Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nigdzie z mężem nie byłam nie podróżujemy

Polecane posty

Gość gość

a jestemy małżenstwem od 7 lat.Przed slubem bylismy na 2 wycieczkach , takich niedaleko domu,. Po slubie nie bylo nas stac na podroz poslubna, dlugo pozniej z reszta tez nas stac na nic nie bylo.Wyjechalismy, mamy duzo pieniedzy z ktorych tez nie korzystamy, bo oszczedzamy na wlasne mieszkanie. W zasadzie nigdzie nie bylam nigdy, w zadnym ladnym miejscu, w zadnym hotelu o podrozach zagranicznych nie mowiac. Przykro mi z tego powodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szczerze mówiąc jeden wyjazd nie zrobi Wam dużej różnicy skoro oszczędzacie na mieszkanie. Porozmawiaj z mężem (może on też chce gdzieś wyjechać, odpocząć), może uda Wam się gdzieś pojechać/ polecieć np. na weekend. Jest mnóstwo miejsc w Polsce wartych zobaczenia, a także niedaleko poza granicami (chociażby Praga).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sgggff
Pieprzyć oszczędzanie. Jedźcie gdzieś chociaż na tydzień. Nie wiadomo, co się stanie jutro, czy doczekacie kupna tego wymarzonego mieszkania, a tak chociaż sobie jakąś przyjemność zrobicie. Ja z mężem też przez 3 lata nigdzie nie wyjeżdżałam, bo oszczędzaliśmy na wszystkim, właśnie z myślą o mieszkaniu - był to pomysł teściowej, która - UWAGA - miała z nami w tymże mieszkaniu zamieszkać !!! :D Na szczęście w porę się opamiętałam, CAŁĄ odłożoną kasę przeznaczyliśmy na urlop, zakupy i przyjemności, teściowa została spuszczona po brzytwie a my i tak mamy mieszkanie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wlasnie z jednej strony marzy mi sie jakis urlop, wyjazd.A z drugeij strony nie wyobrazam sobie tego/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale dlaczego sobie tego nie wyobrażasz? Bo wydasz trochę kasy i kupicie mieszkanie 3 miesiące później?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w necie jest mnóstwo ofert last minute. wybierzcie tanszy hotel ale w fajnej okolicy zeby jak najwiecej zobaczyc i odpoczac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Justann
Wiesz co, wszystko zależy od tego ile zarabiacie i jakie macie wydatki. Bo jeśli zarabiacie nie za dużo, to nie czarujmy się, ale odkładanie kasy na własne mieszkanie potrwa długo, ewentualne spłata kredytu również. A większy (droższy) wyjazd może być po prostu za dużym obciążeniem. Całe szczęście myśmy z mężem sporo pojeździli przed ślubem, zanim zaczęliśmy oszczędzać na własne mieszkanie, więc żalu nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie wyobrażam sobie nigdzie nie wyjechać w wakacje. Podróżujemy co rok. I wcale nie wydajemy dużo. Jeżdzimy naszym małym oszczędnym samochodem, spimy na campingach, zdarzały się też noce w aucie. Stołujemy się w miare możliwości na własną rękę (makaron z sosem-niezastąpiony). Nigdy nie oczekujemy Bóg wie czego, chcemy odpocząć od codzienności i pozwiedzać. W 2013 roku byliśmy w Rumunii. Cudownie ciepłe , krystalicznie czyste morze, piękna pogoda, ceny jak u nas. Za obiad dla dwóch osób+piwo placiliśmy około 30 zł. Zresztą nie trzeba przecież wyjeżdzać za granicę. W Polsce jest tyle pięknych miejsc. Choćby kilka dni urlopu niesamowice ładuje akumulatory. A pieniądze? Jak mawia moja babcia-pokoju sobie nimi nie wytapetujesz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Są tacy, którzy nie przepadają za wycieczkami, ale skoro ci tak zależy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jak nie wyjadę raz w miesiącu to w domu się miotam ,chociaż na weekend .A zagranicę co 3 miesiące,już za parę dni lecę do ciepłego kraju .Powinniście od czasu do czasu gdzieś wyskoczyć,a na mieszkanie jeszcze odłożycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie