Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Slub,wtracanie sie teściowej do życia naszego, dziecka

Polecane posty

Gość gość

Witam, piszę gdyz mam probllem z tesciowa, ktora wtraca sie do naszego życia...od samego poczatku chce nam udzielac swoich rad... jak byłam w ciązy stale mi coś radziła łącznie ze swoja tesciowa (czyli dokładnie mówiać matka i babka mojego partnera) lekarz zalecił mi leżenie w łóżku bo miałam zagrożenie przedwczesnym porodem to one nacisk na mnie absolutnie muszisz spacerowac dużo... miałam anemie to jak sie podczas rozmowy nie udało mi wkrecic swoich porad to godzine po tym jak od nich wyszliśmy to dostawałam smsy co mam robic... czesto nie spałam w nocy i usypiałam rankiem z powodu bólów to też od rana smsy jak sie czuje i co mam robic...a dodam że byłam pod opieka swojego ginekologa ktory zawsze jak sie cos działo znalazł dla mnie czas i wszystko co mi zapisywała pomagało, doradzała we wszystkim pani ginekolog i tak przy niej utrzymałam ciąże że w wyznaczonym przez nią terminie urodziłam i nie było przedwczesnego porodu...Tesciowa za to kazała mi jakies przepisy stosowac ktore probowałam ale były okropne... jak tam jezdzilismy to było tylko...(miałam urodzic syna tak wyszło z usg) to sie pytała przy kazdej wizycie...co bedzie a ja że syn...a ona na to kiwneła głową i szkoda bo jej koleżanka ma 3 córki i ona ma cudowne ubranka...i słuchałam tego tekstu przy kazdej wizycie... wybralismy imie dla małego to też było co to za imie wybraliscie...ubranek przed porodem nie mielismy kupowac... i ona zaczeła kupowac..różowe kocyki, różowe ubranka, w kwiatuszki itd... nie mielismy wózka chcieliśmy kupic to one zaczeły szukac na necie i zgadnijcie jaki??? różowy wyszukały- całe szczescie zainterweniował wtedy juz tesciu i z***** je z góry na dół... ale to nie poskutkowało...kupiły jakis wypłowiały, stary wózek dla dziecka, smierdzacy... tesciu widzac to poszedł z moim partnerem i kupili pozadny wózek... niestety to nie wszystko...bedac jakies 2 tyg przed terminem porodu dostawałam codziennie smsy kiedy rodze i że mam sie wziac do roboty... dostałam w smsie pełna instrukcje... że mam iść do szpitala powiedzieć że mnie bardzo boli, że jestem po terminie... Napisałam jej że dziecko sie urodzi wtedy kiedy bedzie chciało a nie kiedy ona chce i żeby sie nie wtracała...uznała że sie nie wtraca.Partner towarzyszył mi podczas porodu...byłam wykonczona wspierał mnie a ona ciagle wysyłała mu wadomosci czego miałam serdecznie dosyc...do tego doszła siostra mojego faceta... zaczeła wymyslac jak mały bedzie miec na imie i mówiła że mały będzie skejcikiem i że bedzie mieć długa grzywke, że ona bedzie jego stylistka i fotografem... dotykała mnie też podczas ciązy po brzychu a raczej mocno głaskała co powodowało u mnie skurcze a jak sie jej uwage zwrociło to obraza. do tego podjeli już decyzje kto bedzie chrzestnymi dla naszego syna i kiedy bedzie chrzest.. oczywiscie siostra mojego faceta... i jak to jej matka powiedziała że ona najlepiej ma byc chrzestna to ona od razu usmieszek i głowa do góry... (specjalnie szybko wzieła udział w bierzmowaniu żeby być chrzestna-sama to sobie też uroiła nawet jak my nawet wzmianki o tym nie mielismy...a bierzmowanie miała miec dopiero za rok) Rozmawiałam z moim partnerem a on na to że to najmniejszy problem i że one chca dobrze- tak ja to rozumiem ze chca dobrze z wieloma rzeczami ale niech nie podejmuja decyzji... mam wrazenie ze on ich i tak broni... jak powiedziałam że nie chce zeby jego siostra była chrzestna to powiedział że ona chce i że sie obrazi. A ta dziewczyna jest nie odpowiedzialna, pije pali a ma 17 lat policja