Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość trudnaM

Dopadły mnie watpliwości. Czy ja chcę z nim zamieszkać? Z facetem,który kantował

Polecane posty

Gość trudnaM

mnie nawet przy kupnie pizzy. Już kiedyś o tym pisałam. Zamawiamy zawsze z jednej pizzerii i on miał zniżkę 50% o czym ja nie wiedziałam i płaciłam normalnie - wyszło to po jakimś czasie i są szanse, że mogę się mylić, ale niewielkie. Wydaje mi się,że jest z niego niezły leser. Taki co ma duże wymagania a nic nie robi, by zrealizowac je. Od innych wymaga. Np. jak mi doradzał kupno modelu samochodu, powtarzałam że mam tyle i tyle kasy, a on przekonywał do bardzo drogiego, a sam ma złoma. Nigdy nie przekonam sie jaki jest naprawdę, jeśli razem nie zamieszkamy. Musze od początku dużo wymagać. Ale czy mi się chce? Czy nie wolę świetego spokoju? I obiektywnie decyzję podejmuję tą dlatego, że boję sie samotności nie lubię byc sama, a teraz mieszkam sama. Nie wiem . Chciałabym spróbowac a jednocześnie nie do końca widze sens.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba już widzisz jaki jest, ale jesli potrzebujesz mocniejszego przebudzenia to proszę bardzo, stracisz więcej niż jkilka złotych na pizzzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trudnaM
W sumie jestem troche taką "dobrą partią" Nie mam dużych wymagań, chcę tylko by facet pracował uczciwie, zarabiał 2000-3000 , był dobry i lojalny, miał czas dla rodziny. Musi być spokojny i opanowany. Nie chce nie wiadomo jak sie dorabiać. Mam samochód. Dom. Mógłby to być biedny chłopak a uczciwy i dobry. Nie wartościuję po kasie ludzi. Szukam dobrego człowieka. Nie chcę ciągnąć od niego kasy ale i nie chce dawać sie kantowac. Uczciwy układ. Dwie osoby pracują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trudnaM
Tak, wywnioskowałam już wiele. Nigdy mnie nigdzie nie podwiózł, nie pomógł a mógł w wielu sytuacjach. Żyliśmy każde sobie. Teraz on chce zamieszkać ze mną. Włączyła mi się lampka bezpieczeństwa. Jednak chyba nie dostałam wystarczająco mocnego "kopa" A obiektywnie nie powinnam mieć problemów ze znalezieniem faceta. Mam 23 lata, młoda, zdrowa, ładna. Zbyt zamknieta na facetów. Szybko pozbywam sie potencjalnych kandydatów. Marzyłam o dobrym mężu. Który wydaje pieniądze na porządne rzeczy. Daje kobiecie drobne prezenty. Jest romantyczny. Stara się przez całe życie.... Pełnia szczęścia i zaufania. A tu.... nie ma tego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trudnaM
Miło mi, tak wiem - TO BYŁO COŚ - ale to prawdziwa, realna sytuacja, on mnie tak oszukiwał. Schodził na dół płacić nawet jak ja płaciłam (na zmianę płaciliśmy) Oczywiście on zjadał więcej. W sumie nie dość, że był najedzony za darmo to jeszcze na + wychodził. Okropna sytuacja. Zasmakowała mi ta pizza i poszłam, zamówiłam, zobaczyłam promocje i szok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trudnaM
Widzę, ale mam złudne nadzieje;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiesz też pamiętam ten Twój temat, bo jakoś ten zarobek na Tobie wyrył mi sie w pamięci i uważam, że to najgorszy kandydat na męża o jakim słyszałam (pomijając jakieś patologie), bo okradać własną dziewczynę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ty z nim jeszcze jestes? tak cie kantowal a ty dalej go kochasz,o matko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wwrrr
''Nigdy mnie nigdzie nie podwiózł, nie pomógł a mógł w wielu sytuacjach. '' Nie wystarczy? Na prawde nie przekonasz sie jaki naprawde jest, jesli razem nie zamieszkacie? Zwlaszcza jesli nadal bedziesz miala klapki na oczach i zyla nadzieja, ze jednak sie zmieni. A dlaczego nie poczekasz, az sie zmieni, i udowodni ze jest ok i jemu zalezy, zanim zamieszkacie razem? Niech zgadne, sama wiesz, ze nie ma na to szans, ale nie chcesz temu stawic czola. Cos mi sie wydaje, ze boisz sie samotnosci bardziej, niz chcialabys przyznac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pamiętam Twój temat
