Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Robią z Polaków Idiotów

Szukam bezpłatnych praktyk najlepiej 40 godzin tygodniowo przez 3 miesiące

Polecane posty

Gość Robią z Polaków Idiotów

nie pogniewam się jeśli praktyki będą dłuższe oraz jeśli będzie można zostawać w pracy po godzinach. Na praktykach nie chciałabym się zbyt wiele nauczyć. Wystarczy mi załatwianie interesów Szefa/Szefowej i koleżanek na wyższych stanowiskach, mogę parzyć kawę, robić herbatę, zmywać, latać do sklepu, na pocztę, mogę wszystko. Nie jem, nie piję, nie potrzebuję ubrań a dojazdy mam za darmo, więc nie potrzebuję pieniędzy. O nie! Pieniądze są be, marzę o bezpłatnych praktykach. Kto mi da? Chętnie napiszę CV w trzech językach obcych oraz list motywacyjny. Przejdę długą, morderczą rekrutację aby otrzymać wymarzone bezpłatne praktyki. Od biegy mogę też przyjąć praktyki "Z realną możliwością zatrudnienia po nich" Z wyrazami szacunku Frajer Polak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hehe :) sama prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko, co cię zainspirowało do takiego wywodu? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Polski pracodawca nie zatrudnia ludzi, on jest właścicielem niewolników, a w Polsce panuje feudalizm, nie kapitalizm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tzw. bezpłatne praktyki powinny być prawnie zabronione.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiesz, ja kończę niedługo studia, i niestety muszę się z tobą zgodzić, że tak wyglądają obecne realia... studentom wmawia się, że im więcej praktyk tym lepiej, bo poprzez praktyki "zdobywa się doświadczenie"... ja już jakiś czas temu doszłam do wniosku, że to pic na wodę i nie dam się więcej nabrać na darmowe praktyki, bo one kompletnie nic nie dają, a taki praktykodawca ma wymagania jakby to była pełnoetatowa praca, mało tego jeszcze potrafi mieć pretensje o byle co i wymaga wdzięczności za okazaną łaskę. Bo przecież odbywanie darmowej praktyki w jego zakładzie to najwyższy zaszczyt :O żenua na maxa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nvuiruhcndsoi
O tak- popieram autorkę. Ja też miałam na studiach obowiązkowe praktyki, musiałam ganiać, prosić, żeby ktokolwiek mnie przyjął, robiłam wszystko jak normalny pracownik (na szczęście nie byłam gońcem ani podawaczem kawy), ale praktyki się skończyły i do widzenia, moge sobie papierek na podpałkę użyć, bo pracy nie dostałam, mimo że byłam ponoć bardzo dobra... Te obowiązkowe bezpłatne praktyki to kompletna głupota, ja do szpitala jako praktykantka musiałam sama sobie opłacić dojazd, kupić mundurek, buty, nawet herbatę swoją i swój kubek nosić w plecaku, bo na oddziale nie mogłam swoich rzeczy trzymać... 9 miesięcy przez 3 lata, i po co? Żeby pielęgniarki inne miały lżej ne musiały najgorszej roboty robić, wiadomo, praktykant musi mieć praktyki zaliczone, więc się nie odezwie za dużo... To już koleżanka w zawodówce na praktyce jako fryzjerka jakieś grosze dostawała, ale sobie chociaż bilet miesięczny opłaciła. A ja wszystko na swój koszt, i to w tak odpowiedzialnym zawodzie, praktyki w soboty, niedziele, nocki, kiedy dało się wcisnąć w grafik... i zero, kompletne zero.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja jako studentka prawa mogę powiedzieć, że znalezienie kancelarii, która płaci studentowi chociażby jakąś jałmużnę za wykonaną pracę, graniczy z cudem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nvuiruhcndsoi 3 lata pracowałas za darmo?! Jako pielegniarka? dobrze zrozumiałam? w głowie mi się to nie mieści i w zasadzie kiedy zaczął się taki wyzysk ludzi? Bo z tego co wiem, w PRLu młodzi po studiach czy szkole dostawali skierowanie na praktyki i zawsze ale to zawsze pieniądze, chociaż w służbie zdrowia było kiepsko i moja mama robiła jako salowa za darmo przez rok, ogólnie na początku lekarze strasznie mało zarabiali, teraz jest już lepiej, chociaż i tak uważam, że lekarze, policjanci, strażacy powinni zarabiać więcej niż politycy. Nie dlatego,że moja mama jest lekarką,ale dlatego,że bez lekarzy nie moglibyśmy żyć. Mam też nadzieję,że kierowcy autobusów, tramwajów, śmieciarze i sprzątaczki zarabiają dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nvuiruhcndsoi
Nie, studia trwały 3 lata, po każdym roku 3 miesiące praktyk- bezpłatnych. Łącznie 9 miesięcy w 3 lata, tak jak napisałam:) Tak czy tak wyzysk straszny, szpital wiedział, że żeby skończyć studia i podejść do egzaminu koncowego, musimy mieć konkretne oddziały zaliczone, więc niewolnictwo uprawiał w najlepsze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prfffffffffrrrrrt
Ja też miałam bezpłatne praktyki jako nauczyciel- podstawówka i gimnazjum, plus praktyki tłumaczeniowe, na które nikt mnie nie chciał przyjąć, całe miasto zeszłam "po prośbie", a znaleźć nie mogłam... Ja tego nie rozumiem, albo załatwia się praktyki samemu i są płatne, albo uczelnia załatwia z umówionymi pracodawcami i wtedy rozumiem bezpłatne... A tu proś jak jakiś żebrak, żeby w ogóle za darmo móc zasuwać... Ale też nic nie miałam, ani grosza. Nauczyciel prowadzący dostawał dodatek za mnie do pensji, a ja musiałam sama opłacić dojazd na praktyki, materiały do zajęć (dobrze, że opiekunka praktyk podręczniki mi udostępniła), ale cokolwiek chciałam dla dzieciaków przygotować, żeby uatrakcyjnić zajęcia- typu plakaty, gry, to musiałam materiały z własnej kieszeni opłacać. Dzieci miały swoje kredki, ok, ale jeśli ja chciałam coś narysować im w domu, to już kredki w moim zakresie.. Farbki, kolorowy papier, wycinanki, itd... I weź się tu człowieku poświęcaj pracy z pasją, jak jeszcze do niej dokładasz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aha czyli w tym naszym cudownym kraju jest tak - chcesz pracować to PŁAĆ za wykształcenie, za dojazdy, praktyki i materiały a jak chcesz mieć pieniądze to albo zrób sobie 4 dzieci lub więcej albo bądź patologią i pobieraj zasiłek!! JAKOŚ menele nieroby patologia zawsze dostają pieniądze, naprawdę kto za to odpowiada? a najlepiej żeby wszystkim odechciało się robić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Patologi sie nieczepiaj bo to wy wyksztalceni zadzicie i wy w tym kraju patologie tworzycie,pomysl zamim naftykasz innym nierobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prfffffffffrrrrrt
