie

a ja będę wredna. nie rozumiem ludzi, ktorzy idą na studia bez jakichkolwiek oszczędności. Jeśli nie masz odłożonych 10patyków albo rodzice nie są w stanie zapewnić ci "przetrwania", zacznij pracować, odpuść sobie ten rok, wyjedź zagranicę i wtedy zaczynaj życie studenckie. A jesli chodzi o temat. Nie rób tego. Rozumiem, że mama jest chora i jest jej ciężko, ale musisz skupić się na swoim życiu. To cieżka decyzja, ale przestań tam jeździć-tracisz kasę na transport. lepiej wyślij im jakieś pieniądze, nawet te ktore mialabys przeznaczyc na drogę.

wejdz na google - roksa.pl - kategoria - panie- striptiz

tak nawiasem: co studiiujesz? to coś trudnego?

Gdyby wszyscy tak myśleli, to tacy ludzie jak ja zostawaliby w swoich małych miejscowaściach i do niczego nie dochodzili a ja wymarzyłam sobie ambitny kierunek i przez 2 lata było bardzo dobrze, żyłam skromnie ale mi wystarczało... Dobrze nie ważne, uciekam na razie, prześpię to i zajrzę później...

jejku, ale ty jesteś niekumata. czy ktoś ci radzi żeby do końca życia siedzieć w domu na wiosce? poprostu trzeba czasami mysleć trochę bardziej odpowiedzialnie. Jak wiesz ze jestes biedna a rodzicow nie stac na twoją nauke, bierzesz sprawy w swoje ręce i zarabiasz... ale nie, ty i tak powiesz że tak postepują tylko ci zaściankowi. nie ma co się oszukiwac, studia to duży wydatek. zarobilabys tą kasę i byloby ok. Poza tym mam wrażenie, że myslisz że same studia dadzą c**prestiż. aż bije od ciebie ta wyższośc. i co myślisz, że ludzie bez mgr przed nazwyskiem są gorsi? z teoich wypowiedzi tak wnioskuję.

a idź sie rżnąć! dostaniesz kase (o ile koleś cie nie wykiwa) i moze nawet bedzie przyjemnie (o ile np. brutalnie nie zg***** analnie) ;)