Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zapracowana 1001

Nienawidzę swojej pracy i czuje, ze ciągnie mnie to w dół

Polecane posty

Gość Zapracowana 1001

Witam, od dwóch miesięcy pracuje w pewnej fabryce. Z początku myslalam, ze mam szczęście ze względu na lepsze zarobki. Dostałam prace, ktora mnie przerasta. Jest bardzo szybka, musze dotykać wrzacych materiałów, schylam sie, biegam i dźwigam. Ogólnie to wyglada tak, ze po pracy nie moge sie ruszać, mam pęcherze na dłoniach oraz straciłam juz 2 paznokcie. Nie moge zrezygnować z tej pracy ze względu na zarobki. Chciałabym nauczyć sie dystansu do pracy. Codziennie wracam do domu i płacze, nue mam ochoty nic robic, dbać o siebie, urywam kontakty ze znajomymi. Boje sie, ze doprowadzi mnie to do depresji. Mam lek przed każdym dniem w pracy. Juz teraz nie potrafię sie z niczego cieszyć, bo cały czas mysle o pracy. Czy ktos zna sposob, na nabranie dystansu ? Czy potraficie zamykać zycie zawodowe w chwili wyjścia z pracy? Co zrobic, abym mogła cieszyć sie z zycia i nie myślec stale o pracy?Pomocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic dobrego , to nie wrozy. Mialam tez tak i meczylam sie , az przerwalam ta prace i nabralam chci do zycia . Poprostu zylam caly czas w stresie i zaczelam chorowac. Probowalam inaczej podejsc do pracy i wydawalo mi sie ze sie nie przejmuje , wmowilam to sobie , ale jednak , zaczelam ochorowac , wszystko przeszlo , jak pozbylam sie tego stresu. Jezeli pracujesz dopiero dwa miesiac, moze byc ze z czasem przestanie cie to zajecie stresowac. U mnie bylo tak , ze stres narastal , a obowiazkow mialam coraz wiecej i wiecej odpowiedzialnosci. Odradzam zmuszania sie do nielubianej pracy, pracujac am szukaj cos nowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz, że przez ciągły stres i napięcie możesz nabawic sie ciezkich chorób np. nowotworów bo stres to czynnik chorobotwórczy, nie mówiąc już o nerwicy czy depresji. Odpowiedz sobie na pytanie, czy warto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zapracowana 1001
Dziękuje za odpowiedz. Właśnie wiem, to tylko 2 miesiące i cały czas mam nadzieje, ze przyzwyczaje się do tej pracy i przestanie ona dla mnie byc taka ciężka. Narazie z dnia nq dzien jest coraz gorzej. Zastanawiam sie, czy jest jakis sposob na to, by nabrać dystansu do pracy. By przestać sie tak przejmować, nie myślec stale o niej. Przecież w tych czasach wiele ludzi robi cos, czego nie lubi i potrafią normalnie żyć, cieszyć sie z zycia prywatnego. Przecież nie każdy moze robic to, co kocha...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak to musisz dotykać wrzących materiałów, jaja sobie robisz czy nie przestrzegasz przepisów bhp?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fotel
a ile w niej zarabiasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zapracowana 1001
Przepraszam, moze troche przesadziłam z tym wrzątkiem ;) po prostu sa bardzo gorące i mam poparzone ręce. A zarabiam na polskie ok pomiędzy 3200- 3600

