Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie wiem co się dzieje

nie mam komu się wygadać

Polecane posty

Gość nie wiem co się dzieje

nawet nie mam z kim pogadać, a jeśli już mama łaskawie zechce się ze mną spotkać to w trakcie całej wizyty mówi tylko o sobie, o koleżankach, o problemach koleżanek tych koleżanek... o mojej siostrze i jej dzieciach, którymi tak się martwi. jak chcę się jej zwierzyć, że mam coraz więcej siwych włosów, a dzieckiem nie mam siły się zajmować, bo myślę o wszystkich problemach przed snem i jak uda mi się przysnąc o 2-3 w nocy, to za pół godziny córka się budzi bo smoczek albo picie i znowu nie mogę zasnąć. rano padam, wstaję sfrustrowana i tylko czekam na wieczór, żeby chociaż parę minut wycyganić dla siebie jak już mała zaśnie. proszę mamę każdego tygodnia aby do nas przyjechała. mieszkamy w tym samym mieście, jest to trochę daleko - bo jakieś 40 min. autobusem, ale mama jest na rencie i parę razy w tygodniu jeździ po lekarzach. często gdzieś niedaleko mnie to wtedy wpadnie na kawę, muszę ją obsłużyć, nie bawi się wtedy z wnuczką... nie pomaga, sama jej nie weźmie na spacer żebym mogła coś w tym czasie zrobić albo zwyczajnie odpocząć mama jest chyba lekomanką, bo łyka mnóstwo leków na wszystko, wręcz wyprasza na lekarzach recepty ;/ i potem jak już naprawdę potrzebuję pomocy i proszę ją to mówi, że "akurat miała dzwonić i powiedzieć jak to dziś umiera" a potem koleżanki mi donoszą, że "dzwonię bo pomyślałam o tobie, właśnie spotkałam twoją mamę w centrum handlowym i wpadłam na to, że przecież dawno nie gadałyśmy!" jest mi wtedy przykro, ale przecież mama nie ma obowiązku, nie zmuszę jej, może nie lubi spędzać w ten sposób czasu. Ale nawet jak ja chcę z dzieckiem do niej pojechać to też zawsze ma jakieś plany... Siostra chce wyjść do kina to mama jedzie do jej dzieci i pilnuje całymi dniami. Boli mnie to. Koleżankom się nie zwierzam, mąż mówi "nie wiem jak c***omóc", a ja dziś poczułam, że już sensu nie widzę żeby życ dalej :( jestem tylko robotem na usługi wszystkich życie mi się s*********o, pracę miałam tylko do dnia porodu miałam różne pomysły na siebie, ale co mówiłam o tym męźowi to komentował tylko dlaczego to jest głupi pomysł nie mam planów nie wiem od czego zacząć jak byłam w ciąży to zmarł mi ukochany dziadek w sumie to on mnie wychowywał, po szkole jechałam do niego, jego naprawdę interesowało moje życie, moje sprawy, doradzał mi szanujac moje wybory i dawał prawo do popełniania błędów nie umiem sobie poradzić z jego odejściem dużo płaczę, ciągle rozmyślam co mogłam zrobić dla niego czego nie zrobiłam wspominam jak umierał w szpitalu i całe moje dzieciństwo nawet teraz siedzę i płaczę staram się dla córki organizować czas, poświęcam jej uwagę, teściowie też wpadają tylko na kawę... nie mam sił. ta samotność mnie wykończyła. co robić :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kurde naprawdę współczuje miałam podobnie. Syn mnie wykańczał, a mąż stwierdzał, że on pracuje a ja siedzę w domu wiec czym mam być zmęczona:( i któregoś pięknego dnia ubrałam dziecko i zawiozłam teściom ( strasznie się bałam czy sobie z nim poradzą i czy nie bedzie płakał) i poszłam do fryzjera. Tescie po batali z małym stwierdzili ze naprawde jest przy nim kupa roboty i pomagają czesciej. Teraz tez nie mam łatwo dom prawie 200m, obiad muszę gotować dla 6 osób ( mama,tata, mąż, siostra-pracują) ja całe dnie w domu z małym, do tego pranie , prasowanie , zakupy itp. Jak mam depre zawożę synka do tesciów i ma chociaż chwilę relaksu. Praca też tylko do dnia porodu, mąż długo pracuje kasy też nie wiele-nie jesteś sama autorko:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zabie uda na patelni
W wigilię nadszedł czas czytania Pisma Świętego. Osobą czytającą tekst była moja siostrzenica Dominika (8 lat), która gubiła lub przekręcała literki w słowach. Podczas czytania Biblii: (...) I wydała na świat Syna pierworodnego, owinęła Go w pieluszki i złożyła w grobie, bo zabrakło dla nich miejsca w gospodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem co się dzieje
dzięki za odpowiedź. A ile ma Twój synek? moja córka ma 19 miesięcy. o kasie, a raczej jej braku nawet nie wspominam... bo aż wstyd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ty młoda narzekasz że jesteś przemęczona a twoja mama wg ciebie to okaz zdrowi i ma mieć więcej siły i cierpliwości do dziecka ? sorry autorko, ale to twoje dziecko, sama je poczełaś i sama urodziłaś, twoja mama swoje dzieci odchowała nigdy nie podejrzewałaś że macierzyństwo to orka ? po co się decydowałaś na dziecko skoro teraz Cię to przerasta ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój ma 13 mc i też nie przesypia nocy:( budzi się o 2-3 i chce sie bawić-masakra. Były dni że chodziłam i płakałam sama nie wiedziałam o co mi chodzi, byłam zła na wszystkich-bałam sie że to depresja. Iciągle słysze jak ja to mam dobrze bo siedzę w domu z dzieckiem-qrwica mnie wtedy bierze. Do tego wszystkie moja koleżanki nie mają dzieci i latają po imprezach, pubach, klubach a ja mleko, pieluchy, tłuste włosy i niezrobione paznokcie;p Musisz przestać wierzyć w stereotyp który wykształcił się na kafe o idealnej, wyspanej, zadbanej super mamie!! Ja mam takie dni że wstydze sie otworzyć listonoszowi;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i nie słuchaj takich wypocin jak ta do góry bo nie warto. Są też takie matki jak moja szwagierka która zanosi małą do kojca i idzie do innego pokoju oglądać "pierwszą miłość" a ta sie zanosi płaczem bo jest sama w pokoju!!!! Serce mi się łamie jak patrze na to dziecko:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ło jezuuuu ja ja nie lubię takich marudnych bab :o Zwierzać sie nei ma komu :o beznadzieja, dorosła chyba jesteś skoro masz dzieciaka, a zwiarzać sie możesz swojemu facetowi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
KingaStefankaFanka---może okaż trochę empatii, co? Autorka ma prawdopodobnie depresję poporodową, tak poporodową, może ona trwać nawet kilka lat! To jest choroba, chorych na raka też nie lubisz? Bo marudzą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem co się dzieje
niepotrzebnie napisałam. ale dzięki gościu za to wirtualne wsparcie, trzymaj się i zdrowia dla synka życzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
napisałaś potrzebnie:) trzymaj się kochana i nie daj się bo masz córeczkę która Cię potrzebuje jak nikogo innego. Będzie dobrze:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
każda z nas przechodzi takie gorsze chwile... lada moment dziecko już podrośnie, za parę miesięcy będzie cieplo, miło, wyjdziesz do ludzi :) nie łam się! 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem co się dzieje
być może, że wiosną będzie lepiej ;) pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×