Gość gabi5353535 Napisano Luty 6, 2014 jak zmotywować się do ruszenia d*py sprzed komputera, gdy każdy wysiłek fizyczny jest dla mnie KATORGĄ (dosłownie)? przez 22 lata nie robiłam dosłownie NIC w kierunku sportowym. juz od gimnazjum mialam zwolnienie z wfu (powod - na kazdej lekcji sporty grupowe, ktorych nienawidzilam). myslalam, ze sytuacja zmieni sie w liceum, ale nie, niestety trafilam na beznadziejnego nauczyciela, ktory (korzystajac z mozliwosci duzej sali, ktorą nasza szkola posiadala - co w sumie było racjonalne, ale nie na dluzsza mete- ukladal plan wfu tak, ze 90% zajec była piłka nozna, której, lekko mowiac, fanką nie jestem). Tak więc czasy szkolne to czasy mojej stagnacji fizycznej, dosłownie. Mam 22 lata i prowadzę siedząco-leżący tryb życia. Pływać nie potrafie, roweru nie mam, nigdy nie miałam nawet.. chcę niedługo zacząć jakiś domowy fitness, ale boję sie, że skonczy sie to tak, jak za ostatnim razem - tydzien wielkiej aktywnosc****oźniej spadek endorfin i zniechęcenie. Co robić? Dodam, ze nie, nie będę biegać, jestem z małej miejscowości, a ludzie chyba padliby ze śmiechu, widząc mnie zdyszaną po minucie biegu.. czuje się beznadziejnie ;/ mam całe dnie wolnego czasu, i czuję, że marnuję ten czas, ale jestem osobą, która jest 'w gorącej wodzie kąpana' i oczekuje na natychmiastowe efekty.. jak sie motywujecie? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach