Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie lubię odwiedzać mojej przyjaciółki z powodu jej córki

Polecane posty

Gość gość

Od razu uprzedzam ataki matek polek: nie jestem bezpłodna, samotna ani starą panną :) A teraz do rzeczy. Mam przyjaciółkę, która ma 5 letnią córkę. Dopóki ona była maleńka wszystko było w porządku. natomiast teraz unikam u niej odwiedzin a dlaczego? Kiedy tylko siadam z koleżanką za stołem zaczyna się terror ze strony jej córki. Najpierw znosi swoje zabawki do dużego pokoju i każe mi je oglądać, potem wymaga abym się z nią bawiła. Dziecko każe mi siadac na dywanie i się z nią bawić, ze strony koleżanki zero reakcji, choć zawsze wręcz marzyłam aby powiedziała: "daj cioci spokój, jak porozmawiamy to się z Tobą pobawi" ale koleżance przez myśl to nawet nie przejdzie. najgorzej jak dziewczynka bierze mnie za rękę i ciągnie do swojego pokoju. Wtedy muszę z nią iść, oglądać wszystkie jej zabawki, zdjęcia, rysunki, ubrania. itp Nigdy w spokoju nie mogę wypić kawy bo ta mała cały czas mnie nagabuje. Jak o czymś z koleżanką rozmawiamy to ona zawsze się wtrąca: a wiesz ciocia..... i tu różne historie mi opowiada. Ograniczyłam u nich odiwedziny ale koleżanka ciagle pyta kiedy wpadnę na kawę :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A rozwiązanie jest tak banalne: powiedz koleżance ze ci to przeszkadza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, bo boję się że odbierze to jako atak na jej dziecko i zwyczajnie się obrazi.... :( szczerze powiedziawszy jestem w kropce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Październikowa mama 2013
Ja też tak mam ze strony bratanka ale zawsze mowie "Kubusiu ciocia chce teraz porozmawiać z mama - później się z Toba pojawię" i zazwyczaj wtedy jego mama mówi żeby dał nam spokój i później zagramy wspólnie w jakas planszowa gre. Może spróbuj sama zwrócić tak uwagę córce koleżanki. Powiedz ze chciałabys teraz porozmawiać z jej mama a później może wspólnie w coś zagracie albo poukładacie puzzle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja zawsze męża chrześnicy mówiłam w podobnej sytuacji "Kochanie, wypiję kawę/zjem sałatkę/porozmawiam chwilę itp. i potem się z Tobą trochę pobawię". I tyle, krótki i prosty komunikat, musisz być w takich sytuacjach asertywna, bo będzie jeszcze gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Raz czy dwa tak powiedziałam, ale dziecko i tak nie dało za wygraną a moja przyjaciołka nie zareagowała to skapitulowałam i poszłam z dzieckiem do pokoju. Chyba mam słaby charakter :/ ale dziękuję za rady, następnym razem postaram się być bardziej stanowcza, co z tego wyjdzie zobaczymy. A powiem wam na marginesie, ze najlepiej lubie jak dziecko przyjdzie z grą kto to jest. wtedy pije kawe, gadam z jej matka i rownoczesnie gram z dzieckiem. ale kiedys dziewczynka przytargała grę Twister i musiałam z nią grać... czujecie jaki to był dla mnie koszmar?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko ja mam tak samo albo i gorzej :( 7letnia !!! bratanica mojego lubego jest strasznie ...hmmm...upierdliwa !!!! natarczywa,nieznośnie mnie nagabuje,nie da porozmawiać,CIĄGLE do mnie mówi,mówi jej matka i mówi ona,ja nie mam rozdwojenia jaźni i często albo nie słucham bratowej albo małej :( zagłusza słowa własnej matki,żebym na nią zwróciła uwagę,ciągle się do mnie przytula,ciągnie za rękę,wierci się,puka i szturcha w ramię:"patrz,patrz,mój ferbi bla,bla,bla...","zobacz,no zobacz!!!mam dziurę w skarpetce!"siedzi przy stole z dorosłymi-a jak ja jestem, to nie ma opcji,żeby poszła spać!-nawet do 3rano. Bratowa tłumaczy,że dziecko takie stęsknione jest za mną dlatego tak się zachowuje , a ja ...właśnie dlatego widuję się z nimi coraz rzadziej,bo mi mała na nerwy działa takim zachowaniem :( jestem w 6mies ciąży i nie zamierzam być szturchana łokciem ani skakać z nią na skakance tak jak chce i niestety nie działa ani na nią ani na jej rodziców,jak mówię,że nie mam siły,ochoty,że jak wypiję herbatę i porozmawiam z twoją mamą itp.,działa może na 10/15min. a potem to samo!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Październikowa mama 2013
