Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Noworodek wymusza noszenie, usypianie na rekach

Polecane posty

Gość gość

Ma 2 tyg. Zasnie, odkladam i za chwile ryk. Biore na rece, od razu ok. Chwile potule, poglaszcze, odkladam, znowu ryk. Tak samo z cyckiem, jest najedzony ale chce possac, smok nie wchodzi w gre. Przewiniety, najedzony. Daje mu chwile poplakac, nie lece od razu ale nic to nie daje, czasem sie sam uspokoi na chwile ale po minucie znowu zaczyna plakac. Wiem ze takie Maluchy potrzebuja bliskosci ale nie moge z nim ciagle spac i byc wciaz obok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ryk?, a ty nie ryczalas? chcialas dziecko to teraz nos, a nie zal sie! poza tym czas na kafe masz, a dla wlasnego dziecka nie? co za bladzia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak się zastanawiam, jak o czułosci mogą pisać osoby, które w tym samym poście ubliżają autorce w bardzo niewybredny sposób?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może nie tak ostro ale one mają rację maluch ciebie potrzebuje do tej pory był z tobą 24 non stop pracujesz masz inne dzieci że aż tak nie masz czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
male dzieci często płaczą mój pierwszy syn płakał tak do pół roczku, przy drugim było spoko, bo mialam doświadczenie nie miałam czasu na noszenie i huśtanie, po prostu gdy była pora karmienia jadł, potem leżał , ale nie w łóżeczku tylko w wózku, który był przewożony tam gdzie ktoś przebywał, z pokoju do pokoju nie popadliśmy w paranoję i nikt nie chodził na palcach, wszyscy głośno rozmawiali, grało radio, czy telewizor i to było dobre, dziecko żylo domem i jego dźwiękami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
c.d. ale miałam też nawyk że kiedy potrzebowałam się położyć maluch leżał na mnie na moim brzuchu , tak śmiesznie brzuch na brzuchu, wtedy uspokajal się-rozluźniał jego jelita były masowane ruchem mojego oddechu, gazy dobrze odchodziły i dziecko było spokojne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja swojego nie "przetrzymywałam", podchodziłam na każdy płacz, krzyk, przytulałam zawsze tak długo jak potrzebował. Szybko przestał potrzebować non stop, wiedział że jak zawoła- to podejdę, że jestem blisko i że czułości mu nigdy nie zabraknie. 9 mcy siedział w moim brzuchu i trudno żeby nagle zrozumiał że jesteśmy oddzielnymi ludźmi i mogę go dotykać raz na jakiś czas bo potrzebuję więcej luzu... Jak pisałam, szybko wyluzował z przytulaniem, później wystarczało że ma mnie w zasięgu wzroku, jeszcze później- że mnie słyszał. Jestem i byłam za rodzicielstwem bliskości, oczywiście pozwalałam mu na samodzielność i chwaliłam wszystkie małe sukcesy, nigdy nie okazywałam stresu jak mieliśmy się rozdzielić, jak próbował coś robić sam. Wiem, dzieci są różne ale mój jakoś pomimo tego ciągłego przytulania, noszenia (wolałam też chustę od wózka), nie "zepsuł się". Wierzę że można zaszczepić w dzieciach mimo wszystko przynajmniej do pewnego stopnia odpowiednie, odważne podejście do świata i samodzielność, i nie ma to nic wspólnego z tym jak często dziecko przytulamy. Byłam na każde zawołanie, może dzięki temu czuł się tak bezpiecznie i spokojnie, i wyrasta z niego powoli bardzo fajny, samodzielny i odważny dzieciak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja wiedziona dkswiadczeniami rodziny nie biegne gdy dziecko tylko zakwili. Oczywiscie ide zobaczyc ci sie dzieje, biore na rwce, tule i gdy widze ze nic zlego sie nie dzieje to odkladam, mala wtedy orotestuje ale ja wiem ze to jej ,,wymuszanie", bo gdybym na cos takiego reagowala to bym non stop nosila dziecko na rekach.mam bardzo chory kregoslup,po prostu nie jestem w stanie nosic jej po kilka godzin. Moja szwagierka, wychodzila wlasnie z zalozenia ze kazde kwilenie to potrzeba czulosci i przez dwa lata nie mogla dziecka niemal od siebie oderwac. Spala z nia i nawet gdy szla do kibla to mala musialam z nia siedziec czynjak brala prysznic tez.Dla mnie to przegiecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