ja do domu odwozi bo gdzies tam piła, co rusz inny chłopak, kluby, kolczyki robi żeby zwrocic na siebie uwage itd...dla mnie jest osoba nieodpowiedzialna. na dodatek tesiowa jak jej odmowiłam zjedzenia obiadu w sylwestra bo sie spieszylismy do domu to krzykneła ze mams sie zamknac... teeraz chcemy wziac slub z moim narzeczonym ale mam watpliwosci co do tego, ci chca sie juz wtracac nie znaja granic, zapewne beda wybierac mi sukienkie... a ja mam dosyc.. byc moze wezmiemy cywilny po kryjomu...tylko gdzie moje szczescie i radosc z tak wyjatkowego dnia i wszystko przez osoby ktore zatruwaja nam zycie..PROSZE WAS O PORADE...Co robic w takiej sytuacji???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Błagam, powiedz że to prowo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przede wszystkim musisz być mega stanowcza i mocno tupnąć noga i głośno wielkimi literami powiedzieć STOP!!! Twoje dziecko,Twoje życie,Twój ślub w przyszłości-zmienić nr komórki,nie odpisywać-totalnie ignorować a jak zajdzie potrzeba to pokazać gdzie są drzwi-o ile jesteś na swoim.O chrzestnych decydujecie sami i dziwie się partnerowi,ze tak nieodpowiedzialną siostrę chce za chrzestną....ech....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak nic to prowokacja. Rozumiem, że można mieć problemy z teściową, która lubi ingerować w życie swojego syna, ale uważam, że autorka trochę przesadza. A gdzie jej stanowczość? Potrafi tylko siedzieć i pisać na kafe jaką to ma straszną teściową, zamiast powiedzieć jej parę słów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niestety prawda, ja przestałam odpisywac, ograniczyłam kontakty, nie jezdze tam za czesto, moj facet dostaje teraz smsy od niej...zaczynaja sie od 6 rano koncza 23...raz jego siostra raz matka... ja siedze całymi dniami sama w domu nerwice chyba juz mam i depresje od tego wszystkiego. krzycze tupie, mówie zeby sie nie wtracała a ona i tak dalej swoje...nawet w swieta jej zwrociłam uwage a ta dalej swoje...kiedy slub, chrzest itd...nie mam z kim o tym pogadac nawet przez to pisze tu do was...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mowiłam jej wielokrotnie,ze ma nie ingerowac w nasze zycie, byłam za kazdym razem stanowcza... lecz to nie pomaga. teraz wywiera presje przez mojego partnera czyli jej syna, on tez potrafi jej nawyzywac a ona i tak dalej swoje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zablokować ich numery w telefonie, nie trzeba z tym chodzić do operatora, a ludzie zapominają że mają w telefonach taką cudowną opcję dalej - nie tupać, nie krzyczeć tylko olać kiedy ślub? - kiedy się zdecydujemy musisz zrobić tak i tak - ok (serio, zwykłe ok nic ponadto, a dalej robić po swojemu) na noc wyłączać komórke jakby im się zachciało dzwonić z zastrzeżonego - też ludzie za często zapominają że mogą zwyczajnie wyłączyć telefon

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko dziewczyny dobrze radza,olac na maksa,wylaczac komorke,zablokowac numery,masz synka-ciesz się nim:) ogolnie to wspolczuje takiej przyszłej teściowej i szwagierki....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
