Nie potrafię się zmienić...jak to zrobić??

Witam wszystkich! Po raz pierwszy piszę na takim forum, ponieważ mam duży problem i nie umiem sobie z nim poradzić..może mi jakoś pomożecie... Moja historia zaczęła się tak..poznałam mojego (wtedy przyszłego) męża kiedy miałam 19 lat..on 21..na początku byliśmy dobrymi kumplami, lubiłam z nim imprezować itd..ale pewnego dnia wyznał mi miłość..i mogłam albo z nim być w związku albo dać mu o sobie zapomnieć,żeby nie cierpiał (na tamtą chwilę nie czułam do niego nic prócz przyjaźni)...Teraz w dużym skrócie,bo chcę przejść do sedna...Oczywiście zgodziłam się z nim być,bo nie chciałam stracić takiego kumpla i bawiłam się jego uczuciami przez dwa lata..bo dopiero gdy miałam 21 zdarzył się cud o jakim on zawsze marzył i to ja się w nim zakochałam!! A przez ten czas zanim do tego doszło on cały czas mnie bardzo kochał (byłam jego pierwszą dziewczyną i jedyną) i cierpiał bo raz się schodziliśmy raz rozchodziliśmy..ja miałam w międzyczasie innych facetów i imprezowałam na całego...a jak mi się zachciało to pisałam do niego i on zaraz przybiegał z nadzieją,że może już będzie dobrze..Kiedy wreszcie ja mu wyznałam miłość tak naprawdę...to po tym czasie ja musiałam o niego zawalczyć,bo wreszcie do niego dotarło jak przeze mnie cierpiał i chciał to zakończyć,ale nie mógł bo mimo wszystko dalej bardzo mnie kochał..w końcu zaszłam w ciążę (w wieku 22lat) i wzięliśmy ślub...Teraz mam 25 lat on 27..córkę w wieku 2 lat i rocznego synka...i problem polega na tym,że ja w dalszym ciągu nie mogę się oswoić z tym,że mam rodzinę..męża i powinnam zacząć dojrzale myśleć...bardzo ich kocham..ale mam takie momenty załamania kiedy chciałabym wyjść z domu i wrócić do szalonego życia z przeszłości...z mężem ciągle się kłócimy..bo przy każdym małym szczególe on wraca do tego jak cierpiał kiedyś przeze mnie i nie może o tym zapomnieć..a ja jestem wredną suką i nie potrafię mu pokazać jak bardzo go kocham...chciałabym zmienic moje podejscie do życia...wydorośleć.. mój mąż jest naprawdę cudownym człowiekiem...a ja czasami w ogóle o nim nie myślę... Dodam jeszcze,że moje życie całkowicie nagle się zmieniło...bo jestem typem imprezowiczki, wiodłam bardzo szalone życie a tu nagle dwoje dzieci..mąż..i trzeba usiąść na d***e i zmienić całkowicie swoje myślenie...nie mogę się odnaleźć w tym wszystkim.... Proszę doradźcie co mogłabym zrobić...dziękuję i pozdrawiam!!