Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Emilka1993r

Brak libido i przyjemności z seksu

Polecane posty

Gość Emilka1993r

Witam wszystkie Forumowiczki i Forumowiczów ;) Ostatnio miałam kryzys w związku. Jesteśmy ze sobą już 3 lata. Jak t w związkach, bywało między nami różnie, ale po ostatnich nieporozumieniach coś się zmieniło.. Mój facet zaczął działać mi na nerwy, patrzę na niego i ciągle znajduję coś, żeby się doczepić, coś, co mi się w nim nie podoba... Zastanawiam się, czy jestem gotowa spędzić z takim kimś całe życie (co jeszcze niedawno było dla mnie sprawą jak najbardziej oczywistą). Ale kilka dni temu stała się rzecz dziwna, która nigdy, mimo wielu naszych kłótni nie miała miejsca... Zauważyłam u siebie spadek libido... Myślałam, że to chwilowe, więc pozwoliłam mu na pieszczoty, jednak kiedy zaczął pieścić mnie oralnie zorientowałam się, że wcale nie sprawia mi to przyjemności.. Tak, jakbym tego nie czuła... Oczywiście, poprosiłam go żeby przestał.. Dodam, że mam teraz trudny okres, nawał spraw, jestem cały czas zajęta i zmęczona, a w głowie ciągle 10000 myśli na rozmaite tematy. Czy myślicie, że to co się dzieje, zwiastować może początek końca? Niestety, nie mam z kim na ten temat pogadać, dlatego opisuję tego sprawy tutaj...Mam nadzieję, że ktoś się zmusi i przeczyta mój wywód i może udzieli mi jakiejś odpowiedzi... Dziękuję za uwagę i każdą sensowną, nie krytykującą mnie odpowiedź. Pozdrawiam i życzę miłego wieczoru, Emilka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spadek libido może być ze zmęczenia, a te szukanie czegoś na doczepkę znam skądś, tyle że dopadło mnie znacznie szybciej ;) bardzo rozsądnie jest się zastanawiać nad wspólnym życiem z daną osobą i widzieć nawet wady tego życia i tej osoby, ale jak zaczyna przeszkadzać wszystko, to chyba coś jest nie tak i nie ma co mówić o całym życiu, ale choćby nawet i kolejnych 5, 10, 15 latach razem. A może chwilowy nawał obowiązków sprawia, że jesteś rozdrażniona i szukasz winy w kimś kto jest obok ciebie najbliżej. No bo po co masz się czepiać koleżanki, z którą się widujesz raz w tygodniu, ona nie zdąży wkurzyć ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emilka1993r
Może i tak jest, że przez to całe napięcie po prostu się elektryczna zrobiłam... No ale właśnie... Jeśli kiedyś we wspólnym życiu pojawią się dużo poważniejsze problemy niż teraz, to oboje będziemy isę męczyli jeżeli ja zareaguję tak samo... Martwi mnie, że coś się dzieje takiego, bo nie chcę rezygnować z tego związku. Mimo krótkiego -w perspektywie całego życia- wiele ze sobą przeszliśmy. Jednak z drugiej strony, jeśli coś ma się popsuć, to właśnie chyba lepiej teraz niż za powiedzmy kilka lat, po ślubie, czy jak pojawią się dzieci... Wtedy skutki złych decyzji dotkną wiele więcej osób...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nerwy może?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×