Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Utrecht

Kto jest za aborcja?

Polecane posty

Gość jetem za nie przeciw
jestem w ciąży i jestem za aborcja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bonnnn
bkt: "nie wiesz że tabl anty nie dają 100% bezpieczeństwa??? żałosna jesteś... a jak się rozkłada nogi to trzeba liczyć się z poczęciem dziecka!!!!!! a zarodek to nie życie i ciało kobiety tylko nowe życie.... ale to trzeba mieć jakieś szare komórki żeby to zrozumieć." Skuteczność tabletek antykoncepcyjnych wynosi 99,7%. Tylko żeby tabletki antykoncepcyjne działały trzeba je codziennie brać. Nie należy się dziwić i narzekać że nie działają jak się jeden dzień nie weźmie albo zapomni. Ja brałam tabletki przez 20 lat, robiłam naprawdę co chciałam, partner za każdym razem kończył w środku po czym spaliśmy. W międzyczasie miałam też innych partnerów z którymi czasami mi pękała prezerwatywa. NIGDY podczas brania tabletek antykoncepcyjnych nie przydarzyła mi się żadna ciąża. Ale brałam codziennie (oczywiście z 7-dniową przerwą) i nigdy nie zapomniałam nawet jednego dnia. Z automatu pierwsza rzecz którą robiłam jak wstałam to połknięcie tabletki i popicie wodą. I miałam spokojną głowę. To chyba nie jest takie trudne?? Aktualnie od kilku lat mam partnera z którym współżyję w prezerwatywie i on nigdy nie kończy w środku bo nie lubi, stąd też odstawiłam tabletki bo nie ma sensu ich branie. A skoro jak twierdzisz zarodek to nowe życie a nie ciało kobiety to czemu nie żyje po aborcji czy po połknięciu tabletki aborcyjnej? Skoro nie moje ciało to powinien przecież żyć a jednak umiera podczas aborcji czy w jej trakcie. Co oznacza że żywi się moim ciałem i jest jego częścią. Więc sama widzisz że niezupełnie jest jak piszesz że zarodek to nie ciało kobiety bo jeśli by nie był ciałem kobiety to proszę bardzo, niech sobie żyje po aborcji. Wracając do tabletek mam przetestowaną ich skuteczność wzdłuż i wszerz. Jeśli natomiast jakaś pani się znajdzie w tych 0,3% ich nieskuteczności to jestem za prawem wyboru ponieważ jest to jej ciało, jej życie, jej zdrowie i jej wygląd i ona ma prawo o tym decydować. Wszędzie w cywilizowanych krajach aborcja na życzenie jest dozwolona tylko Polska musi być zawsze 100 lat za murzynami. I jestem za tym żeby mężczyźni się nie mieszali do rozmów o aborcji. Problem aborcji może zrozumieć tylko kobieta aktywna seksualnie, zawodowo i życiowo, a nie zakonnica albo kura domowa dla której posiadanie dziecka i tak nic nie zmieni bo tak czy siak jest przykuta do garów. A nie tym bardziej teoretyk seksu który faceta bez spodni nigdy na oczy nie widział. Ja też kiedyś, bardzo dawno temu, byłam przeciwko aborcji. Aż mi któregoś pięknego dnia guma nie pękła. A tabletek wtedy nie brałam bo mi ginekolog nie chciał zapisać. I wtedy się cieszyłam jak głupia że istnieje takie coś jak aborcja która była dla mnie wybawieniem. I pamiętam dokładnie ten strach, tą panikę przed ciążą, porodem, połogiem, przed siedzeniem w domu i chodzeniem z wózkiem po mieście, przed rezygnacją ze wszystkich życiowych rozrywek, nudą, przed rozstępami, tuszą, i tysiącem innych rzeczy. A wiecie jak się bałam wyrzutów sumienia? Bo o tym się tyle naczytałam że kobiety potem nie mogą z tym żyć i często po latach to wraca. Nic takiego u mnie wystąpiło. Bo to są bzdury wyssane z palca. A nawet wprost przeciwnie, gdyby mi się dzisiaj coś przytrafiło, postąpiłabym dokładnie tak samo. Bo życie kobiety też jest ważne. Żyje się raz i chyba nie o to w życiu chodzi żeby być coraz brzydszą i coraz grubszą z roku na rok i patrzeć jak się inne bawią i korzystają z życia. Ja osobiście w macierzyństwie nie widzę żadnych plusów. Ale oczywiście jest to indywidualny wybór każdej kobiety, znałam kobietę dla której posiadanie dzieci było wszystkim, w tym się spełniała. Tak że każdy musi wybrać to co mu odpowiada. Właśnie, wybrać. Używacie tu takiego słowa "odpowiedzialność". Ale mi się wydaje że w pierwszej linii kobieta jest odpowiedzialna za samą siebie i za to aby była szczęśliwa i robiła to na co ma ochotę.Nie jesteśmy zwierzętami żeby w naszym istnieniu chodziło tylko o prokreację. Jeszcze jest coś takiego jak życie i jakość życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem jak najbardziej za prawem do aborcji nawet do 9 mca. Gdyby aborcja byla legalna nie byloby tylu nieszczęśliwych kobiet z niechcianymi bachorami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem za. Obojętnie w jakim miesiącu. Jak najbardziej za.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×