swoją drogą, jak to czytam, to uważam się za szczęściarę moja teściowa ma odpały, ale zdarzają jej się rzadko i są niegroźne - czyli zdarza się jej coś palnąć jak każdemu. poza tymi drobnymi zdarzeniami serio nie mogę narzekać... moja potrafi cały sklep zejść żeby kupić mi coś, co lubię...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tesciowa pytała np kiedy chrzciny kilkakrotnie...pyta kiedy chrzciny-ja spokojnie ze jeszcze decyzji nie podjelismy... a ona dalej swoje. probowałam na kazdy sposob... krzyk najczesciej pomagał na chwile był spokoj... ale mam dosyc krzyczenia na kogos, mamy byc rodzina, a nie ciagle walczyc... probowałam tez spokojnie, ignorancja jej, to biegała za mna i za synem, wymuszac wszystkie inf, potem jak jej mowilismy ze np nie wiemy zaczynało sie pasmo rad...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mów "nie wiem", mów "jeszcze się nie zastanawiałam, dam znać" gra słów, a ważna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, juz ci napisze jak to wyglada z mojej strony co piszesz.... otoz matka twojego partnera uwaza was za nieodpowiedzialnych ludzi....dlatego snuje tyle porad i wskazuwek bo uwaza ze sobie sami nie poradzicie..... bo prawda jest taka ze jak ludzie robia rzeczy po kolei to i sie rodzice nie wpieprzaja - na kazdym etapie zycia....kazdy rodzic chce byc zadowolny z dziecka...a matka twojego partnera nie jest zadowolona z poczynan syna.. Autorko, prawidlowa kolejnosc wyglada tak - konczy sie szkole, znajduje sie prace, zarecza sie, bierze slub, stabilizuje finansowo (kupuje mieszkanie badz wynajmuje) i decyduje sie na dziecko. I nikt ale to nikt mi nie powie ze ta kolejnosc jest nieprawidlowa- ludzie ktorzy zaczna teraz pewnie wypisywac ze slub o papier i jest niepotrzebny - albo nie maja z kim wziasc tego slubu albo nie dorosli jeszcze do takiej decyzji.... Nie mowie o wielkim slubie w kosciele i zaproszeniu 1000 gosci - nie o to chodzi - mozna wziasc slub cywilny a to jedno z drugiego wynika. Jak czlowiek skonczy szkole jest mlody chce sie bawic i szalec- ito nie jest odpowiedni moment na zakladanie rodziny - nalezy najpierw znalesc prace i ustabilizowac sie finansowo - w jakims najmniejszym stopniu- jak sie czlowie wyszaleje - u niektorych to trwa 2 miesiace a u niektorych trwa 20 lat i czlowiek dojdzie juz do wniosku ze w sumie byl juz na wszystkich imprezach swiata i byl wszedzie gdzie chcial to mozna pomyslec o stabilizacji - czyli wlasnej rodzinie (nie zrozumcie mnie zle jak sie ma narzeczonego czy tez meza i dzieci tez sie chodzi na imprezy i sie szaleje....ale inaczej napewno nie tak czesto) . Potem droga autorko jak juz ma sie tego meza (nawet przez slub cywilny) mozna pomyslec o wspolnej inwestycji typu mieszkanie czy dom....tak tak ale do tego trzeba miec prace .....a z mezem inaczej podchodzi sie do decyzji o wspolnym mieszkaniu niz z chlopakiem z ktorym niekoniecznie cos cie wiaze. A z mezem wiarze cie chociazby i papier - i trudniej jest wyjsc z domu i trzasnac drzwiami w przypadku roznicy charakterow natomiast jak masz narzeczonego czy chlopaka to t nie stanowi problemu.......no i droga autorka jak sie ma meza i ten dom czy mieszkanie i stabilizajce finansowa to wtedy -ludzie decyduja sie na dzieci........ Robiac to wszystko po kolei nabiera sie do pewnych rzeczy dystansu. Np do 17 latki - rozwrzeszczanej palacej fajki i przeklinajacej (ktoz z nas w wieku 17 lat nie podpalal fajek nie mowil glupot i nie zachowywal sie tak?????) to normalne ze 17 latka ma jeszcze w glowie nie poukladane ( szlanstwo hormonow itd - chociaz zdarzaja sie wyjatki) wiec to normalne ze 17 latka gada glupoty ze jej bratanek bedzie skejcikiem i bedzie nosil czapeczke - to jest wyraz jej radosci z posiadanego bratanka......nie nalezy sie o to obrarzac. A to ze chce zostac chrzesna to tez jest objaw jej ucieszenia....wystarczy uciac takie rzeczy mowiac Kasiu czy jak ona ma na imie -nie zadecydowalismy kto bedzie chrzesna ale obiecuje ze dowiesz sie o tym najszybciej jak zadecydujey - tak wlasnie postapila by madra osoba - a ty sie autorko wsiekasz - ile masz lat 18 nascie??? Kolejna sprawa - matka twojego partnera - niepokoila