No ja chyba sobie w akcie desperacji machnę z trójkę maluchów, zacznę chlać i zaniedbywać dzieci, wyciągnę łapę po wszelkie możliwe dodatki żywnościowe, mieszkaniowe, dopłaty do rachunków, ogrzewania, dzieci będą miały dofinansowanie do wyjazdów na wakacje albo chociaż jakieś półkolonie, itd... A nie człowiek zdobywa wykształcenie, praktyki za darmo, potem niskopłatne staże i nikogo nie obchodzi czy ma chociażby ścianę, w którą można by zęby wbić... Nawet jak się zarejestrowałam w UP, to mi wprost powiedzieli, że za wysokie mam wykształcenie, żeby na jakieś szkolenia się załapać. A mój brat nie zdał matury, zarejestrował się i od ręki kurs na wózki widłowe, spotkania z doradcą zawodowym, po kursie gwarantowany kilkumiesięczny staż opłacany przez UP...Ja usłyszałam, jak chciałam np szkolenie biurowe, że dla mnie nie ma, chyba że sobie sama znajdę prywatnie i opłacę... Pracę w końcu znalazłam, ale na umowę o dzieło zarabiałam zawrotne 600 zł (brutto!) /mies w przedszkolu), potem drugą umowa-zlecenie, stawka godzinowa, praca w gimnazjum. Dzieci jada na wycieczkę- ja nie zarabiam, dzieci mają święta/ferie/wyjazd- ja nie zarabiam... Za taki miesiąc ze świętami czy feriami to już nie powiem, jakie wypłaty mi przychodziły... Wakacje wolne, więc gryź ziemię, nie pracując na normalnej umowie...Na rachunki nie starczało. No ale doświadczenie gdzieś trzeba zdobyć, tak sobie tłumaczyłam, i zaciskałam zęby. Teraz mam dość, wyjechałam za granicę i z pensji poniżej średniej krajowej żyję godnie. Co z tego, że nie w zawodzie i że praca prosta, wymagająca umiejętności dodawania i odejmowania, czasem mnożenia? przynajmniej rachunki mogę samodzielnie opłacić i zjeść jak człowiek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo Ci zazdroszczę wyjazdu za granicę, a skoro dzielenie, mnożenie i dodawanie to domyślam się,że masz tam pracę raczej umysłową? biurową? Nie żebym pogardzała zmywakiem, ale niestety nie każdy ma do tego zdrowie. Ostatnio wyczytałam świetny komentarz na "nie robię tego za darmo" : brzmiał - "na praktykach byłem darmowym posłańcem i baristą, zwolniłem się i zatrudniłem w kawiarni, teraz też parzę kawę, ale przynajmniej dają mi za to pensje + napiwki". Ja wiem jedno - jak nie wyemigruje to nie założę rodziny, bo nigdy nie chciałabym skrzywdzić dziecka życiem w tym chorym kraju. Wiem, że za młodu można się było wkręcić do jakiejś młodzieżówki, a potem brnąć w politykę, teraz mieć nadmiar hajsu i przywilejów... chociaż to chyba też układy, znajomości...Dobre posady można w tym kraju sobie chyba tylko kupić...czytam do czego dochodzi - zapłacę 5 tys za pewną pracę na pełen etat.ręce opadają. I dobrze,że wyjechałaś, najlepiej jakby wyjechali wszyscy ratownicy medyczni, pielęgniarki, nauczycielki...w ogóle wszyscy, którzy zarabiają poniżej 2 - 2,5 tys powinni wyjechać , wszystko w tym kraju drożeje a pensje idą w dół .. o ile w ogóle są pensje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prfffffffffrrrrrt
Akurat nie praca biurowa, a w fabryce- tyle że jako kontroler jakości; ważę, mierzę, opisuję, podsumowuję wyniki, robię zestawienia danych... Szkolenie mi zrobili bez żadnego doświadczenia w tym kierunku, sami zaproponowali jak zobaczyli że mam wyższe wykształcenie. Ja nie wiem jak to jest, że tu z miejsca potrafią Cię dostrzec,a w Polsce musisz wyważać drzwi, żeby w ogóle móc jakoś egzystować, o ile nie masz szerokich i mocnych pleców albo jesteś wybitnym specjalistą w jakiejś poszukiwanej dziedzinie (a i to nie zawsze daje gwarancję godnej płacy). Tu pracując na taśmie produkcyjnej jesteś w stanie w wieku 18 lat wynieść się z domu, wynająć mieszkanie, opłacić rachunki, wyjść do pubu... Może to niewiele, ale w Polsce po studiach i tego nie miałam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niewiele,ale na pewno więcej niż w Polsce, większość ludzi w Polsce po studiach czy po maturze nie