malutki jest, jeszce 2 tyg. temu siedzial u ciebie w brzuchu a teraz sam, on potrzebuje tej bliskosci, ale zamist go nisic na rekach to siedz z nim na kanapie albo lez zeby sie nie nauczyl byc caly czas na rekach bo kregoslup ci wysiadzie, moze kup sobie takie husty do noszenia, wsadzaj do wozka i zabiraj go ze soba czy do kuchni czy do pokoju, mow do niego zeby wiedzial ze jestes. masz kogos do pomocy czy sama jestes?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie rozumeim takich matek jak autorka. dziecko ma 2 tyg a ta mowi o wymuszaniu :P ja swoje dzieci mam 2 nosilam , glaskalam , piescilam ile tyko tego potzrebowaly a teraz to fajne chlopaki sa. Autorko, niestety ale tak wlansie wyglada macierzynstwo :( w 90procentach bo w 10 to sama radosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale wystarczy dziecka słuchać. Nigdzie nie pisałam że nosiłam za każdym razem jak zakwilił- zresztą nie bardzo mogłam właśnie ze względu na kręgosłup po ciąży- ale za każdym razem byłam obok. Wystarczyło mówienie- mówiłam, ale jak nie wystarczyło- głaskałam, przytulałam (można to robić leżąc obok), kładłam go sobie na klatce piersiowej bo się uspokajał przy biciu serca... Sprawdzałam ile wystarczy, bo jak pisałam- z czasem wystarczało się dziecku pokazać albo zawołać do niego. Z noszeniem miałam problem po dłuższych pobytach u mojej rodziny gdzie każdy dziecko nosił dla rozrywki, ale i z tym sobie radziłam, później domagał się noszenia w domu więc trochę nosiłam, a więcej zabawiałam go na leżąco i się powoli udawało go przestawić. Można wypracować coś co zadowala obie strony, sama nie mogę powiedzieć żeby po porodzie ogarnęła mnie fala czułości i miłości do maluszka, tak że godzinami patrzyłam jak śpi, ale było dla mnie oczywiste że muszę o niego dbać i że po ciąży doamaganie się bliskości jest normalne, a jak autorka już po 2 tyg. ma dość bo dziecko jej chce, to ręce opadają...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takasobiebabab
primo może jst głodny,ja tez tak miałam ,ze ciągle wył,po miesiącu przeszłam na mm i problem zniknął. secundo bardzo uspokajało go gdy siedząc brałam go do siebie i trzymałam tak,żę głowe miał pod moim leswy cyckiem i słyszał jak mi bije serducho.bardzo szybko sie uspokajał tertio\może cos zjadłas jesli karnmisz piersią czego on nie toleruje i ma kolki pozdrawiam. p.s.wiem,że takie wycie może doprowadzic do obłedu.mój mąz jak tylko przychodziła z pracy siłą wypychał mnie z domu.boże jak ja zazdrościłam kobietom na kasie w biedzre ,że nikt im nie wyje nad uchem na pocieszenie:wszystko mija i moj wyjec teraz gada jak najęty.już nie wiem co lepsze. powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka. Tak, jestem okropna i bez serca. Rzecz w tym ze mam jeszcze corezke 3 letnia ktora tez musze sie zajac, nie mam wiec mozliwosci zeby non stop nosic dziecko, zwlaszcza kiedy wiem ze krzywda mu sie nie dzieje, jest najedzone, przewiniete. Kolki to nie sa, uspokaja sie od razu na rekach, gdy spie z nim rowniez jest wszystko ok, w nocy spimy razem. Ale w dzien mam dwojke dziec***od opieka, wiadomo ze chcialabym poswiecic jak najwiecej czasu obojgu ale sie nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może pomyśl o kupnie chusty do noszenia dzieci. Ręce będziesz miała wolne a synek będzie Ciebie ciągle czuł.... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko dzidziiuś nei wymusza, on poprostu ciebei potrzebuje, przez 9 msc był noszony, hustany w brzuszku,a teraz swiat jest dla niego czyms nieznanym,czyms nowym, i tylko ty jestes dla niego bliska osoba i dlatego chce byc przy tobie :) dodam dla pocieszenie ze moj synus tez tak mial, teraz ma 4msc i jest duuzo lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jasne... rozwalają mnie takie tematy... co po niektóre to by chciały żeby dziecko jadło i spało i nie przeszkadzało:/ jak noworodek może wymuszać??? kobieto zlituj się ale chyba nie wiesz na co się pisałaś robiąc sobie dziecko... skończyła się laba i trzeba się z tym pogodzić bo to że dziecko potrzebuje twojej bliskości to nic zaskakującego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie martw się u mnie było tak samo. Dziecko potrzebuje czułości musi poczuć się bezpiecznie. Wszystko unormowało się z czasem. Córka ma teraz 4 miesiące i zasypia w ciągu 5 min na rękach i śpi do 4 - 5 rano. Potrzeba czasu. Spokojnie i życzę cierpliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam 3 letniego synka i 1,5 miesięczne niemowlę, i jakos jestem w stanie tak to ogarnąc żeby żadne z dzieci nie czuło się pokrzywdzone, młodszy synek jest średnio chętny na ręcę, ma takie momenty że chce i wtedy choćby nie wiem co to go noszę i tulę, mycie garów i sprzątanie nie uciekną, a starszy nie czuje się pokrzywdzony bo jakos nie robi mi problemu tulić starszego kiedy młody je, albo usypiam starszego leżąc obok i tuląc go a młody jest wtedy na moim brzuchu nie trzymam synka ciągle na rękach i duzo czasu spędza leząc na łózku ale nie pozwalam żeby płakał albo czuł się samotny i jestem raczej na wezwanie zresztą nawet teraz mam go na kolanach , on śpi a ja w tym czasie napisałam raport z dofinansowania, posiedziałam na Fb, na kafe... może faktycznie pomyśl nad chustą? wtedy możesz wszystko ogarniac a dziecko jest ciągle przy Tobie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Noworodek manipuluje dorosłym człowiekiem? Bez przesady!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
'przetrzymywanie' płaczącego niemowlaka skutkuje tym, że bardzo się on stresuje, bo potrzeba bliskości z matką, to jego pierwotna, najważniejsza potrzeba ! Mózg takiego zestresowanego dziecka atakowany jest przez hormony stresu - adrenalinę i kortyzol, które są bardzo toksyczne dla takiego młodziutkiego mózgu, mogą go w pewnych ważnych obszarach uszkodzić, upośledzić jego działanie ! W literaturze naukowej coraz częściej podnosi się ten fakt jak chodzi o badania nad psychopatami i ludźmi z innymi zaburzeniami psychicznymi np. nerwicami, natręctwami. Zapamiętaj to i bądź na każde zawołanie maleńkiego dziecka, ono nie rozumie, że je 'wychowujesz', że tobie się 'tylko' nie chce nim zajmować (co swoją drogą uważam za zachowanie niedojrzałe i nieodpowiedzialne, macierzyństwo wszak obowiązkowe nie jest), ono myśli, że je porzuciłaś, ono potwornie się stresuje !!!! To nieprawda, że maleńkie dzieci nic nie kumają, że mają na wszystko wywalone, że obojętne im kto się nimi zajmuje. Poza tym takie maleństwo niczego nie wymusza, niczego nie robi złośliwie ! Nie przypisuj swojemu dziecku złych intencji, to chore !!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli masz drugie dziecko pod opieką, rozwiązaniem jest chusta, w którą włożysz młodsze dzieciątko dzięki czemu cały czas będzie miało cię u boku i będzie się czuło spokojne i bezpieczne. Musisz się tylko nauczyć ją dobrze/poprawnie wiązać i voila !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a w ogole to zwariowac no ja w ogiole pojecia nie ma ale byla na ten temat fajna sonda uliczns czy cos i ludzie glupoty wygadywali 👄 www.youtube.com/watch?v=D4wB8NNwA-c