sie zapewne o twoje zdrowie jak bylas w ciazy- a moze nie dbalas o siebie wystarczajaco? Na temat ze ktos pisze do ciebie duzo smsmow i daje duzo porad mozna skiwtowac krotko - mowiac - Draga tesciowo (sorry ty tak nei mozesz bo masz dziecko z kolega a nie z mezem - tak nazywajmy rzeczy po imieniu) wiec kazdy twoj komentarz do kolegi matki bedzie malo sensowny dla niej. A odpowiedzialna osoba mogla by powiedziec - droga tesciowo - poslubilam twojego syna, mam prace, mam gdzie mieszkac jestem samowystarczalna - wiec napewno bede wiedziala jak zadbac o siebie czy moje dziecko....no i czy ty tak mozesz powiedziec???? Matka twojego kolegi troche sie tez martwi ze jej syn ma dziecko z kolerzanka dlatego pyta sie kiedy slub - masz szczescie ze nie pyta kiedy dojrzejecie??? bo tak zazwyczaj pytaja matki tesciowa to nie jest potwor- aczkolwiek to fakt bywaja upierdliwe egzemplarze---ale z kada taka mozna sobie dac sobie rade - jak sie ma argumenty....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a temat powinnien brzmiec - matka mojego kolegi z ktorym mam dziecko wtraca sie w nasze nieodpowiedzialne zycie........... Autorko - czy wasze dziecko to wpadka? bo z tego co piszesz mozna wywnioskowac ze tak i ze jestescie w mlodym wieku ......... uzywasz slowa tesciowa - ona nie jest twoja tesciowa - bo moze twoj chlopak nie ma zamiaru sie z toba zenic????? bo jak by mial to by to zrobil....faceci sa prosci w obsludze albo czegos chca albo nie. Wnioskuje ze od waszego poznaia minelo iles czasu no i czas ciazy- a slub cywilny bierze sie 15 minut ...nie wierze ze przez tyoe czasu nei mieliscie 15 minut....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiesz co kobieto zastanów sie co piszesz...naprawde...dziecko nie jest z zadnej w padki... ślub mamy mieć w marcu. do tego jestem kobieta niezależna jestem managerem w dużej firmie, mój narzeczony jest właścicielem firmy...wynajmujemy mieszkanie a w kwietniu kupujemy dom...zastanów sie co w ogole piszesz i jak oceniasz ludzi bo widze że tylko krytykowac potrafisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kobieto ja Cie nie krytykuje.... ja tylko pisze jak to wygllada od osoby ktora to czyta.... Przejmujesz sie ze 17 latka powiedziala o twoim dziecku skejcik? Bo takie sa 17 latki.... A moze ta kobieta jest przerarzona ze najpierw bylo dziecko a potem slub??? i jej syn ma nieslubne dziecko (ja nie oceniam tego ale moze ta kobieta inaczej wychowala syna i chciala zeby zrobil to w prawidlowej kolejnosci) kobieto jestes managerem w firmie - ok - a twoj chlopak czy tam narzeczony ma firme - super - masz podstawy zeby zwrocic uwage tej kobiecie ze radzisz sobie w zyciu i jej uwagi jako doswiadczonej matki sa dla ciebie cenne i jak bedziesz o cos chciala zapytac to napewno to zrobisz.....i tym ze dyplomatycznym stwierdzeniem zamykasz wszystko jako manager duzej firmy powinnas wiedziec jak postepowac dyplomatycznie....ja jestem i wiem...... problem maloletniej siostry narzeczonego powinnien nie isteniec - jest upierdliwa i ma duzo do powiedzenia bo takie sa 17 latki - powinnas puszczac mimo uszu takie teksty o skejcikach - az mnie to rozbawilo naprawde....powinnas sie z tego cieszyc i smiac a ty sie wkurzasz... jago manager duzej firmy powinnas wiedziec jak nazywa sie czlonkow rodziny narzeczonego- slubu nie masz to nie jest twoja tesciowa......proste a dla niej jestes tylko matka jej wnuka - nie masz zadnej pozycji w tej rodzinie - tak widocznie chcialas wiec ta kobieta traktuje cie tak a nie inaczej... autorko - moim celem nie jest bycie przeciwko tobie - bo cie nie znam i nie mam podstaw do tego - moge tylko wnioskowac z