Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

gagusia30

Proszę o mądre rady bardzo ważne !

Polecane posty

Witam.Postanowiłam tu napisac bo tak naprawdę nie wiem co robic i jak się zachować w tej sytuacji.Może ktoś mi podpowie czy dobrze zrobiłam.Mam męża który ma dziecko z 1 związku.Jako "macocha" uważam ,że byłam sprawiedliwa wobec dziecka.Brałam na ferie , wakacje -zajmowałam się . Dziecko miało wszytsko-chciało tableta kupilismy tableta.Chciała telefon -dostała telefon...kiedy było jej smutno przytualałam kiedy było wesoło smialiśmy się do łez ......ale po pewnym czasie za kazdym razem gdy przyjezdzała do nas zawsze coś gineło.Za pierwszym razem wzięłam ,tłumaczyłam rozmawiałam.Za 2 gim razem było to samo mówiłam ,że raz juz tak zrobiła i rozmawiałyśmy na ten temat .Niestety sytuacje powtażały się za każdym razem.W końcu nie wytrzymałam i powiedziałam mężowi ,że nie chce aby do nas przyjednała bo tłumaczenia nie pomogły a ja nie będe szarpać nerwów.Po 2 miesiącach pękłam i znowu pozwoliłam jej przyjeżdzać ....i tu chyba popełniłam błąd.....sytuacje kradzieży powtarzały się 7 razy ........w kocu powiedziałam ostatecznie DOŚĆ.Od roku nie przyjeżdza -wiem ,że tęskni szuka zaczepki i wszystkimi sposobami próbuje abysmy ją wzieli. Ale ja się uparłam.Nie mogę pozwolic na to aby za każdym razem kiedy wyjeżdza od nas robić jej rewizję .Przykro mi strasznie bo wiem ze to smutne ,że odtrąciłam ją i robie wszystko aby jej nie brać .Ale nie miałam wyjścia skoro nic nie dociera do niej.Czy dbrze zrobiłam??? Mężowi powiedziałam aby się z nią spotykał na mieście ale on nie chce .Powiedział ,że nie ma czasu i wolał by aby przyjeżdzała ,on tez nie rozumie tego ze dla mnie to nie takie łatwe ,że mnie to męczy .Nikt nie ma na nią wpływu........nie ma wzorców w domu do naśladowania bo jej matka jest nie lepsza ......starałam się jak mogłam ,żeby jej zrekompensować fakt ,że rodzice nie sa ze sobą,chciałam ,żeby nie czuła się winna sytuacji , chciałam aby czuła się u nas dobrze i zeby wiedziała ,że na nas może liczyć .Ale im więcej chciałam jej dać tym więcej chciała mieć .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak sobie wzięłaś chłopa z dzieciorem, i to jeszcze rozpuszczonym dzieciorem wychowanym bezstresowo co klapsa nigdy nie dostało, to teraz się męcz. Mogłaś poszukac faceta bez dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _KEN_
Jacy to wszyscy tu są mądrzy i tylko na to was stać by innym wytykać idealiści od siedmiu boleści. Rzygać się chce czasem na to jacy wy wszyscy tu jesteście mądrzy a sami się nie różnicie od innych tylko tu tacy przemądrzali jesteście. Do autorki tematu ja uważam że odpowiednio postąpiłaś po tym co opisujesz, co jeszcze do tego mogę dodać że nie jesteś głupią gąską oceniam to po tym w jaki sposób piszesz. Też uważam że w taki sposób bym postąpił jak ty więc trzymaj się tych zasad bo są na miejscu ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ken -dziękuję bardzo za opinie to bardzo ważne dla mnie bo miewam wyzuty sumienia .Teraz bede się czuła pewniej w moim postanowieniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ken dziękuję za opinie.To ważne dla mnie tym bardziej ,że miewam wyzuty ,że może powinnam się inaczej zachować .Ale po tylu wyskokach czuję w sobie ,że to była prawidłowa reakcja.:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość -zdajesz sobie sprawę z tego co piszesz? Jest wiele związków gdzie są dzieci z poprzednich związków .Takie życie i takie realia.Ja nie piszę ,że mi dziecko przeszkadza tylko przeszkadza mi zachowanie.Oddała bym serce bo sama się wychowywałam bez ojca więc wiem co przezywa. Bynajmniej nie mam zamiaru nikogo krzywdzić.......Nie będę czekać na księcia z bajki ktory był kawalerem bezdzitym z fura i willą.Niestety -mało znasz zycia i widocznie mało widziałaś !!!! To są problemy zycia codziennego.ja się nie pytałam o opinie na mój temat tylko na temat mojej decyzji :-) Dziękuje i bez odbioru dla tych którzy mają zamiar złośliwie odpowiadac w temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja rowniez popieram,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
