Stracilem i zone i kochanke, co ze mna nie tak?

Jestem przybity! Nie mam celu juz w zyciu, pomimo 30 lat nie chce nikogo! Mialem zone 6 lat. Odeszla bo nie mogla zniesc wtracania sie we wszystko mojej mamy! Przyznaje, mama jej nie lubila i wiele padlo przykrych slow do zony. Nie potrafilem sie przeciwstawic matce, blagalem zone by nie brala sobie tego do serca by zrozumiala...mama wiele przeszla. Odeszla z naszym synkiem. Wniosla o alimenty i rozwod. Myslalem ze zrozumie, przemysli- zateskni i wroci. Mijaly miesiace, minal rok, zaczynalem sie przyzwyczajac ze to chyba koniec. Poznalem ja, polubilem- wiedziala jak jest, wspierala. Bylem znowu szczesliwy. Przyszly papiery, rozwod pazdziernik 2013r. A jednak, odwazyla sie zona. Zaczalem walczyc! Na prozno. Oszukiwalem sam siebie, zone a przede wszystkim dziewczyne. Mialem plany z nia zycie ulozyc. Padly slowa nie mile z mojej strony do dziewczyny, moja matka tez nie oszczedzila. Dostalem rozwod, teraz zona chce mnie pozbawic praw bo nie interesuje sie dzieckiem. Dziewczyna widziala, ze stalem sie obojetny, nie chcialem sie spotykac nie bylo tak jak dawniej. Odeszla. Zona ostatnio napisala w sprawie alimentow i o tej dziewczynie. Skontaktowaly sie. Trzymaja sie razem. Ja jestem sam. Skrzywdzilem dwie kobiety. Zona nie wroci. Dziewczyna pewnie juz tez nie! Co mam poczac sam ze soba?

znajdź sobie miłego geja. to babskie forum, spodziewasz się złotej rady? kierujesz swoim życiem maminsynku

Pomódl się szczerze o pomoc do Pana Jezusa. On kocha wszystkich grzeszników i czeka na Ciebie. Nawróć się. Pość w intencji powrotu Twojej żony i módl się za nią i za swoją matkę gorącym serem o wszelkie Błogosławieństwa Boże. Mnie Pomógł więc pomoże i Tobie.

Wybierz sie na disco i poznasz 3 kobiete :-)