tego co opisalas wyzej a mi sie wlasnie takie wnioski nasuwaja.... a jak juz wspomnialas ze odechciewa ci sie slubu przez nich - to jest to mega nieodpowiedzialne- slub bierze sie z milosci do kogos a nie z powodu jego rodziny ..... troszke wyluzyj z ta kobieta - a jestem pewna ze jak sie ustabilizujecie czyli sie hajtniecie i kupicie mieszkanie to i ta kobieta troszke zluzuje z ukladaniem wam zycia..... bo matki to wtedy najczesniej robia jak widza ze dzieci sobie nie radza - i wy pewnie tak wygladacie w jej oczach... a ja za kazdym razem jak by taka kobieta mi cos mowila - z szacunku do osoby ktora urodzila mi narzeczonego wysluchalabym tego a jak bym sie nie zgodzila to krotko uciela ze nie nie podoba mi sie to czy tamto i dziekujesz z aporady ale chcesz zrobic po swojemu i tak caly czas......managerko w wielkiej firmie....ciekawe jak sobie radzisz z asertywnoscia z pracownikami albo z decyzjami ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ehhhhh to ja osoba z tej 15:39 - widze ze dla Ciebie normalne zycie i normalne zasady to p.o.p*************e zycie.....przykro mi. Ludzie wy macie zero szacunku do tradycji do rodzicow do ogolnych zasad zycia i postepowania.....az przykro mi jak wychowacie dzieci....na bandytow ? bez zasad .... a potem kolejny topik bedzie - moje dziecko mnie nie szanuje bije i kradnie....jak sami nie przestrzegacie zadnych zasad. Ale spoko jak ktos nie umie odnalesc sie w zyciu to sa specjalne poradnie i zalecam wizyte w poradni..... A tutaj mamy do czynienia z autorka ...ktor ama pretensje o zachowanie przyszlej tesciowej i nastolatki... Skoro nastolatka specjalnie poszla do bierzmowania rok wczensiej (chocia znei jest to wymagane do zostania chcrzesnym) znacyz sie ze pochodzi z katolickiej rodziny....wiec nei ma sie co dziwic ze przyszla tesciowa poucza kobiete z ktora jej syn ma nieslubne dziecko i jeszcze nie garnie sie do slubu i do chrztu dziecka.... ale to mozna uciac - nie kazdy musi byc katolikiem- wytarczy isc do kosciola i sie wypisac - powiedziec rodzinei znajomym o tym - zakomunikowac z enei ma zamiaru sie hajtac koscielnie a tym bardziej chrzcic dziecka- koniec dyskusji - albo sie jest katolikiem i sie to robi albo sie nie jest i si etego nie robi..... a gadki na ten temat ze jeszcz enei myslalm ze jeszcze si enie orientowalam itd sa smieszne - albo sie che to zorbic albo nie - tak samo ze slubem... a co do slubu - slub mozna wziasc cywilny nawet mozna wyjechac gdzies we dwoje i wziasc slub na romantycznej wyspie we dwoje - i duzo osob tak robi - potem pokazuje zdjecia rodzicom i zyja....tylko nalezy sie zastanowic co z naszymi tradycjami i obyczajami oraz kultura ale mozna tak zrobic... tak samo autorko z twoja suknia slubna - piszesz ze bierzesz slub w marcu - srednio rozgarnieta osoba na 2 miesiace przed slubem ( zakaldam ze jest pod koniec marca) bo jak na poczatku marca to jeszcze miesiac - wie mniej wiecej w co sie ubierze na slub lub ma taka wizje (oczywiscie w twoim przypadku autorko zakladam minimalizm - typu slub cywilny tylko najblizsza rodzina) wiec nie rozumiem czemu sie obawiasz ze przyszla tesciowa bedzie ingerowala w sukienke. Normalna osoba by powiedziala do takiej kobiety - ze ma juz wybrana sukienke i dziekuje za porady - koniec tematu - albo powiedzialaby ze ma gdzies przygotowania i kupi sobie jakakolwiek sukienke na dzien przed slubem albo pojdzie w jakiejs starej - i tez koniec ne ipotrzebuje porad..... a ty widac sama jeszcze nei wiesz....dlatego twoja przyszla tesciowa martwi sie ze mozesz nawet nie ogarnac tematu wlasnej kiecki ....wiec sluszne twoje obawy ze przyszla tesciowa bedzie ingerowac - bo widzi ciebie jako nieodpowiedzialna osobe..... chociaz jestem pewna ze 80 procent dziewczyn an tym forum temat swojego slubu ma zaplanowany na duzo wiecej niz 2 miesiace przed slubem - nawet tylko te co biora slub cywilny......