Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość matuulla

Jak to jest podczas porodu Czy rodzi sie przy innych kobietach

Polecane posty

Gość matuulla

Słyszałam tyle sprzecznych opinii, że już sama nie wiem. Zakładając, że niczego wcześniej się nie "załatwia", nie opłaca specjalnej sali- czy kobieta w momencie porodu może być otoczona innymi rodzącymi? Słyszałam opinię, że tylko przed i po porodzie kobieta może być z innymi na sali, a podczas porodu zawsze jest przewożona do jednoosobowej. Nie chce mi się w to jakoś wierzyć. Ktoś wyjaśni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
podczas porodu na sali porodowej jestes jedyna rodzaca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc vv
to zależy czy przy porodzie ma być mąż , bo jeżeli tak od samego początku jesteś na sali dla porodów rodzinnych u nas za sale taką się nic nie płaci . jeżeli chcesz sama rodzić ... hmn to mieć szczęście by więcej w tym czasie nie rodziło , u nas jest duża sala przedzielona parawanami i póki nic się nie dzieje mogą ciężarne być w tych salach na sprawdzeniu czy wszystko ok, albo chodza po korytarzach , ale jeżeli jedna rodzi to drua chodzi po korytarzu , a jak już dwie to trudno położne musza się podzielić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aśsiaa
ja jeszcze nie rodziłam ale nie tak dawno czytałam wątek tu na Kafe, gdzie kobiety opowiadały jak rodziły na salach wieloosobowych i były skrępowane bo leżały rozkraczone a wokół kręcili się mężowie innych rodzących... więc chyba niestety takie coś funkcjonuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"podczas porodu na sali porodowej jestes jedyna rodzaca." No chyba żart jakiś :) I co, jak w szpitalu jest nagle 20 rodzących, a sal np 3 po 3 łózka porodowe to co? Wpuszczają po jednej, a reszcie każą nogi zaciskać w kolejce na korytarzu? Ja miałam szczęście, bo rodziłam w nocy i byłam totalnie sama. Od początku do końca porodu. Cieszyłam się z tego ogromnie! Ale sala jest właśnie 3 osobowa, a stanowiska są odgrodzone jedynie takimi ,no na oko, półtora metrowymi murkami, żeby aż tak znowu wszystkiego wszyscy nie widzieli, ale to jest jedna sala, każdy każdego słyszy, widać twarze, kto chodzi, przychodzi, jak wyciągną juz dziecko rodzącej zza murka to też widać itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o intymnosc na porodówce dba personel, to nie PRL - wrzuc na luz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zależy od warunków jakie ma szpital. Ile szpitali tyle sytuacji, taka prawda. Owszem są takie placówki gdzie kilka na raz rodzi i mężowie się pałetają i są takie z pojedynczymi salami, wiec nie wypowiadajcie się za caaaałą Polskę, bo u was w szpitalu było tak a tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie sa dwa łozka porodowe na sali, poprzedzielane sciankami działowymi, z przodu zasłoniete parawanem, z korytarza sa dwa wejscie, tak aby mezowie nie musieli nawet przechodzic koło innej rodzacej mimo ze ta jest zasłonieta, jak ja rodziłam rodziła obok dziewczyna i jej maz pomylił własnie wejscia, to najpierw przyszła połozna i spytała sie mnie czy nie mam nic przeciwko aby maz tej pani przeszedł koło łozka, mi to było wszystko jedno bo po pierwsze byłam zasłonieta parawanem, po drugie w trakcie skurczow nie lezysz przeciez z rozłozonymi nogami, ja miałam koszule i byłam przykryta kocem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nasza porodowka to byl jeden dlugi korytarz. Lozka byly pooddzielane parawanami ale tylko z bokow, z przedu bylo normalne przejscie. Kazda rodzaca miala swoje lozko i troche z boku wiec jak chciala to mogla dreplac w kolko lozka:-) zeby dostac sie do ostatniego lozka rodzaca musiala przejsc obok innych czy to szla tylko na probe oxy cz juz ze skurczami. Mezow tam nie wpuszczali. Dla porodow rodzinnych jest osobna 1sala-pokoj i tylko tam moznabylo byc z mezem po wczesniejszym uiszczeniu cegielki. Jak byly dwie chcetne do porodu rodzinnego to albo wpuszczali ta co szybciej urodzi albo ta druga musiala zrezygnowac no byla 1 sala do tego przystosowana. Szpital bierze w akcji rodzic po ludzku a warunki jak w prl.;/ale nie mam wyjscia, za miesiac tam znowu trafie;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×