Pierwszy dzień pracy,pierwszym dniem koszmaru...

znajomych :o Oni to mają w nosie! Dziewczyno! O te pieniądze być może będziesz się ciągać, i oni liczą, że machniesz ręką

Dowiemy się wszystkiego w piątek , aktualnie nie ma co gdybać bo to niczego i tak nie zmieni.

Dla osób zainteresowanych tym tematem chciałam poinformować,że mój były ,,pracodawca'' wypłacił mi dziś pieniądze i nie 48 zł ,a 50 :) Pozdrawiam! :) P.S : chyba nikt tam nie wytrzymał w tej pracy bo kobieta szefa w pomieszczeniu w którym pracowałam nadal jest sama! :)

up

.

taka praca to wyzysk.Walic umowe i te smieszne ubezpieczenie,ale za stawke 6zl to nie oplaca sie towaru w sklepie wykladac nawet.Wiecej zarobisz zbierajac puszki i butelki.

O matko Boza, współczuje ci dziewczyno.. Nie wierz w bzdury, ze firma nie ma kasy, bo jak płąca 6 zł za tak ciezka harówe to i tak juz robia ludzi w ciula... Nie warto tez sie wszystkiego zwalac na te kobiete szefa, tak juz jest ze kobieta kobiecie jest zawsze złosliwa, ale pamietaj ze to on jest szefem, i jakby chciał to by ukrucił jej złosliwosci faktycznie zawiadomienie PIP to dobre wyjscie, szkoda ze ludzie sa bierni w Polsce

Jego praktycznie nie było w pomieszczeniu w którym ja pracowałam - przyszedł tego dnia może 1-2 razy.Poza tym raczej w to co ja mówię by nie uwierzył bo przecież jak każdy facet będzie wierzył swojej wybrance,a nie obcej osobie tym bardziej,że ja dowodów na tą kobietę żadnych nie miałam.On tak tym wszystkim był zainteresowany,że siedział sobie w swoim biurze (którego nawet biurem nazwać nie można) i gościł się ze swoimi kolegami,którzy odwiedzali go bo byli w pobliżu.Na początku nie przeszkadzało mi to,że pracowałam za 6zł/h bo praca wydawała się być pracą lekką po tym jak w dzień rozmowy kwalifikacyjnej poszłam zobaczyć na czym ona polega to jego kobieta wcale się nie śpieszyła z pracą,robiła sobie powoli i tak jak jej się podobało (kiedy odbierałam pieniądze też sobie powoli pracowała) , nikt nie narzucał jej morderczego tempa pracy które mi zostało narzucone i jak mnie tego jednego dnia przeorali...Nie chodziłam i nie gadałam ,że jest mi ciężko tylko zaciskałam zęby i pracowałam dalej po czym w domu stwierdziłam ,że tam tylko sobie zdrowie popsuję, a ta wypłata o którą muszę się prosić i tłumaczyć po co mi ona nawet w minimalnej części tego zdrowia mi nie przywróci.Szkoda mi było trochę ,że zrezygnowałam z pracy na którą tak długo czekałam ale wiem ,że to była jedna z moich dobrych decyzji.

całkiem zabawna historia: https://mlodzinadorobku.pl/pierwszy-dzien-w-nowej-pracy/