trudna sprawa...z jednej strony rzeczywiście najlepiej unikać złodzieja w domu, ale z drugiej to dziecko... przydałoby się zająć wychowaniem dziewczyny, bo jak kradnie u Was to może ukraść i gdzie indziej a wtedy marna może być jej przyszłość... w sumie z Twojej perspektywy rozumiem, że nie chcesz jej u siebie, ma rodziców i to oni powinni sprostać wychowaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _KEN_
Ja bym postąpił na twoim miejscu podobnie i nie uważam żeby zaraz miewać wyrzuty sumienia bo w jaki inny sposób mogłaś postąpić a dla dziewczyny z czasem może to będzie nauczka na przyszłość że nie czyń komuś co tobie nie miłe. Gdybyś była jej matką mogła byś w inny sposób zareagować i podejść do tej sytuacji by z nią porozmawiać by swoje postępowania zmieniła. Trzeba wziąć to pod uwagę że dom w którym mieszkasz jest własnością również i twoją i nie można na to pozwolić by ktoś inny w nim się panoszył jak we własnym domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pozbyłaś się problemu w najprostszy z możliwych sposobów. Zamiast wraz mężem dotrzeć do przyczyny takiego zachowania , Ty po prostu zabroniłaś jej przyjeżdżać do Waszego domu . No chyba , że przed ślubem zawarłaś układ z mężem typu '' będę tolerować Twoje dziecko , ale tylko wtedy jak nie będzie sprawiało kłopotów '' , no to sorry . Czy przypadkiem nie jest tak , że taki układ bardzo Ci odpowiada ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli ciebie i twoją matkę porzucił ojciec, a znalazłaś sobie kogoś kto porzucił poprzednią partnerkę... super. Ty pewnie nie kradłaś za młodu, ten dzieciak jest rozpuszczony. Solidne lanie by jej się przydało i taka prawda. No ale biednego dziecka skrzywdzić nie można bo to przecież takie biedne wychowuje się bez ojca, tak cierpi... Swoją drogą pewnie niedługo zacznie kraść w sklepach i wtedy się dopiero zacznie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zastanawia mnie to co byś droga autorko zrobiła , gdyby Twój szanowny małżonek musiał na stałe przejąć opiekę nad córką , a byłby to jego prawny a przede wszystkim ojcowski obowiązek . Pewnie dzieciak trafił by do domu dziecka , albo jeszcze lepiej do poprawczaka , bo w końcu złodziejka . Problemy się rozwiązuje , dociera do ich źródeł. Ludzie , nie wiążcie się z partnerami , którzy mają dzieci z poprzednich związków , jeżeli nie potraficie unieść takiego ''ciężaru'' . A może ta dziewczynka , przez takie zachowanie chce za wszelką cenę zwrócić na siebie uwagę ? Może potrzebuje uwagi jakiej do tej pory pożal się Boże tatuś jej nie poświęcił , a nie tabletów , komórek , prezentów i nieszczerego przytulania od macochy ? Tak nieszczerego , bo gdyby w tych wszystkich dobrociach którymi obdarowałaś swoją pasierbicę było choć trochę uczucia , to nigdy nie zamykała byś jej drzwi przed nosem , ale starała się jej pomóc . MASAKRA , nie wybielaj się opowiastkami o swojej dobroci , bo to jest żałosne .