musicie od razu wybierać drogiego zagranicznego wyjazdu. Możecie przecież pojechać gdzieś niedaleko - góry, morze, jezioro. Znaleźć niedrogie noclegi w prywatnych kwaterach, najlepiej z możliwością wykupienia obiadów a śniadania i kolacje możecie robić sami. Przed wyjazdem przejrzeć przewodniki i strony internetowe, aby dobrze zaplanować czas i obejrzeć ciekawe miejsca. Nie trzeba lecieć na Karaiby, aby fajnie spędzić choć kilka dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja lubię wyjeżdżać i wyjeżdżamy co najmniej raz w roku- ale staramy się cześciej. Nie jeździmy za granicę- to jest dla nas zbyt duży koszt- organizujemy sobie krajowe wakacje. Ale też jest fajnie :) Człowiek moze oderwać się od codzienności, spędzić czas z rodziną, po prostu odpocząć. Nie jestem zwolennikiem odkładania każdego grosza. Na mieszkanie można zbierac i zbierać w nieskończoność. My tez mamy wiele innych wydatków ale z wyjazdów nie rezygnujemy. Wolę korzystać z życia na bieżąco. Życie jest krótkie- nie wiesz nawet czy uda Ci sie doczekać tego wymarzonego mieszkania (czarny scenariusz ale możliwy ;) ). A radości z udanych wakacji nikt ci juz nie zabierze :) Oczywiście nie jestem też zwolennikiem przetracenia wszelkich oszczędności- ale podebranie nie zrobi Wam chyba wielkiej różnicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie mieszkamy w pl i oszczedzxamy jakies 2 tys euro miesiecznie.... zakujemy sobie na wszystko, na ubrania, dobre jedzenie..... za wycieczki uznajemy przyjazd do polski.. po prostu mi zal, ale tak normalnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ahhhuhuto
współczuje,jak tak mozna? co wam potem z tych oszczednosci na starosc? do polski wrocice by udawac nowobogackich czy co?trzeba korzystac z zycia ja uwielbiam podroze,wyjezdzamy kilka razy w roku,Hiszpania obowiazkowo min 1 raz w roku,tez nie mieszkamy w polsce wiec tym bardzie ci sie dziwie bo stac was na to,zwykle sknery jestescie wiec sie nie uzalaj tu bo masz to z wlasnego wyboru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak to co im z tych oszczedności? wlasne mieszkanie, wracajac do polski beda miec wlasne mieszkanie bez kredytu a ich rówiesnicy, co? co z tego ze co roku gdzies jeżdza jak zyja na kredycie na 30 lat. smiechu warte takie myslenie, postaw sie a zasaw sie :) podziwiam autorko, I bardzo madrze robicie I myslicie, najpierw wlasne mieszkanie a potem przehulac pieniadze na wycieczki. ludzie teraz zakredyceni biora kredyty na 30 lat bo inaczej biedaki nie umieja, ale na wycieczki jeździc musza, nosz to cyrk jest :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oni sobie na wszystko żałują...tak też nie można, taka wegetacja. Jeszcze sobie mieszkanie kupicie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak, zalujemy bo chcemy za gora dwa lata wracac do Polski.Na swoje, bez kredytu.Wiec sie moze oszukujemy, ze teraz wyrzeczenia a potem bedzie juz tylko lepiej.Jesli nas bedzie stac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja zmezem jezdze co roku, jak bylismy na studiach I nie bylo nas na nic innego stac to jezdzilismy pod namiot, kamping to naprawde nic nie kosztuje. Kilkoro znajomych namiot, gril I zabawa do bialego rana. Teraz tez roznie wyruszamy, raz za granice, raz gdzies w dzicz bo nas ciagnie do natury, domki letniskowe, ktore naprawde nie sa drogie. Ja dla zdrowia psychicznego potrzebuje jakichkolwiek wyjazdow, wiec radze wam to samo, nawet wyjazd na biwak to nie jest zly pomysl:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To kup bilety na Majorkę i wręcz mężowi. Albo nawet na z****** Mazury do Gołębiowskiego, czy do Zakopca. W czym masz problem jedna z drugą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taa, Moi rodzice tez nigdzie nie jezdzili, na wszystkim oszczedzali i cala kase ladowali w budowe domu, w ktorym mieli zamieszkac na emeryturze. Ojciec zmarl zanim doczekal emerytury a moja mama ciagle mowi ze zaluje ze nic w zyciu nie zobaczyla...