Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Współlokatorka lubi moje frotki

Polecane posty

Gość gość

Mieszkam w 3-osobowym pokoju w akademiku, na moje nieszczęście z Dziewczynami, które mają kompletnie inne podejście do życia. Ale nieważne. Ostatnio zginęła mi frotka. (Używam dość specyficznych, moje współlokatorki mają inne. Mam takie-> http://www.nefryt-sklep.pl/dane/full/9de67e387cb244f6ac98e6fd6152e19b.jpg we wszystkich kolorach). W akademiku używam tylko błękitnej i niebieskiej. Zginęła mi błękitna, a parę dni później zauważyłam ją w rzeczach jednaj z Dziewczyn. (nie grzebałam, trzyma swoje rzeczy luzem w pudełku na parapecie- frotka leżała na wierzchu.) Po uprzednim sprawdzeniu, że swojej na pewno nie mam, a na znalezionej są moje włosy (one to dwie blondynki z prostymi włosami, ja mam ciemne i mocno kręcone) wzięłam ją i stwierdziłam, że nie będę ruszać tej nieprzyjemnej sytuacji. Ale parę dni temu zginęła mi ciemnoniebieska, a dziś rano moja współlokatorka w takiej paradowała. Nie muszę chyba mówić, że mnie to drażni? Nie mam ochoty na taką rozmowę, ale wyjścia też nie. Nie posądzam Jej o grzebanie w moich rzeczach, ale jeśli mieszka się w 3 osoby i znajduje coś cudzego na podłodze, to to jest chyba oczywiste, że należy do kogoś z pozostałej dwójki? Co Ona myślała, że nie zauważę, że używa moich frotek, czy co? Kompletnie tego nie rozumiem... Nieważne, czy coś jest warte 50 groszy, czy 50 złotych. Cudza własność jest święta i tyle. Teraz się zastanawiam, czy na frotkach to się skończy, czy sprawa pójdzie dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mogę zapytać po co te frotki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×