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Alez głupoty piszesz o tych dziaciach bandytach-co ma piernik do wiatraka?! jak można mieć szacunek to pseudo teściowej skoro ona nie ma do synowej czy zięcia?wez się ogarnij i już nie wypisuj tych cennych porad:)ciao balbina:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość patrykowa gwiazda
Czytam i smiec mi sie chce z autorki. Ktos prawde pisze a ona sie obrusza i wyzywa. Dlatego przyszla tesciowa cie nie szanuje i traktuje jak niepelnosprawna a i chlopak zenic sie nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak oczywiscie tak jest no wlanie jak sie to zrobi tak ale pamietaj ze taki facet moze ciebie potem latwo zostawic jak inna tez to bedzie robiuc tutaj sa takie przyklady 👄 www.youtube.com/watch?v=D4wB8NNwA-c

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestem managerem w dużej firmie, mój narzeczony jest właścicielem firmy...wynajmujemy mieszkanie a w kwietniu kupujemy dom... ------------------------------------------------------------------------------- Fantazja, fantazja, bo fantazja jest od tego, aby bawić się, aby bawić się , aby bawić się na całego alalalal:) "Managerka" co się mamusi chłopaka boi, nie potrafi sobie poradzić w najprostszej sytuacji i właściciel maminsynek, co się boi mamusi spódnicy puścić, takie cuda tylko na kafe, to forum już dawno przekroczyło dopuszczalny poziom absurdu. Dwie niemoty się spotkały, bo się matka martwi, pomaga, doradza, ale tak właśnie jest z ofiarami losu, sztab wojska zaangażowany, bo sami niczego nie potrafią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty laska z wczoraj z 15:39, Twoje posty świadczą o tym, że masz coś niepoukładane w głowie i dość jadowita z Ciebie sucz... Nie lubię takich osób. Co to za tekst, że "to nie jest twoja teściowa"? To nie papierek czyni rodzinę, tylko więzy. Można mówić "mamo" do matki chłopaka bo tak bardzo się ją lubi i ma się z nią takie relacje, a można nienawidzić matki swojego męża i nigdy nie nazwać jej mamą. Partnerstwo, konkubinat, małżeństwo - to wszystko oznacza mniej więcej to samo, tylko że różni się nazwiskiem. Gadanie o tym robieniu wszystkiego po kolei mnie rozpaździerzyło na maxa... Nie, kochana, nie każdy robi wszystko według Twojego cudownego życiowego scenariusza, tylko tak, jak mu wygodnie. Niektórzy nie potrzebują papierka, niektórzy nie radzą sobie w życiu tak doskonale. Ja osobiście nie brałam nigdy pod uwagę posiadania dziecka przed ślubem, ślub zorganizowaliśmy i opłaciliśmy sobie sami, ale nigdy nie twierdziłam że osoby mające nieślubne dziecko robią coś nie po kolei! Jak w ogóle śmiesz włazić z butami w czyjeś życie i je komentować pod swoją miarę? Uważasz się za jakąś wyrocznię, za jakiegoś eksperta? Autorka nie prosiła o komentowanie jej wyborów życiowych, tylko prosiła o sposób na ochłodzenie zapałów teściowej - tak, TEŚCIOWEJ! Chyba w swej nieskończonej wielkości zapominasz, że każdemu życie inaczej się układa i wielkim nietaktem jest wypowiadanie się w temacie, w którym o komentarz nie było się poproszonym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hohohoho ale rozjuszyla sie ta osoba wyzej... Wiec odpisze - dla zabawy .....bo mnie to bawi jak ludzie nieporadni, nie majacy nic merytorycznie do powiedzenia w danym temacie nadaja na innych. Otoz czytaj to co napisalam ale blagam czytaj ze zrozumieniem - ja to ta z 15:39 ;-) Schemat - szkola- praca-slub-mieszkanie-rodzina - jest jak najbardziej prawidlowym, naturalnym, rozsadnym, i madrym dzialaniem kazdego, niezaleznie od kultury, rasy,wyksztalcenia, kraju, religi czy czegokolwiek...a nie sa to moje madrosci...... Wiele osob tak robi bo sa to rzeczy ktore same z siebie wynikaja - i dla wlasnej wygody czy pozniejszych ewentualnych niescislosci ludzie wlasnie tak postepuja......aczkolwiek sa tez wyjatki i ludzie robia to w zupelnie innej kolejnosci .....ale nie mnie to oceniac i kazdy zyje tak jak mu pasuje ... Z tym ze odnoszac sie do tematu autorki - ktora twierdzi ze ma problem z tesciowa.....juz w samym tym stwierdzeniu jest niescislosc.....owszem nie papierek a uczucia sa najwazniejsze - ale po to jest ten papierek zeby wlasnie ulatwiac pewne sprawy..... zyjemy w polsce gdzie konkubinat nie jest uwazany za malzenstwo. Nie wiem czy wiesz ale jak np ktos w takim luznym zwiazku jak autork,i ktos by poszedl do szpitala to ta druga osoba mimo tego ze sie kochaja i maja ze soba dzieci nie moze zapytac o stan zdrowia czy tez nawet odebrac wynikow badan! A tu autorka nie ma tesciowej - bo nie jest mezatka. Inne relacje sa na poziomie kobieta - matka chlopaka a inne na poziomie synowa - tesciowa. Tutaj matka chlopaka ewidentnie nie czuje sie tesciowa bo by miala inny stosunek do autorki. Zreszta czemu ma sie czuc skoro jej syn sie nie ozenil? Widac tez ewidentnie ze partner autorki pochodzi z domu katolickiego (a to zupelnie inna para kaloszy) wiec jego matka jest troszke zaniepokojona ze nie tak wychowala syna. Ze syn ma nieslubne dziecko i nie garnie sie do slubu.... a czemu nie garnie sie do slubu - bo jak matka pyta kiedy slub i kiedy chrzciny - to autorka nie wie, nie orientuje sie, moze ten slub wezmie a moze jej sie odechce, moze ochrzci dziecko a moze nie...... i nie ma w tym nic zlego jezeli autorka nie chcialaby faktycznie ani slubu ani chrzcin - nigdzie nie jest napisane ze musi to byc!! i ja tez tak nie twierdze. Ale wtedy wystarczy powiedziec to matki chlopaka - ze nie decydujemy si ena slub, nie chrzcimy dziecka i koniec dyskusji.....byc stanowczym a nasza autorka - matka dziecku, partnerka, podobno manager w duzej firmie - nie wie co chce od zycia..... i mysle ze to denerwuje matke chlopaka ze jego syn wziol splodzil dziecko osbie ktora nie jest odpowiedzialna, nie zdecydowana, nie asertywna i jeszcze mysli pewne pojecia.... kazdy rodzic byl by przerarzony...... a kobieta sie wpieprza bo widzi ze sobie nie radza z zyciem.....a kazda matka dla dziecka chce jak najlepiej.... wiec w temacie - autork apowinna najpierw przemyslec swoje zycie i zdecydowac sie na cos - bo jak narazie tylko zdecydowala sie urodzic dziecko twierdzac ze to nie wpadka....i ma pretensje do matki swojego chlopaka i bogu winnej roztrzepanej 17 nasto latki ..... Autorko zmien swoje postepowanie a i ta kobieta zluzuje podpowiadanie jak masz zyc...... ps a propo matki ktora wysylala dziewczyne do szpitala przed terminem porodu. Mojej znajomej tesciowa tydzien przed rozwiazaniem nalegala zeby caly czas chodzila do szpitala i sprawdzala czy wszystko jest ok. Moja znajoma stwierdzila ze tesciowa gada glupoty i powiedzial ze nei pojdzie- byla pod opieka lekarza ale postanowila ostatni tydzie poczekac w domu.....i poczekala. Tak sie wyklucala z tesciowa ze nei pojdzie wczesniej do szpitala i niestety jej dziecko udusilo sie pepowina i zmarlo bedac jeszcze w lonie.... a lekarze no coz....powiedzieli z eim przykro i jak gdyby tylko przyszla dzien wczesniej albo dwa to by mieli piekna zdrowa corke.....a tak to porod zmarlego niemowlaka - wiec te tesciowe czasemi mimo wszystko wiedza co mowia.....z doswiadczenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No pierdykam,jak bym Terlikowskiego słuchała heheh On tez p*********************** 3po3 Co za p***b ta baba... Tak tak to do Ciebie z 15.39:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