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja z moim mężem też w doopie byłam i g...o widziałam.To sobie znalazłam kochanka i podróżowałam po Kartoflandii do niego:-))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też lubie wyjazdy.zimą zawsze nad morze na weekend,latem różnie.całe dzieciństwo jeździłam z rodzicami przez całą polskę w tatry,potem wyjazdy w liceum,na studiach to już pełną gębą podróżowałam,każda kase zbierałam na wyjazdy,nawet kredyt studencki na to poszedł.i myślałam,że jak będą dzieci to trochę nam się skończy wyjazdowe życie z mężem,ale nie:-) pakujemy się i ruszamy w drogę.bliska lub daleka.ale nie mamy oszczędności,dużego mieszkania,drogiego samochodu.mamy inne priorytety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamadwóchdziewczynek
A ja uważam, że nie warto popadać w skrajności - z jednej strony mądrze że oszczędzacie na mieszkanie, macie cel i umiecie zgodnie do niego dążyć i to z sukcesem...a z drugiej chyba trochę warto odpuścić, zrobić sobie chociaż małą przyjemność. Może porozmawiaj z mężem i wybierzcie sobie jakąś wycieczkę/wczasy. Zasługujecie na odpoczynek, każdy co jakiś czas musi odpocząć, naładować akumulatory. My wyjeżdżamy dwa razy w roku na dłużej - latem na kilka tygodni a zimą na tydzień na narty. W międzyczasie staramy się wyskoczyć chociaż na weekendy. Mamy 2 dzieci, więc nie jest czasami łatwo coś wybrać żeby i one skorzystały a ja odpoczęła, ale jeździmy. Nie ukrywam, że dużo pieniędzy pochłaniają te wyjazdy, ja ogólnie lubię wygodne życie a już na urlopie odpoczywam na maksa ;-) Niemniej nie wyobrażam sobie inaczej, nie żałuję tych pieniędzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
my zazwyczaj 2 razy w mcu robimy 2-3 dniowe wypady, i mniej-wiecej 3 razy w roku takie 5-7 dni. Na dłuzej nam praca nie pozwala bo napewno byśmy wiecej jeździli. Mieszkanie mamy małe, odkładamy na dom ale napewno nie za wszelką cene. Żyjemy tez tu i teraz a nie tylko w przyszłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ci c**przyjdzie z tego mieszkania kupionego w polsce? a zyc z czego tu bedziecie? ale naiwnosc,mieszkanie to wszystko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hermenegilda2
Ja mysle ze robicie bardzo dobrze, mieszkanie to podstawa w zyciu.... ale troche przesadzacie... nie mozna sobie odmawiac wszystkiego, tak sie nie da... My tez oszczedzalismy, przez 5 lat zaciskalismy pasa zeby splacic kredyt... ale nie do tego stopnia ; wyjezdzalismy od czasu do czasu na jakis weekend, na 2-3 dniowe wypady nad morze, wychodzilismy do kina, do ZOO, do parku rozrywki. Oszczedzalismy raczej na ubraniach (tzn nie kupowalismy 10 pary spodni i 20 pary butow tylko dlatego ze mi sie podobaly) i na elektronice (komp sprzed 8 lat :P, byle jakie TV, telefony z tych najtanszych a nie najnowsze smartfony .. ) i nie rozbijalismy sie super samochodami (mielismy dwa auta ale "staruszki" ;), obydwa ponad 10-cioletnie) Bylo ciezko ale dzis bardzo sie z tego cieszymy :) i mowimy ze warto bylo : kredyt splacony a my odetchnelismy :) Nadal nie szastamy kasa, ale juz nie zastanawiamy sie nad kazdym wiekszym wydatkiem... i nadal co miesiac oszczedzamy spora sumke (w krew nam weszlo ;) ) ale juz o wiele mniej :) ... i zyjemy na luzie wiedzac ze, cokolwiek by sie nie stalo to mamy dach nad glowa :) Tobie, autorko, tez zycze zebys powiedziala ze "bylo warto" ! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×