A może zaproponuj wspólne oglądanie bajki w tv - dzieci zazwyczaj w tedy siedzą jaj zaczarowane.a Wy byście sobie pogadaly..Do głowy mi przychodzi jeszcze poproszenie dziecka żeby Ci namalowalo jakiś obrazek. W internecie znajdziesz jakieś zabawy dla 5 latków. Typu łączenie literek czy cyferek i powstaje obrazek. wydrukuj parę razy i poproś. dziecko o rozwiązanie rebusow. Ja często bawię się z bratankiem w urządzanie wymarzonego pokoju. daje mu stara gazetę, kartkę klej i nożyczki i wycina sobie jakieś rzeczy i wykleja na papierze. Ostatnio dwie godziny siedział nad tym jak zaczarowany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Październikowa mama 2013
Albo umów się z koleżanką a spacer - dziecko się pobawi na dworze a wy zlapiecie świeżego powietrza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego ja przestałam się zadawać z dzieciatymi i unikam ich jak zarazy. Szkoda czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale wiecie, nie po to idę do kolezanki pogadać i poplotkowac, żeby organizowac czas jej córce, wymyślać rebusy, kolorowanki i inne d**erele. Skoro matka nie umie z nią zrobić porządku to co ja mogę????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
puścić bajkę.. dobre sobie. jak ogląda bajkę to 3 minuty jest cisza a potem zaczyna się głośne komentowanie, kto jest kim i dlaczego, że te jest zły, a tamten ciagle kogoś ratuje. potem leci do pokoju i przynosi jakieś dino pociągi na dowód, że ona też takie posiada. Jak coś śmiesznego jest w bajce, to śmieje sie tak, że nas zagłusza :/ :/ :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Październikowa mama 2013
No ale skoro nie jesteś asertywna i w konstruktywny sposób nie powiesz tego samego koleżance to daje pomysły na to jak utrzymać relacje z koleżanką i jednocześnie zająć dziecko. Z drugiej strony mój syn ma dopiero 3 miesiące ale też takich sytuacji nie lubię i na pewno będę z tych matek które będą wyraźnie zaznaczaly granicę w takich sytuacjach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Październikowa mama 2013
To ja akurat znan dzieci które siedzą przed tv z otwarta buzia i zapominają nawet mrugac jak oglądają bajkę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez mam taka kolezanke, 7 letnia dziewczynka jest tak natarczywa i ciagle domaga sie uwagi i zabawy a ja zwyczajnie przychodze do jej mamy. Lubie sie z mala chwile pobawic pogadac czy wyglupiac ale nie caly czas, chce spokojnie wypic kawe i pogadac, a mala traktuje mnie jak swoja kolezanke ktora przyszla do niej sie pobawic. Wkurza mnie tez zachowanie kolezanki ze nie reaguje na to i oczekuje tej zabawy odemnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co waszym zdaniem te matki mają zrobić? zamknąć dzieci w pokoju jak przychodzicie, czy przywiązać do kaloryfera? Naprawdę czasem nie działa "daj cioci spokój".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Październikowa mama 2013
Z tego co pisze autorka to mama nawet nie próbuje zapanować nad dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie, nie zamknąć. po prostu powiedzieć że ma dac spokoj i isc do pokoju sama się pobawić. i tyle. przychodze do kolezanki na godzine, niekiedy nawet dluzej i nie potrzebuje zeby jej dzieciak na mnie przez caly ten czas byl uwieszony..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niekiedy nawet krocej mialo byc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uwedoble
Też mam taką upierdliwą 5-latkę w rodzinie :). Ale robię na odwrót, niż tu poprzedniczki pisały. Jak przychodzę w odwiedziny, to ona zawsze koniecznie, natychmiast musi mi coś pokazać, więc najpierw idę do niej (bo mówienie "zaraz przyjdę, najpierw chcę porozmawiać z mamą" skutkuje tym, że mała stoi obok mnie i z częstotliwością 10 razy na minutę jęczy, żebym z nią poszła, więc i tak pogadać się nie da), posiedzę z nią 10 minut, a potem idę do dorosłych. A jak dalej miauczy, to mówię "już się z tobą pobawiłam, a teraz chcę posiedzieć z rodzicami". I zazwyczaj skutkuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale z Was egoistki. Masakra. Jakbym czytała duże dzieci. tamte małe chcę jednego a Wy drugiego. No i co z tego że Wy jesteście dorosłe - chcecie i macie mieć:D Dziewczyny te dzieci Was poprostu lubią! Autorko pewnie że nie jesteś od tego żeby organizowac czas cudzemu dziecku, ale wtedy wyznacz 2 strefy. Albo najpierw pobawisz sie chwilę z dzieckiem (skoro już je tego nauczyłaś), albo pod koniec wizyty. I na wstępie wytłumacz jej to. Tak nie jesteś od tego żeby wychowywać cudze dziecko, ale jestes dorosła osobą, od ktorej sie oczekuje więcej