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A gdyby to twoje dziecko kradlo to tez wygonilabys z domu?Moze nawet jestes dobra macocha,ale zachowalas sie okropnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie podałaś kluczowej informacji-ile lat ma ta pasierbica. Niemniej jednak zakaz przyjazdu do was na pewno nie jest właściwym dorosłej osobie rozwiązaniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej.A więc i z tymi złymi opiniami niestety muszę się zgodzić .Niestety jestem tylko człowiekiem i nie mam mocy Matki Teresy.Dziewczyna ma 13 lat.Wiem ,że padną opinie ,że to wiek jest wszystkiemu winny i dojrzewanie z tym zwiazane.Ale to dojrzewanie i wachania zachowania trwaja juz od paru lat ....Co do opini czy tak samo bym się zachowała względem swojego dziecka....Szczerze powiem ,że trudno mi powiedzieć.Raczej staram się swoje dziecko wychowywac na dobrego człowieka i tłumaczę ,że to jest złe .Bo widzi co sie dzieję więc też się zastanawia dlaczego jeśli ona wzieła sobie coś co nie należy do niej sprawia mi przykrość. ...Ja wiem ,że bycie rodzicem to nie tylko zapewnenie mu dachu nad głową i jedzenia.Ale tez rozwiązywanie wszystkich problemów jakie spadają na nas jako rodziców....To ,że jak ktoś brzydko nazwał pozbyłam się jej i tym samym prblemu to nie dokońca prawda.Bo problem nadal jest istnieje tylko już nie w moim domu!!! Ta decyzja nie była łatwą decyzją! Ale zapadła a co za tym idzie?? KONSEKWENCJA!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sama siebie podsumowałaś "problem jest lecz nie w moim domu" czy tak postepuje dorosła , dojrzała osoba wqobec trzynastoletniego dziecka? Jeśli ta dziewczyna kradnie to ewidentnie woła o zwrócenie na siebie uwagi a więc ma jakiś problem. Obowiazkiem dorosłego jest pomóc dziecku! Jestem wielce zdziwiona twoim postepowaniem bo przynajmnie powinnaś zwrócić uwagę swojego męża na jego córkę. Od Ciebie nikt nie wymaga jakiegoś wielkiego zaangazowania bo to nie twoje dziecko ale zakaz przyjazdu to po prostu pójscie na łatwiznę. Przemysl to, można jeszcze próbować pomóc temu zagubionemu dzieciakowi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewnie, że dobrze zrobiłaś. Co to ma być. Ojciec powinien spuścić temu dziecku taki wp*****l za kradzież żeby się w gacie z bólu posrało. Ja nigdy nie odważyłem się niczego ukraść swoim rodzicom. Nawet do głowy by mi nie przyszło, że coś takiego można zrobić. Pieprzony złodziej. Mówię c***oważnie, że tak bym zlał, że by się gnój poszczał z bólu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Postąpiłaś poprawnie.Dałaś dziewczynie szansę,a ona i tak Ciebie kradła.Szkoda że nikt nie potrafi jej wyprostować? Nie powinnaś mieć wyrzutów sumienia, to jest rola matki żeby swojej córce dała dobre wzorce.Skoro takich nie ma , to sama nic nie zrobisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sam chyba byłeś lany w dzieciństwie co zdecydowanie odbiło się na twoim pojmowaniu rzeczywistości. Współczuję twoim dzieciom jeśli masz lub zechcesz mieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uważasz że wp*****l za kradzież to zła rzecz? Szczególnie jeżeli gówniara okrada rodziców? Nie wiesz, że rośnie na ćpunkę i k***ę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Michał -jeśli mam byc szczera to to samo powiedziałam do męża ,że jeśli za pierwszym razem dostała by w "łeb" ze się tak brzydko wyrażę to myślę ,że do kolejnych kradzieży najzwyczajniej by nie doszło bo pewnie by czuła strach przed ojcem Jeśli zobaczyła ,że ojciec zezwala przymrużając na to oczy to się też nie ma co dziwić ,że sobie pozwalała. Nie jestem zwolennikiem bicia ale niestety czasem by się niektórym przydało. Oczywiście chciałam zaznaczyć ,że było jej tłumaczone i przeprowadzone długie rozmowy które najzwyczniej nie dotarły tam gdzie powinny! Kasia- masz słuszną rację sama nc nie zdziałam.nie mogę naprawić wychowania przez matkę które trwało 13 lat .Do reszty "gości" .-nie wiem do końca jak powinnam się zachować więc zwróciłam się o opinie.Masz moze rację ,że dorosli nie powinni sie tak zachowywać ale co bys zrobiła na moim miejscu w mojej sytuacji???? Czy trzymała byś bod swoim dachem jeśli non stop byś tłumaczyła-tłukła do głowy i nie było by rezultatów? Zamknęła byś oczy i podsuwała pod nos coraz to owe fanty??? Fat jest faktem uwagę pewnie chce przykłuc bo ma problemu ,ale te problemy mozna było rozwiazać ale jesli ktoś nie chce wspołpracowac to niestety nikt nie jest w stanie do tego nikogo zmusić.Ja myślę ,że to barziej przez zazdrość i chęć posiadania .