Nie mam ochoty rozmawiać nawet z moim chłopakiem

Nie wiem co się ze mną dzieje. Izoluje sie co raz bardziej. Ale teraz nie mam ochoty nawet popisać z moim chłopakiem a kiedyś mogłam z nim pisać godzinami, do 2 w nocy. :( Najchętniej zawinęłabym się w kokon i zniknęła.

ale za to czuje potrzebe uzewnetrznienia sie przed obcymi ludzmi?

Poczatki depresji, tak mysle , przykra sprawa bo jesli depresja to trwa miesiacami :(

a nie zawiodl cie ostatnio czyms?

wiem, to chore, że pisze na kafe zamiast pogadać ze znajomymi. Nie mam ochoty nigdzie wychodzić. Nie mam ochoty pisac z moim chłopakiem już nie mówiąc o spotkaniu, bo chce tylko leżeć i nic nie mówić. Albo krzątać się po domu. A nie chce gadać ze znajomymi i z chłopakiem bo o czym? O to, że mnie coś dopadło i jestem w jakiejś d***e bez powodu? Wole się z tym kryć. Jestem na siebie zła, ludzie mają poważne problemy a mi zwyczajnie nic się nie chce. Przede wszystkim z nimi gadać. To wszystko jest pokrecone.

Nie, mój chłopak jest wyjątkowo cierpliwy i wyrozumiały. Ale jezeli ma słuchać moich smętów to zwyczajnie boję się, ze nie będzie miał ochoty słuchać już tego pieprzenia i znajdzie sobie normalną osobę. Znowu unikając go, tez pewnie się na mnie wypnie. Jestem na siebie wściekła. Po prostu mi odwaliło i nie rozumiem dla czego. Za mało sportu, zła dieta, przemęczenie? Kurcze, nie wiem.

w jakim wieku jestescie

ja mam 19 lat on 21