stać na wyprowadzkę, na wynajem własnej choćby kawalerki, wynajmują conajwyżej pokój, jakby wynajęli kawalerkę to by im na życie zostało pewnie z 200-400zł...a jeszcze jedzenie, dojazdy... Miałaś niesamowite szczęście, a dostałaś to po znajomości? Czy jechałaś w ciemno? Ja też chcę wyjechać, ale rodzice mnie straszą,że nie dam rady, że mnie napadną, okradną, pobiją za granicą :O Co ciekawe - moja koleżanka, która nie wie co to jest link, hiperłącze, nie wie jak robić prezentacje w powerpoincie, ogólnie jest mało zorientowana w pracy komputerowej i z internetem dostała świetną pracę, a ja chociaż to wszystko umiem nie mogę dostać, bo brak mi przebojowości, urody i znajomości (ona jest akurat bardzo przebojowa i śliczna... ale to nie była praca dla modelki tylko praca biurowa)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prfffffffffrrrrrt
Jechałam w ciemno, pracy szukałam na miejscu. Pierwszy tydzień mieszkałam u koleżanki, po czym znalazłam pracę i wynajęłam mieszkanie. Na taśmie postałam kilkanaście dni, po czym zapytali czy chcę się szkolić... I nie, nie miałam żadnych znajomości, koleżanka poza udostępnieniem mieszkania i netu do szukania pracy nie pomagała mi w niczym więcej, ma własną firmę której musi doglądać, sama dałam radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To naprawdę podziwiam, jak też podziwiam,że pracujesz w kraju, gdzie nawet szkoląc pracownika płacą mu - ja w Polsce czuje się jak śmieć - nic nie umiesz- my musimy Cię wyszkolić, zatem nie dostaniesz pieniędzy i wszystko byłoby okej, gdybym miała przychodzić na 4-5 godzin, nauczyć się i wyjść, ale jeśli mam sprzątać, parzyć kawę, herbatę, biegać na pocztę, zmywać naczynia po wszystkich to już jestem darmową siłą roboczą, bo akurat tego nie trzeba mnie uczyć, to już umiem. A jednak za to mi nie chcą płacić. Idę do urzędu pracy może do ZUSu, mam kiepskie zdrowie, więc mogę pracować tylko intelektualnie. Jak nie dostanę pracy, to może zasiłek. C'est la vie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wiecie, w trakcie studiów/nauki praktyka jest całkiem pożyteczna. Za chodzenie na wykłady też nikomu nie płacą. To, że na praktykach mało się uczycie to raczej wina organizatora praktyk, który sprawę olał. I w to wierzę. I nie lubię porównań dzisiejszych realiów - bezrobocie i niskie płace (WOW) do starożytnego niewolnictwa. Poczytajcie o tym - serio, nie chcielibyście się zamienić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko,że na wykładach zdobywam ogromną wiedzę, mogę czytać książki, dopytywać wykładowcę, zbierać materiały, notować, a na praktykach co? Kawę szefom powinni parzyć ci,którzy otrzymują pieniądze, tak samo inne proste czynności. Wykładocom nie muszę nosić listów na pocztę,żeby raczyli mi przekazać wiedzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na uczelni/w szkole zawodowej/policealnej powinna być osoba odpowiedzialna za organizację praktyk - i ta osoba bierze pieniądze za to, że "załatwi" wam praktyki w firmach o odpowiednim profilu, które zrealizują praktyki w oparciu o program zaakceptowany przez ministerstwo. Samemu trudno sobie znaleźć takie pożyteczne i pouczające praktyki - zgodzę się. Dlatego ktoś za to odpowiada, bierze pieniądze i... ma w d***e, byleście mieli wpisy. Do tego gościa zgłoś się z pretensjami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ja akurat dużo się uczyłam na praktykach, miałam