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak, świeżo upieczona mamę jeszcze bardziej pogrążajcie robiąc z niej bestie :/ Nie przesadzajcie, kobieta znalazła się w nowej sytuacji stara się to ogarnąć, metoda prób i błędów, ma prawo do rozterek czy złości. Łapiecie ją za słówka. Nie każdy kolokwializm użyty przed kogos musi być na poważnie brany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myśmy robili tak: jak mała płakała to nosiliśmy, śpiewali itp, ale jak tylko zasypiała i lekko zamykały jej się oczka, to od razu do łóżeczka. rozpłakała się - ta sama procedura i na nowo. czasem było ciężko, zasypiała tylko na klacie. mąż mnie gonił - nie pozwól usypiać jej na rękach i miał rację. teraz ma 5 miesięcy, przed snem ponoszę, pokołyszę, zaśpiewam piosenkę i odkładam do łóżeczka. stoję przy łóżeczku, głaszczę, śpiewam itd, ona zasypia. czasem jej się jeszcze zdarzy płakać, ale wtedy próbuję ją uspokoić, dopiero jak po chwili to nic nie daje, biorę na ręce i na nowo. bardzo ładnie zasypia sama większość wieczorów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja karmiłam dziecko piersią i usypiało przy piersi, odkładałam do łóżeczka. Jak płakał to brałam do siebie, przeważnie oglądaliśmy jakiś film, więc pozwalałam leżeć przy piersi - uspokajał się i zasypiał znów odkładaliśmy do łóżeczka. Problem był głównie wieczorem kiedy bolał go brzuszek. Późno w nocy i nad ranem dziecko spało długo. Jak rano ok 5 brałam do łóżka i karmiłam to mogłam się wyspać i do 10-1030. Warunek był tylko jeden - przytulony do mamy. Dziewczyny dobrze piszą - dziecku trzeba bliskości. Noworodek niczego nie wymusza, płacze bo mu źle. Masz dziecko a nie lalkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Smiem twierdzic ze 2 tygodniowy noworodek nie zna takiego pojecia jak wymuszenie , zlosliwosc i tym podobne zastanow sie nad tym autorko! Myslisz ze jak przetrzymasz to maluch sobie pomysli - aha i tak nie przyszla to przestane plakac bo nie ma sensu . Ile ty masz lat dziewczyno !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chcę być gospodarna
Dobrze dziewczyny piszą, że warto pomyśleć o chuście. A jak nie chcesz nosić, to bierz malucha na kolana, kładź go i przytulaj, a w tym czasie możesz ze starszą córką rozmawiać, czytać jej. Ja jak urodził się synek, to zajmowałam się często córką siostry i ogarniałam to w taki sposób, ze maluch sobie leżał, my obok niego i czytałam siostrzenicy. Mały był blisko mnie, czuł mnie obok, słyszał głos i ładnie spokojnie sobie leżał na kocu. Albo kładłam go na łózku, głaskałam co chwilkę, a z siostrzenicą np układałam puzzle lub klocki na podłodze. Maluch potrzebuje bliskości, co nie znaczy, że musisz go nosić. Wystarczy, żeby czuł dotyk i spokojny głos mamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co ci bylo drugie dziecko jak nie masz dla niego czasu? I do tego zaniedbujesz te pierwsze? Jak nie dajesz rade zaspokoic potrzeb obudwu to trzeba bylo sobie nie dorabiac drugiego. A na powaznie,to jest przeciez norma. Moj tez chcial byc ciagle noszony i przetrzymalam. I teraz ma prawie rok i sa dni,ze ma mnie gdzies i caly czas zajmuje sie soba a sa dni ze jest mega przylepa i nawet sniadanie,obiad robie mu z nim na rekach. Jak byl maly to tez pptrafilam go trzymac jedna reka a druga robic cos innego. A byl i ijest z niego kolos. Urodzil sie 4 kg a teraz wazy 11. Trzeba troche nauczyc sie wykonywac kilka.czynnosci na raz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak urodziłam córkę to syn miał 16 mc. Miałam go nie karmić i nie kąpać bo ona chciała na ręce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×