Jak uciszyć wyrzuty sumienia

Związek 8lat. Bez dzieci, ślubu, kredytu. Zgodny, ucziwy, ale nie rozwijający się. W ostatnim roku się poddałam całkiem, umarłam w środku, libido było zerowe, brak czułości, rozmów... No i odszedł. Jest sam... Ale wiecie, ja już 4miesiąc mam wyrzuty, że nic na koniec z siebie nie dałam, wszystko mi było obojętne... Mam wyrzuty każdego dnia! Nie śpię, nie jem, zaczynam pić. Nie chcę powrotu, chcę wybaczenia, bo to dobry człowiek...

Wciąż mam myśli, że on wejdzie w nowy związek z urazem po mnie. Że może będzie miał problemy w seksie, bo ja w ostatnim roku nie dałam się już nawet przytulić. Mnie te myśli wykańczają. Wcale nie moja samotność, czy tęsknota. To wyrzuty sumienia. Przeprosiłam go, ale to niczego nie zmieniło. Zniszczyłam go chyba..!

Hihi, a to dobre. Jego zniszczyłaś? Chyba masz na myśli siebie. Nie żal mi takich ludzi. Nie kochasz mów i daj komuś żyć jak chce. Ty wolałaś być z nim 8 lat i oszukiwałaś go. Osiem lat to długo, ale powiem na własnym przykładzie, że za kobietą mogę tęsknić tylko wtedy, kiedy ona to uczucie odwzajemnia. Ty chcesz uciszyć wyrzuty sumienia? Ty je w ogóle masz>?

tak rób sobie nadzieję że bez ciebie on gnije w samotności, a on pewnie posuwa na prawo i lewo co tam mu wejdzie po kołdrę :-).