dobra opiekunkę- ale chodzi o to, że koleżanki w technikum miały za praktyki płacone, jakieś 100 czy 200 zl, ale chociaż ten cholerny bilet miały z czego opłacić; koleżanki z zawodówki też; a spróbuj być troszkę zdolniejszym/ambitniejszym- na studiach już nie płacą za praktyki, czemu? Student na piechotę może 10 km zadylać, tak? Poza tym jak pracownikowi czy praktykantowi płaci się chociaż symbolicznie, to jednak podejście jest inne do niego niż do darmowej zapchajdziury...a i sam praktykant inaczej się czuje. W UP to samo- czemu po liceum dostaniesz kurs zawodowy, a po studiach nie? Żeby coś uzupełnić, poszerzyć możliwości zatrudnienia? Czytałaś cały wątek, chciałabyś tak jak koleżanka wyżej zasuwać w szpitalu nocki, dniówki, piątek, świątek za darmo, bo jesteś studentem? Porównaj sobie programy praktyk/staży chociażby w Niemczech czy WB, gdzie uczeń zawodówki ma już w miarę godnie płacone jak na przyuczanego do zawodu, a u nas, gdzie do 30 i z doswiadczeniem trzymasz się spódnicy mamusi, bo na rachunki nie starcza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zasada jest prosta - im mniej wiesz, im mniej inteligentny jesteś tym więcej pieniędzy dostaniesz. Moi znajomi - kobiety, mężczyzni, wiek 21-26lat, 2 którzy są oczytani, wiedzą wszystko o wszystkim, znają się na historii, gospodarce, różne ciekawostki, po studiach - zarobki do 2 tys, kilku następnych - po zawodówkach oraz jeden po licencjacie ale strasznie tępy, w głowie mu tylko ciuchy, imprezy, laski - zarobki 3 tys... koleżanka, która nie ma pojęcia o polityce, gospodarce, nie wie nic o świecie, jest bardzo ładna i sympatyczna, ale niezbyt mądra - 4 tys., kolega z zagranicy, po zawodowce samochodowej, bardzo miły, ale intelekt na pozimie 16 latka, taki trochę jak dziecko jest - 3,5 tys euro... Świat chce ćwierć inteligentów i zdziecinniałych ludzi. Bystrzy, inteligentni muszą umrzeć. Oni są zagrożeniem dla NWO.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
NWO potrzebuje wyrobników. Robotników. Narazie wykańczają inteligencje. Potem zacznie się wyzysk na obecnych karierowiczach, którym udało się osiągnąc "sukces" czyli założyć dobrze prosperujące firmy. Do tego ludzie będą skłoceni. Bo ci którym teraz się wiedzie, nie uzyskają pomocy od nikogo - bo sami nikomu nie pomogli. Czy pomozemy komus kto nas zatrudniał za darmo? Będziemy cieszyć się z ich upadku. Pamiętajcie,że karma wraca. Jeśli masz pracownika i zastnawiasz się czy dać mu 1500zł albo 1200zł czy może zatrudnić go za darmo a 1200zł zainwestować w nowe bikini, tipsy, buty, to pamiętaj,że potem możesz liczyć tylko na te towary, niech one c***ozniej pomagają konsupmcyjny niewolniku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko - świetnie rozumiem, ale cóż mogę odpowiedzieć poza tym, że pieniędzy po prostu nie ma - nie ma jej ani uczelnia, ani podatnik, ani docelowy "praktykodawca", który woli zainwestować od razu w gotowego i wyszkolonego pracownika (a ma taki wybór, gdyż jest duże bezrobocie). Niemcy są krajem bogatym i stąd różnica w zarobkach, cenach, socjalu. >> Student na piechotę może 10 km zadylać, tak? Dopłacamy Ci 50% do podróży komunikacją publiczną. Wspomniany przez ciebie absolwent liceum nie ma takiej ulgi. >> Poza tym jak pracownikowi czy praktykantowi płaci się chociaż symbolicznie, to jednak podejście jest inne do niego niż do darmowej zapchajdziury...a i sam praktykant