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko,czy dobrze zrobiłaś nie wiem,ale ja zrobiłam podobnie,tylko u nas lepkie ręce miała siostra męża(starsza od nas o 8 lat więc nie małolata),tym częściej rzeczy ginęły im częściej jej pomagaliśmy i im częściej przychodziła. U mnie było łatwiej.bo mąż sam zabronił jej do nas wchodzić,przychodzić,nie gościliśmy jej już od 3 lat.Ciebie popieram.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję :-) za słowa wsparcia .......to widzę ,że nie jestem sama w takich sytuacjach.To straszne wiesz ja nie odważyła bym się komuś czego kol wiek zabrać.Przynajmniej teraz masz spokój tak i ja ......... Powiem Ci szczerzę -to,że ona po każdym wybryku przyjeżdżała z powrotem .To zasługa męża .Zawsze zaręczał za nią,tłumaczył ją w moich oczach....Ale po ostatnim razie jak powiedział ,że jedzie po córkę powiedziałam NIE ! to w sumie nic się nie odezwał.Już nie walczył tak jak zwykle miał w zamiarze kiedy nie chciałam po kolejnych kradzieżach aby przyjeżdżała......chyba wie ,że mam rację choć do końca nie chce mi jej przyznać ;-) Pozdrawiam Cię i życzę aby tacy ludzie jak siostra męża omijali twój dom z daleka:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _KEN_
Jeszcze raz ja chcę zabrać głos w tej dyskusji autorki wątku który założyła na tym forum i zwraca się o pomoc w doradzeniu mądrych rad. Bulwersuje to mnie okropnie jak niektóre osoby potrafią tylko jedno, rzucać się na ofiarę jak muchy na g***o zamiast przeczytać ze zrozumieniem o co autorka prosi. Przecież jasno napisała że - Proszę o mądre rady bardzo ważne! a wy zaraz wyciągacie wnioski że autorka jest wszystkiemu winna, może byście jednak podali jakieś wskazówki w jaki sposób byście wy postąpili lub może macie na to jakieś sposoby a nie wskakujecie zaraz każdemu na plecy że dana osoba jest wszystkiemu winna. Większość osób tylko to potrafi na forum bo na więcej was nie stać - kieruję to do osób które potrafią się tylko w taki sposób zachować a nie inaczej. Do autorki tematu: Często nie poruszamy tematu dziecięcych kradzieży wśród osób nam znanych. Wstyd nam za dziecko, często winimy sami siebie za błędy wychowawcze. Szukając wsparcia, sięgamy do internetu, gdzie szczególnie pomocne mogą okazać się fora internetowe. W tym temacie konstruktywne rady są jednak podzielne. Albo ktoś się nie spotkał z tym problemem, albo sam nie potrafi sobie z nim poradzić. Jak w takim razie postępować z dzieckiem, któremu zdarza się podkradać. Najważniejsze to nie bagatelizować problemu. Nawet, jeśli sprawa dotyczy zaginięcia błahej rzeczy, dla ciebie powinien być to wyraźny sygnał, że dzieje się coś niepokojącego. Podstawą jest rozmowa. Jeśli dziecko nie przyznaje się do kradzieży, ale ty masz dowody na to, że to robi, to na spokojnie wytłumacz mu, że chcesz mu pomóc, a nie karać. Żeby to zrobić, musisz wiedzieć, dlaczego tak postąpiło. To najistotniejsze w tym wszystkim, bo nie znając przyczyny złego czynu dziecka nie będziesz wiedzieć, jak sprawić, by to się nie powtórzyło. Najpierw musimy stosownie do wieku uświadomić dziecku, że kradzież jest zła. Nie krzycz, nie strasz i przede wszystkim nie nazywaj dziecka złodziejem. Młodszemu dziecku wystarczy wytłumaczyć, że kradzież jest zła, bo przede wszystkim pozbawia innych ich własności. Można zadać pytanie – jak ty byś się czuł, gdyby ktoś zabrał ci jakąś rzecz. Starszemu dziecku należy wytłumaczyć jakie są konsekwencje kradzieży. Trzeba uzmysłowić dziecko, jakie panują normy i wartości w życiu społecznym. Że należy być uczciwym wobec innych, szanować ich własność. Dziecko niezależnie od wieku musi po takiej rozmowie wiedzieć, że kradzież