Dla mnie za tę pizzę ten człowiek byłby skreślony w tej samej sekundzie, w której się o tym dowiedziałam. Wyleciałby za drzwi, a za nim pizza i więcej nie wrócił. To nie są puste słowa. Ta drobna sytuacja (oszukiwania Cię i OKRADANIA) pokazała wszystko o tym człowieku i o tym, kim dla niego jesteś. Normalny facet opiekuje się swoja kobietą, a nie okrada i oszukuje. Skąpa, podła żmijka. Świadczy tylko o Tobie, że wciąż z tym cżłowiekiem jesteś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pamiętam Twój temat
Tamten temat był stary. Pojąć nie mogę, że jesteś wciąż z takim marnym padalcem. To nie jest kandydat na partnera i przede wszystkim nie kocha Cię. Jak można zarabiać na swojej kobiecie, oszukiwać ją na pieniądzach, okradać. Szok, że z nim jesteś. Szok normalnie. Ja bym nabrała takiego obrzydzenia, że patrzeć bym nie mogła. A Ty z nim jesteś, sypiasz z nim... Coś niepojętego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym na twoim miejscu w życiu takiego nie wzieła, dobrze że ufasz swojej intuicji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkalibyście oczywiście u Ciebie? Na Twoim czynszu, Twoich meblach, prądzie, wodzie itp? No.... Ekhm...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trudnaM
Widzę, że mocno poruszyła was ta pizza. Mnie również wtedy. Nie mam 100% pewności, ale 90% że sytuacja wygląda dokładnie tak, jak opisałam. Bez mrugnięcia okiem brał ode mnie te pieniądze. Wiele razy robiłam mu obiady itd. Więcej ogólnie mnie ten związek kosztował. Dostałam od niego dwa prezenty, przyznaję jeden za ok 200 zł, drugi bo mu zbywał za ok 5 000 (nie miał co zrobić z kompletem mebli -pewnie stwierdził, że zostaną dla niego) Za transport zapłaciłam ja i to sporo bo ok. 1000 zł. (duża odległość) Przewidywał, że zamieszkamy razem. Mieliśmy już jakiś czas temu, ale opamiętałam się. Teraz znów powrócił temat. Widujemy się bardzo rzadko bo już ja nie chcę być stratna i myslałam, że samo się rozpadnie...a tu rewelacja z przeprowadzką. I znów sie przestraszyłam tego samego co kiedyś. Kontynuacji zależności i moją wieczną strata na tym wszystkim :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trudnaM
Tak, u mnie.. Jeden komplet mebli (skórzanych, wypoczynek ) jego, cała reszta moja. Pewnie macie racje, nie ma czego próbować, widać jaki to człowiek. Przecież się nie zmieni. Na myśl o wspólnym budżecie niedobrze mi:( A co mnie tak trzyma? Kiedyś (jak byłam na każde zawołanie) mieliśmy bardzo udane życie seksualne. To mój pierwszy partner. Teraz, to już inaczej wygląda, zraziłam się do niego. I spotkania są rzadkie. Wcześniej studiowałam w jego mieście, ale nie, nie pomagał mi, nie nocował mnie. Wracałam do domu. Teraz liczy, że ja go przygarnę (sytuacja zawodowa mu się pogorszyła)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wesoły leser
A ja sobie żyje miło i wesoło na koszt mojej dziewczyny. Nawet na piwko i fajki mi codziennie daje :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziewczyno ja też jestem dobrą partią. Jestem jedynaczką więc mam dla siebie jedno mieszkanie, drugie jest rodziców, samochód mam oraz polisy na mnie. Odkąd moj ex dowiedział się ile mam kasy(a nie od początku mu to komunikowałam bo bałam się interesownosci) to zaczął na mnie żerować. oszukiwał na rachunkach, pożyczał kasę, oczekiwał pomocy, pożyczek- a sam robił długi. dziś jestem sama- wole to niż oszusta;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trudnaM