prawda w oczy kole.... a jak sie nie ma sensownych argumentow to sie wyzywa..... ;-) hihihi ubaw mam jak ktos sie piekli jak mu sie prawde mowi....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gościa powyzej Ale tu nikt nikogo nie wyzywa,a tak apropos tych wypocin tej Pani wszech wiedzącej to naprawdę tego czytac nie można!!!! Nie każdy musi mieć tak poukładany schemat zycia jak ona. Sa takie teściowe,ktore do wszystkiego wsadzają swój nochal,wiec jak można do takiej osoby mieć szacunek?!czy tak ciężko zrozumieć ze ktoś chce swoje zycie przezyc po swojemu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hahahah - do goscia wyzej .. piszesz ze tutaj nikt nikogo nie wyzywa... CZYTAMY ZE ZROZUMIENIEM!!!! NP POST WYZEJ... hahahahaha moj schemat ;-) normalny zdrowy schemat myslacych logicznie ludzi.... a na kazda tesciowa jest sposob nawet ta najbardziej wscibska wystarczy pomyslec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co rozumiesz przez wyzywanie? Bo napisanie ze ktoś gada jak Terlikowski to jakie to wyzywanie? Gdyby ktoś napisał np. ty szmato,qrwo...to ok rozumiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hehehe smieszysz mnie...marna istotko.... i przypominam ze to jest topik zalozony w jakims celu wiec chyba powinno byc tutaj w temacie ..... marna istotko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego uważasz ze ktoś tutaj jest marna istota? Autorka napisala jaki ma dylemat,pewna kobieta napisala ogrom porad,ktore naprawdę nie każdy będzie wdrazal w zycie wg jej myslenia i tez zgodze się z powyższymi wypowiedziami,ze kobita ma cosik nie tak pod sufitem....a może sama jesteś marna ze nawet nie stać cie na madra wypowiedz.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty laska z 15:39, to ja "rozjuszona" z 11:21 To Ty nie czytasz ze zrozumieniem. Twój schemat jest cokolwiek wart może dla Ciebie. Każdy żyje wg swojego schematu i Twój jest normalny tylko dla Ciebie. Osobiście znam parę, która obecnie mieszka razem i otwarcie mówią, że najpierw dziecko, potem ślub, a o dziecko postarają się za jakieś 3-4 lata. Ich schemat jest dla nich dobry i - cytując Ciebie - błagam, czytaj ze zrozumieniem, jeżeli ich schemat im odpowiada, to Twoje schematy są dla nich warte tyle, co zeszłoroczne kwiatki. Nie możesz narzucać innym swoich mądrości życiowych. Zapominasz, że każdego inaczej doświadczyło życie i np. osoba, która wychowała się w patologicznej, alkoholowej rodzinie, nigdy nie zamieszka z partnerem dopiero po ślubie, bo uczulona, będzie chciała sprawdzić, czy partner/ka nie ukrywa się z jakimiś odchyłami, które szybko wychodzą w życiu codziennym. Nadążasz? Z tym szpitalem to też jest nieprawda bo osobiście jak leżałam w szpitalu, to jedyną osobą, jaką informowano o moim stanie zdrowia, był mój facet, który wtedy był formalnie nikim więcej, tylko moim chłopakiem. Tak sobie zażyczyłam, a lekarze informują tylko te osoby, które wskaże pacjent. Moja rodzina nie dostawała żadnych informacji, bo zaznaczyłam, że informowany o moim stanie zdrowia ma być tylko mój facet. Co do nazewnictwa, to powiem tak - jeżeli autorka nazywa kogoś teściową, to jest ona dla niej teściową. Jeżeli nazywałaby matką swojego faceta, to byłaby tylko matką jej faceta, Nie od Ciebie zależy nazewnictwo w czyichś relacjach rodzinnych i pogódź się z tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×