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zapracowana 1001
Te zarobki sprawiają, ze nie zrezygnuje z tej pracy. Choćby miało byc jeszcze gorzej. Po prostu musze jakos nauczyć sie radzić z tym stresem i przyzwyczaić ciało do warunków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fotel
eee za 3600 też dałbym se poparzyć paluchy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie możesz używać rękawiczek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prosty sposób na kłopoty
Matko, dla paru groszy zdrowie tracić? I jeszcze gdzieś się tułasz za granicą? Rzuć to w cholerę i wracaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zapracowana 1001
Niestety nie, ponieważ jest to tez praca manualna i w rękawiczkach było by to niemożliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawaaaa baaardzo
A co robisz konkretnie? Gdzie pracujesz? Napisz, proszę, jestem bardzo ciekawa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zapracowana 1001
Mieszkam i żyje w Polsce, a do pracy mam 6km. To jest ten plus. Ale coz, jeżeli bedzie naprawde ciezko, to dopiero bede musiała wyjechać gdzies dalej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
praca na zmiany,ile godzin?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ofiaruj szczerze Panu Jezusowi wszystkie te cierpienia fizyczne i duchowe. Poproś szczrze Go o siłę. Napisz potem co się zmieniło :) Kiedyś poprosiłam o Jego Pomoc i zmieniło się wszystko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj wiem co czujesz ja też tak miałam jak we wrześniu zaczęłam prace(praca mi sie podobała ) -ale trafiłam na nie odpowiednie osoby -które mi dogryzały nie bezpośrednio ,ale za plecami dosrywki (szczególnie jedna panna ).Załuje teraz ,że dalam się jej wygryżć bo ona teraz ma prace a ja nie moge znależć .Po pracy chcialo mi sie plakać,w weekend zamiast sie wyluzowac -to moje myśli krążyły tylko wokół pracy i nic po za tym się nie liczyło -popadałam w obłę.Więc wiem co czujesz .Ale nie rezygnuj tak łatwo .Ja żałuje naprawde .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zapracowana 1001
Praca 3- zmianowa, 8,5 godziny, 5-6 razy w tygodniu. Wiem, ze to brzmi jak naprawde fajna praca. Dlatego tu napisałam, ponieważ nikt z bliskich mnie nie rozumie. Bo jak praca w fabryce moze byc ciezka ? Dlatego przestałam z kimkolwiek o niej rozmawiać, ale człowiek czasem potrzebuje sie po prostu wygadać, odczuć odrobine zrozumienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kurcze rozumiem Cię .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie pracuje fizycznie ale też mam warunki nie do zaakceptowania, rozpisywać się nie będę. Wyłączyłem się, jestem zwykłym robotem, ludzie i otoczenie są mi obojętne, jestem w pracy to jestem tylko materią wykonującą prace i tak o sobie myślę. Zrób tak, wyłącz umysł bo i tak potrzebujesz zarabiać i uważaj żeby krzywda ci się nie stała. Poranki nie będą ciężkie i powroty też ,nie walcz z tym tylko się pogódź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zapracowana 1001
Owszem, nie zamierzam tak łatwo sie poddac. Na weekend bede dostarczać sobie przyjemności, by choć na chwile sie od tego oderwać. A w tygodniu? Coz, trzeba jakos przetrwać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
widzę, że chcesz się jeszcze oszukiwać. Nie używaj do tego żadnych substancji bo się uzależnisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zapracowana 1001
To gratuluje, słyszałam juz o tej metodzie. "Wyłączenie sie". To wymaga odpowiedniego nastawienia psychicznego... Dziękuje za radę, spróbuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co z modlitwą? Nie chcesz Jego pomocy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Osobiście nie słyszałem o "metodzie" to się stało samo. Kasa jest potrzeba niestety i nikt z otoczenia tego nie rozumie, nie warto z nikim o tym gadać bo mają to w d***e albo uznają za fanaberie. Jedynie proszę cię o to żebyś uważała i nie ryzykowała zdrowiem, jeśli czujesz że coś ci grozi przy wykonywaniu tej czynności nie rób tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zapracowana 1001
Nie jestem wierząca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
noo i sekciarze kochaja takich jak my wykorzystywać, żadne modlitwy i stowarzyszenia to zguba twojej osobowości którą masz zamiar zahartować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też nie byłam ale Jego pomoc mnie odmieniła. Czego i Tobie serdecznie życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
KK to nie sekciarze. Oj zdziwiłabyś się jak moralność i wara buduje osobowość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wystarczy mi obcowanie z Katolikami, teraz postaraj się zrozumieć dlaczego nie chodzę do kościoła i uważam, że to kolejne pranie móżgu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×