To ci szczerze współczuje ambicji. Ja nie chciałabym wspólnej kasy ani nic z tych rzeczy. A wiecie czego boję się najbardziej? Miałam ojca straszną pijawkę, właśnie żerował na matce, miły i kochany w czasach narzeczeństwa, a po ślubie gdy babcia zapisała dom i działkę to zmienił się o 180* Tak sobie teraz myślę, że są bardzo do siebie podobni. Nie chce skończyc tak jak moja mama. Cenie inne wartości w facetach...tymczasem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zabrzmi to brutalnie- ale to mi pokazało życie. osoba majętna nie powinna być ze skrajnie biedną.predzej czy później ta druga zaczyna czuć się pewnie, zaczyna żerować, po prostu przyzwyczaja się, że zawsze może liczyć na tą osobę bogatszą. ja teraz szukam osoby o zblizonym statusie materialnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trudnaM
Właśnie , on też nagle taki milutki jak dostałam majątek. Przeprowadzając się do mnie, musi szukac tu na miejscu pracy. Kiedy i czy w ogóle znajdzie?? Właśnie, chyba już lepiej być samej. Tylko , że to trudne. Lepsze niż dawanie się okradać. Jednak .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
miej dumę i szukaj kogoś wartego Ciebie.jesli widzisz że ewidentnie na Tobie żeruje- kończ. ja się nie boję samotnosci- wszystko jest lepsze niż żmija hodowana na swojej piersi.ludzie honorowi nie żerują na innych. miałam kiedyś takiego męzczyznę, który nigdy by nie przyjął ode mnie pomocy, nie pozwoliłby zapłacić.jedynymi rzeczami materialnym, których chciał i przyjmował były okazjonalne prezenty. i tak być powinno- człowiek(facet) ma miec honor, być zaradnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trudnaM
Wydawało mi się, że mamy podobny status materialny. Jak się poznaliśmy, ja nie miałam nic, studiowałam, majątek był w perspektywie dopiero. On miał swoje mieszkanie, samochody dwa. Miał możliwości chociaż pomóc mi, przenocować mnie. Nic z tego jednak. Teraz ja mam dom a on stracił mieszkanie (narobił długów - nierentowna działalność). Mieszka z rodzicami w tej chwili. A to "okradanie" miało miejsce jak jeszcze wiodło mu się całkiem dobrze.. Zresztą, nic nie upoważnia go do kantowania mnie. Gdybym się rozejrzała to na pewno bym znalazła dobrego faceta. Tylko jak ukryć swój majątek? Boję się przyznawać, a gdzieś muszę go w końcu zaprosić... Samochód mnie nie zdradzi, bo nawet 10tys nie jest wart;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem Ci też, że mam rok więcej niż Ty. Myślałam, że będzie ciężko a tu co chwila chodzę na jakąś randkę, co chwilę ktoś pisze, zaczepia i są to faceci z klasą i honorem.fakt jestem bardzo zadbaną osobą;p nie jest więc tak źle, jesteśmy młode i zaradne, nie daj się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trudnaM
Pragnę zwykłej uczciwości i właśnie zaradności, facet musi umieć utrzymać rodzinę. Musi mieć jakieś ambicje. Najlepiej byc bez nałogów. Tak, facet bez honoru nie jest wiele wart. Żałuję, że tak się z nim plątałam, było wielu naprawdę dobrych facetów - nie chciałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja się spotykam długo na miescie- potem zapraszam do domu dopiero. I delikatnie z informacjami- nie mówię gdzie rodzice pracują, nie mówię jak zarabiają dodatkowo(inwestycje, eksport), nie mówię nawet na początku jakie mają zawody.moje auto nie jest też boskie, kupiłam małe i średniej klasy, bo słabo parkuję i nie będe się wozić wielkim krówskiem;p nie opowiadam też o wyjazdach za granicę od razu- poza tym to nie jest w dobrym tonie na poczatku, tak uważam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trudnaM
Świetnie ;-) Pocieszające. Wiesz, ja też przyciągam uwagę - pozytywnie. Podobam się. Muszę tylko się OTWORZYĆ. Nie sam seks się liczy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyno chcesz żyć jak swoja matka? Jesteś taka młoda, że to aż głupio że jesteś z takim kanciarzem. No i dlaczego tak długo? Pamiętam ten stary temat, ale oczywiste było dla mnie że po tym go rzuciłaś, a tu taka niespodzianka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no widzisz;) trzeba się cenić i patrzec w miarę trzeźwym okiem na życie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×