dziwny związek

nie, nie da się!

ile masz lat autorko? 16?

tak, mam 16 lat i kręcone zęby....autorze powyższego wpisu ;)

Chciałoby się zaśpiewać: 'mam tak samo jak Ty...' Niesamowite. Twój związek to mój za parę lat z małymi niuansami. Chciałabyś się z tego uwolnić, ale jednocześnie obawiasz się, że nie potrafisz bez niego żyć, że sobie nie poradzisz. Obiektywnie wiesz, że to chore, ale nie potrafisz tego zakończyć.

... w zasadzie to nawet nie wiem czy o to chodzi, ze sobie bez Niego nie poradze bo juz 3 razy teoretycznie sie rozstawalismy na kilka miesiecy i radzilam sobie calkiem niezle, nawet sie nie raz znajomi dziwili ze po rozstaniu i po tylu latach wogole nie bylo po nie widac ze jestem jakas smutna, pograzona w rozpaczy.... Dziwie sie samej sobie o co tu tak naprawde chodzi bo milosc miloscia i nie raz ludzie potrafia rezygnowac z milosci bo podchodza racjonalnie do sprawy, przestaja kierowac sie uczuciami w pewnym momencie....

A może radziłaś sobie dobrze też z tego powodu, że on wciąż gdzieś tam był, czasami napisał, zabiegał, czułaś instynktownie, że to jednak nie koniec. I trzymałaś go na dystans. Nie było tak?

mysle, ze nie... bo mialam swiadomosc rowniez ze z Kims jest, ma nowa partnerke z ktora prawdopodobnie bedzie chcial sobie na nowo ulozyc zycie Troszke serce bolalo, wiadomo ale, to chyba jak to zwykle bywa po dlugoletnim rozstaniu, gdy sie jeszcze cos czuje do tej osoby...

W takim razie już wiesz, że umiesz sobie bez niego poradzić. To jest sedno. Ja tak nie mam. Dlatego powinnaś to zakończyć raz na zawsze. Przecież nie chcesz takiej szarpaniny kiedyś dla swoich dzieci.

ja myślę, ze byc moze mogloby byc mieszy nami dobrze tylko jest we mnie cos takiego co mi nie do konca pozwala zatrzec przeszlosci ..... staram sie ale czasem jak mnie czyms wkurzy to wszystko wraca.....

Wypominasz mu? Wiem, ja też tak mam.

wypominam, niestety..... mniej ale jakos to do mnie wraca od czasu do czasu.. teraz spowodowane to jest tym, ze to On z pewnego powodu powrocil do tematu laski, z ktora sie spotykal podczas naszego ostatniego rozstania... nie mowil celowo zeby do Niej konkretnie nawiazac jednak jak to tlumaczyl pozniej po moim konkrentym wkurzeniu-musial o Niej wspomniej aby mi zobrazowac inna sytuacje NIe wiem czy walczyc sama ze soba i walczyc o ten zwiazek tym samym ,czy dac juz moze w koncu po tylu latach sobie spokoj i po prostu zostawic ten temat, mimo tego ze nadal Go jednak kocham i wiem rowniez, ze z jakimkolwiek Nowym nie bede miec rowniez pewnosci ze bedzie kolorowo bo kazdy czlowiek ma wady, nikt nie jest bez skazy...

a u Ciebie jak wyglada sytuacja ? bo piszesz ze masz podobnie i widzisz tak swoj zwiazek jak moj obecny, tyle ze za kilka lat...

ja po prostu chyba ie chce znowu ryzykowac i bac sie ze sie przejade..... Jak pokonac ten lęk w sobie ?bo kocham Go nadal i tak naprawde nie chcialabym sie z Nim rozstawac....