Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

halka 29

Jak radzicie sobie po poronieniu

Polecane posty

Hej dziewczyny napiszcie mi proszę jeśli któraś z was to przeżyła, jak radzicie sobie ze stratą, smutkiem, bólem...Ja jestem 6 miesięcy po poronieniu i nadal cierpię...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjjjjjjjjjjjjjjj
jest taki temat - 36 tydzin- poród martweg dziecka, moze tam znajdziesz pocieszenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najlepiej idź sie powieś... co za mamyje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co od razu takie teksty, każdy ma inną kondycję psychiczną. Autorko, na to nie ma lekarstwa, chociaż niektórzy są zdania, że jest - kolejna ciąża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mi pomogl psychoterapeuta, czas leczy rany, bedzie dobrze, nie mysl o tym bo to niczego nie zmieni, nie rozpamietuj,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja to również przeżyłam, i wiem jaki to ból. Ja jestem po poronieniu prawie dwa miesiące, w moim przypadku serduszko dziecka poprostu przestało bić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie minęło 18 miesięcy a kolejna ciąża nie jest wcale ukojeniem...nie zapomina się,Tamto dziecko zawsze jest w moich myslach bardzo cierpiałam mojego synka straciłam w 15 tyg ciąży ,linfekcja dróg moczowych banalna sprawa a lekarz za pózno podał mi antybiotyk ,wyskoka gorączka i dreszcze spowodowały skurcze i otworzenie się szyjki,odeszły mi wody....synek zył do ostatniej minuty w mojej pustej macicy,to było najgorsze,że nie miał żadnych szans...poronienie samoistne..jak normalny poród tylko duzo za wcześnie nie ma ukojenia ,ciagle go wspomninam i choć jestem aktualnie ponownie w ciazy wcale nie jest dobrze..ciagły starch czy sytuacja się nie powtórzy?z tego strachu nawet nie umiem się cieszyć z ciazy;\( teraz wiem,że nie ma żadnej gwarancji,że dziecko może odejść na każdym etapie ciąży,na ostatnim przykładzie śmierci bliżniat nawet w wyznaczonym dniu porodu... życie w ciągłym strachu aż do narodzin masz prawo płakać,masz prawo do żałoby jeśli inni tego nie rozumieją olej to zwyczajnie,nie muszą cię rozumieć,oni tego nie przezyli ,nie oczekuj zrozumienie.ważne jedynie by pozwolili c**płakac***przejśc przez to tak jak ty chcesz ty wiesz co czujesz spóbuj jak ja pomyśleć o tym w inny sposób..byłam Jego mamą,krótko ale byłam! to były najpiekniejsze chwile jak na Niego czekałam i mówiłam do Niego do ostatniej minuty gdy był jeszcze w moim brzuchu,pożegnałam się z Nim czasem czuję,że On jest...tylko nie mogę Go dotknąć... polecam ci stronę poronienie.pl znajdzisz tam kobiety w takiej samej sytuacji ,historie wyciskajace łzy..ale też zrozumiesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie minęło 18 miesięcy a kolejna ciąża nie jest wcale ukojeniem...nie zapomina się,Tamto dziecko zawsze jest w moich myslach bardzo cierpiałam mojego synka straciłam w 15 tyg ciąży ,linfekcja dróg moczowych banalna sprawa a lekarz za pózno podał mi antybiotyk ,wyskoka gorączka i dreszcze spowodowały skurcze i otworzenie się szyjki,odeszły mi wody....synek zył do ostatniej minuty w mojej pustej macicy,to było najgorsze,że nie miał żadnych szans...poronienie samoistne..jak normalny poród tylko duzo za wcześnie nie ma ukojenia ,ciagle go wspomninam i choć jestem aktualnie ponownie w ciazy wcale nie jest dobrze..ciagły starch czy sytuacja się nie powtórzy?z tego strachu nawet nie umiem się cieszyć z ciazy;\( teraz wiem,że nie ma żadnej gwarancji,że dziecko może odejść na każdym etapie ciąży,na ostatnim przykładzie śmierci bliżniat nawet w wyznaczonym dniu porodu... życie w ciągłym strachu aż do narodzin masz prawo płakać,masz prawo do żałoby jeśli inni tego nie rozumieją olej to zwyczajnie,nie muszą cię rozumieć,oni tego nie przezyli ,nie oczekuj zrozumienie.ważne jedynie by pozwolili c**płakac***przejśc przez to tak jak ty chcesz ty wiesz co czujesz spóbuj jak ja pomyśleć o tym w inny sposób..byłam Jego mamą,krótko ale byłam! to były najpiekniejsze chwile jak na Niego czekałam i mówiłam do Niego do ostatniej minuty gdy był jeszcze w moim brzuchu,pożegnałam się z Nim czasem czuję,że On jest...tylko nie mogę Go dotknąć... polecam ci stronę poronienie.pl znajdzisz tam kobiety w takiej samej sytuacji ,historie wyciskajace łzy..ale też zrozumiesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja jestem miesiac po poronieniu. radze sobie w miare dobrze. gdyby nie maz to pewnie by bylo bardzo zle. wiem ze nie moge caly czas rozpamietywac tego co sie stalo. sproboj i Ty tak robic. pomysl sobie ze Twoje dziecko jest tam szczesliwe i ze macie swojego Aniolka w niebie i ze zawsze jest przy Tobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez jestem po poronieniu-niestety:( wiesz z całym szacunkiem do osób udzielających się(nie chcę nikogo urazić)ale myślę że jesli chcesz faktycznie porozmawiać o tym co czujesz bez komentarzy które(niestety:() juz się pojawiły warto zajrzeć na stronkę o której pisze gość wyżej... Ja tam znalazłam wsparcie i nikt mnie nie wyśmiał lub zwyzywał co ma miejsce na tym forum poruszając taki temat... Teraz jestem w ciąży i patrząc co się wypisuje na temat kobiet z Lipca 2014 przykro mi się od razu robi:( A jesli chodzi o temat to ze swojego doświadczenia wiem że czas nie leczy ran lecz je zabliźnia i uczymy się żyć z tym bólem:( kolejna ciąża nie jest lekarstwem bo jednego dziecka nie da się zastąpić drugim... Na ten czas życzę dużo siły...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×