inaczej się czuje. Zależy od ludzi z którymi przyjdzie C**pracować. Jeśli ktoś jest chamem albo nie jest uczciwy to pozostnie taki. >>W UP to samo- czemu po liceum dostaniesz kurs zawodowy, a po studiach nie? Przepisy zależą od gminy i często się zmieniają, ale miej na uwadze, żę Twoje studia kosztowały nas=podatników daleko więcej niż kurs tego absolwenta liceum. Powtarzam: Polska jest krajem biednym i nie możemy każdemu finansować i studiów i kursów i czego sobie zazyczy. Trzeba jakoś podzielić - w tym wypadku dzieli się tak, aby każdy choć trochę dostał z puli. Ty byś dostała za darmo i studia i dopłatę do biletów i kurs zawodowy i skłądki ZUS/NFZ przez tyle lat - a absolwent liceum nic. Byłoby sprawiedliwie? >> Porównaj sobie programy praktyk/staży chociażby w Niemczech czy WB, gdzie uczeń zawodówki ma już w miarę godnie płacone jak na przyuczanego do zawodu... Niemcy i WB to kraje dużo bogatsze - nie zawsze tak tam było i nie wiadomo czy zawsze będzie, ale trudno oczekiwać, że pieniądze w Polsce wezmą się z księżyca. W Somalii dziec**pracują za darmo od maleńkości - czy to znaczy że jesteśmy od nich lepsi? Nie, trafiło nam się, że urodziliśmy się w bogatszym kraju. >>ciałabyś tak jak koleżanka wyżej zasuwać w szpitalu nocki, dniówki, Nie chciałabym, dlatego robię co mogę, by pracować za pieniądze. Wcale nie cieszę się, że koleżanka tak zasuwa, gdyż ta sytuacja wynika z bezrobocia, które dotyczy każdego z nas i na każdym się odbija. Ale cóż - nie potrafię opracować strategii rozwoju gospodarczego dla Polski ani strategii walki z bezrobociem (dlatego nie pcham się do polityki).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do kogoś 2 posty wyżej - co rozumiesz pod skrótem NWO?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ok, już wiem , New World Order...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przepisy zależą od gminy i często się zmieniają, ale miej na uwadze, żę Twoje studia kosztowały nas=podatników daleko więcej niż kurs tego absolwenta liceum. Powtarzam: Polska jest krajem biednym i nie możemy każdemu finansować i studiów i kursów i czego sobie zazyczy. - a jeśli ona kończyła studia prywatne? a poza tym Polska jest biednym krajem, ale na pomoc innym krajom, na akademiki dla studentów zza granicy i na inne usługi dla nich są pieniądze- tym bardziej,że wielu studentów zwłaszcza z krajów Arabskich czy Ukrainy, Białorusi zaraz po wykształceniu się u nas ZA DARMO ucieka do innego kraju - moim zdaniem dla obcokrajowców powinny być wyłącznie płatne studia, dlaczego dopłacamy do edukacji obcych? I dlaczego przyjmujemy uchodźców z Mongolii, Czeczenii, Armenii, w końcu u nas bieda, niech jadą do Niemiec. Uważam,że powinniśmy zaprzestać udzielania pomocy jakimkolwiek państwom,zanim nie uporamy się z własnym podwórkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój średniorozgarnięty kolega po maturze poszedł do dużego marketu, zaczynał od najniższej pozycji, skończył jako manager albo kierownik, nie wiem nawet, zaszedł bardzo wysoko, miał wielkie umiejętności, doświadczenie, doszkalał się, założył własną dobrze prosperującą firmę. Teraz on może się śmiać z "rozgarniętych" co poszli na studia. W tym i ze mnie. Jestem po studiach, nie mam nic. Mając 25 lat, po 6 latach od matury on osiągnął sukces a ja zaczynam tam gdzie on po maturze, czyli - sklep...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×