oleju w głowie niz od dziecka. A co do wypowiedzi o bratanicy to ręce mi opadły. Kobieto zaras zostaniesz matka to pomyśl trochę! To dziecko pragnie odrobinę uwagi od Ciebie! Ono Cię lubi poprostu! Szturcha? A jak ma zwrócić Twoją uwagę skoro ją ciągle ignorujesz? Czytam i nie dowierzam że dorosłe osoby zachowują sie jak dzieci i dwa że matki tych dzieci tez nie reagują na to. I zwróćcie uwagę! To One sa najbardziej winne zaistniałej sytuacji a odbija sie na kim? Na dziecku! Bo dziecko złe, nie wychowane, upierdliwe itd. Ale dziewczyny jak to dziecko ma być inne skoro matka czy ojciec nie uczą że to nie grzecznie przeszkadzać itd? Skąd Ono może wiedzieć że jest upierdliwe? Mi najbardziej szkoda tych dzieci własnie. Raz że chca waszej uwagi i sa odpychane a dwa że nie mają tych dobrych nawyków co i w przyszłości da o sobie znać:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katschka
Moja znajoma ma 5letniego synka, problem ten sam. Niestety z jej strony też zero zwrócenia uwagi, a nawet powiedziałabym, że sama go zachęca do interakcji "pięknie narysowałeś, idź pokaż cioci". Fajnie, że poświęcają dziecku uwagę, ale wszystko ma swoje granice- jak u niej jestem, to nie ma mowy o normalnej rozmowie, nawet przez 5 minut. To wina rodziców, ja jako dziecko byłam nauczona, żeby nie przeszkadzać dorosłym w rozmowie i potrafiłam w tym czasie pobawić sie sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie cierpie takich dzieciakow , wez ja pod stolem dyskretnie uszczypnij allbo kopnijalbo zlap za wlosy moze sie zrazi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kolezanki syn jak idiota sie zachowywal, bąki puszczal, bekał. i w tylek za to dostawal co przyszlam. zwracal na siebie uwage. wsadzil mi samochod do picia, zwinął dywan(2-3metrowy), przesunal telewizor. moze tablet cos da?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
eh z innej beczki. kolezanka mnie zaprosila, wpierw biegala 20minut za 18iesiecznym synkiem.(mój siedzial w wózku -rówiesnik). potem naszczekal na niego pies i ten sie zaryczal,osmarkal ją, poszli szybko do domu i bylo po wizycie... po co zaprasza? na wspólne bieganie? jak nie chce tak, to niech zostawi dziecko i pojdzie na spacer 20 minut.tylko we dwie. ale co tam dziecko, stare chlopy a glupie są. dzwoni kolezanki chlop o ktorej wroci, bo to bo sramto, dopiero do mnie pryszla, a juz rzep d**e truje. kazdy z nas potrzebuje 20minut rozmowy, ale czy rozmówca nas szanuje i zadba o ten spokój?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale problem z doopy powiedz dzieciakowi - nie ide z toba teraz rozmawiam z twoja mama jak bedzie ryczec - niech go kolezanka uspkaja ale z was doopy wolowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Urodzenie dziecka jest prostsze od jego wychowania. Bedac gosciem zwrocilabym sie bezposrednio do dziecka, zeby nie przeszkadzalo w rozmowie doroslych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszla mama na pazdz 2013
ja mam jescze gorzej, moi rodzice sie rozwiedli i ojciec mieszka z konkubina i ich diabelskim dzieckiem. mianowicie-jak tam idziemy 7 letnia zlosliwa przemadrzala niewychowana dziewucha drze sie do kazdego, jak siadam na lozko potrafi od tylu zajsc***probowac wskoczyc mi na plecy! albo np podbiec zlapac mnie za noge i usiasdz tylkiem na stopie(zalosne). Poprostu jest niewychowanym gnojkiem. Jak dorosli rozmawiaja to ona drze sie cichocichocicho!! wtraca sie w rozmowe, nie slucha jak sie ja prosi o uspokojenie. Na co moj ojciec ze ona jest bardzo inteligentna i emocje nie nadazaja za rozumowaniem i dlatego taka jest:|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszla mama na pazdz 2013
dodam ze jak widac mam corke z pazdziernika, odkad mala sie urodzila bylam tam 2 razy z nia bo no to w koncu jej dziadek- zawsze ta wizyta przebiagala tak samo, pilnowalam aby ta rozpieszczona gowniara nie zrobila krzywdy niemowlakowi, oczywiscie krzyczala nad nia piszczala, skakala, poprostu wizyty to koszmar! nie mam ochoty odwiedzac ojca przez to. Bo dzieciak jest nieobliczalny, naprawde nie widzialam zeby dziecko sie tak paskudnie zachowywalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro córka przyjaciółki ma już 5 lat wkrótce pójdzie do szkoły i problem zniknie. Będziecie się odwiedzać gdy namolny dzieciak będzie w szkole...:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×