jest zła, że wyrządza innym przykrość i dlatego nie należy tak postępować. Oprócz rozmowy o samej kradzieży, należy wydobyć od dziecka informację, dlaczego to zrobiło, a potem wyeliminować przyczynę. Jeśli dziecko nie potrafi powiedzieć, dlaczego ukradło, to pewnie chodzi o zwrócenie na siebie uwagi. Jeżeli problemem jest chęć posiadania przez dziecko jakiegoś przedmiotu, którego mu brakuje, porozmawiaj z nim o tym. Jest jeszcze działanie prewencyjne. Jeśli obawiasz się powtarzania kradzieży, nie kuś losu i zabezpiecz swoje rzeczy przed kradzieżą. W miejsca gdzie zagląda dziecko możesz włożyć liścik: „Nie kradnij. To moje!”. To moje rady dla Ciebie które nie muszą być brane pod uwagę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ken dziękuję serdecznie za poświęcony czas i mądre słowa.Nie chcę izolaować od siebie dwojga ludzi którzy się kochają -choć mąż nie umie jej tego dostatecznie pokazać .Ale ona wie ,ona wie o tym.Wie ,że ja ją kocham i zle nie chcę dla niej tylko czasem brakuje mi sił na przebrnięcie przez ten temat.....Wiem ,że od dorosłych oczekuje się więcej ale pomimo dorosłości jestem tylko człowiekiem.....któremu czasem brakuje na pewne rzeczy odpowiedzi ....Zle się z tym czuję wszystkim bo przecież poniekąd to moja wygoda i spokój ducha -no ale przecież związałam się z człowiekiem który ma zobowiązania z przeszłości.Och temat trudny -a może problem tkwi we mnie? Może ja jej wysyłam jakieś inne sygnały niż mi się wydaje?? Może przez moje zachowanie ona myśli ,że jestem naiwną ciocią którą trzeba "orać".Nie wiem .Nie chce aby tak było .Może faktycznie powinniśmy zacząć wszystko od nowa ? Dać kolejną szanse? Ostateczną? Choć było już ich tyle! Z tymi karteczkami to nie głupi pomysł był choć powiem szczerze ,że nie wiem jak znowu się będę czuła w jej obecności tutaj .Czuję się zagrożona,nie mogę się na niczym skupić , ciągle ją obserwuję , ciągle zaglądam ....czuję się jak więzień w swoim domu. Wiem ,że nie odbuduję mojego zaufania i dalej będę się obawiać ,ale może faktycznie powinniśmy zacząć od nowa " na białej kartce"? Muszę to -przemyśleć ,zastanowić się nad wszystkimi aspektami tej sprawy .......Dziękuję KEN......mam nadzieję,że jesteś szczęśliwym człowiekiem czego ci bardzo życzę :-) Bo dobrych i mądrych ludzi od tak się po prostu nie spotyka!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _KEN_
Dożo bym mógł jeszcze napisać w tym temacie ale z względu na późną porę mój umysł już nie pracuje na pełnych obrotach :) Życzę miłego wieczoru Tobie :) Czy jestem szczęśliwym człowiekiem?? Jestem osobą niewidzącą, czy to można nazwać szczęściem. Jeszcze raz dobranoc i znikam z tego tematu i miło mi że mogłem Tobie w czymś pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
widzisz tak napisałam ci o siostrze męża,ale powiem ci,że później to mieliśmy problemy innego rodzaju choć z tym związane,np komunia naszej córki modliliśmy się (tak,wiem,nie po katolicku),aby nie mogła przyjechać,bo ani my nie chcieliśmy by nocowała u nas,ani u kogoś z rodziny,do hotelu też mieliśmy obawy ją zakwaterować,na szczęście nie przyjechała(może dlatego,że mąż wysłał jej zaproszenie tydzień wcześniej,tak kombinował,a może dlatego,że była impreza zupełnie bezalkoholowa )...a wiesz jak się wstydziliśmy po latach za nią jak się okazał,że na chrzciny naszej córy dała jej skradziony naszej cioci(ze strony męża) łańcuszek,ciocia go poznała jak mała pokazywała ciotce swoją biżuterię po komunii co dostała i co miała,Łańcuszek cioci oddałam,a wstyd mnie dziś na nowo rozpalił.Kurczę to jedyna dobra decyzja,odciąć się od złodzieja.Choć trochę żal ,bo mąż ma malutką rodzinę dosłownie wszystkiego 10 osób,odcinając siostrę odciął 5 osób(jej mąż i dzieci) to nie jest miłe,jest ciężkie,ale inaczej się nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×