Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Stałe napięcie psychiczne

Polecane posty

Gość gość

Witam, mam ten problem od kilku mieś, leczyłam się niedawno na depresję ale problem był już wcześniej... Odczuwam stałe napięcie psychiczne / stres ,nawet jak jestem sama w domu czuję się ' spięta ', w nocy też nie potrafię spać , mam natłok myśli różnych, czuję że w nocy mój mózg jest na pełnych obrotach zamiast wypocząć,jak już przestanę myśleć to i tak nie śpię do końca tylko tak jak by jestem w stanie 'czuwania'. Przez co rano jestem znużona i nie do życia... czuję się coraz bardziej wyczerpana, czy to może być jakiś rodzaj nerwicy ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lklklk
napięcie trzeba rozładować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam to samo, po za tym jestem przykry dla rodziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chciałem jeszcze dopisać że nigdy nie wypoczywam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dopisując liczę z autorką ze ktoś coś poradzi takim osobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dopisując liczę z autorką ze ktoś coś poradzi takim osobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam to samo. To jakiś rodzaj nerwicy jest (teraz zwane zaburzeniami lękowymi). Idź to lekarza i niech powie co Ci jest. Może to być na przykład zespół lęku uogólnionego: http://pl.wikipedia.org/wiki/Zesp%C3%B3%C5%82_l%C4%99ku_uog%C3%B3lnionego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tzn. ja nie do końca mam tak, że jak śpię to jestem niejako w stanie czuwania, ale jednocześnie wiem, że nawet w śnie nie jestem do końca rozluźniony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedzcie, czy też czujecie, że wasze emocje są przytłumione przez to? Bo ja tak to odczuwam i myślę, że to jest przyczyną. Tzn. nauczyłem się tłumić niewygodne uczucia kosztem tego ciągłego napięcia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziwne ale prawdziwe
Mam podobnie.Pracuję z ludzmi; często przychodzą kłótliwe osoby do biura z pretensjami. Przez to mam skołatane nerwy i nie mogę dojść do siebie.Musze sobie radzić sama,ale jak długo można wytrzymać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorka Postuuuu
Hej, miło mi,że ktoś się odezwał i nie jestem z tym sama.. Kiedy czuję się normalnie jestem otwartą dziewczyną,nie mam problemów z kontaktami z ludzi itp,kiedy jestem spięta, mam problem z wyjściem z domu,taka fobia spoleczna mi się odzywa, kiedyś jak pracowałam w restauracji ( tylko 3 mieś wytrzymałam ), przez stres kontaktu z nowymi ludzmi , zamknęłam się w sobie, nie byłam kompletnie sobą,prawie się nie odzywałam do nikogo, nie wiedziałam nawet o czy mówić,byłam strasznie zestresowana a stres nie mijał, myslałam ze z czasem to minie jednak musiałam się zwolnić z pracy bo nie wyrabiałam psychicznie.. Jak lekarz przepisał mi asentre to prawie to mineło, miałam momenty ze czułam się sobą, tak normalnie,muszę chyba znowu iść po receptę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorka Postuuuu
Na pewno nie jest to zespół lęku uogólnionego gdyż nie boję się zadnych nieszczęść itp, teraz odczuwam napięcie bez przyczyny, kiedyś miałam załamanie nerwowe jak dowiedziałam się ze ktoś bliski z rodziny ma bardzo duży dług, czułam się przez to bardzo przytłoczona jak by to był moj dług, i ja by była za niego odpowiedzialna ale po terapii mineło, jednak ten stres czasami wraca mi trwa ok miesiąc - Naprawdę jest to bardzo męczące,czuję czasami ścisk w głowie,jakby ciśnienie ( choc nie mam )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak myślisz co jest przyczyną? Masz stresujące życie? Masz jakieś podejrzenia co do przyczyn?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie szukajcie za głęboko psychologicznych pierdół :P może potrzebujecie zwyczajnie osoby, której możecie ufać i z którą możecie O WSZYSTKIM porozmawiać? by poczuć się przy niej bezpiecznie, pozwolić by system nerwowy odreagował, by nie musiał być wiecznie napięty w oczekiwaniu na bodźce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorka Postuuuu
Mam dużo urazów z dziecinstwa, pozniej jak wspomniałam dług bliskiej osoby który bardzo odchorowałam ( załamanie i depresja ), ale teraz jest okey,z tym ze boję się iść do pracy , boję się ze bede miala tak samo jak wtedy w restauracji, jej mam 26 lat a te problemy uniemożliwiają mi normalne życie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez jestem w nocy "na czuwaniu",tak jakbym sie bala,ze zaspie.Kazda durnote,swoje lub czyjes slowa analizuje,mam jakies moralniaki bez powodu.W nocy mozgownica mi sie normalnie gotuje.Natlok mysli,snow,rano jestem jak pobita.Nieustannie mam wrazenie,ze z niczym nie zdaze.Jesli chodzi o odpoczynek..Czasem mam tyle obowiazkow,tyram jak glupia,by temu podolac i odpoczac,ale nie umiem.Jak mam wolne,to siedze jak na rozzarzonych weglach,jakbym na pociag czekala,takie wewnetrzne napiecie.Po urlopie jestem bardziej zmeczona niz przed.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam to samo, nie mogłam spać w nocy, ciągle rozpamiętywałam. Ciągle trzęsły mi się dłonie, kuło w klatce piersiowej, często miewałam duszności. U mnie pomogło wyeliminowanie czynnika, który to powoduje. Zamiast rozmyślać o tym, myślałam: to się stało, tego nie ma już w twoim życiu, to już się nie powtórzy, po co to roztrząsać, skoro nic się więcej nie stanie. Starałam isę przekierować myśli na inny tor, myśleć pozytywnie i wnieść w moje życie więcej pozytywnych wrażeń, zdarzeń, chwil wartych zapamiętania. Polecam również wysiłek fizyczny-to chyba jedno z najlepszych moich lekarstw. Rozluźnia napięte mięśnie, męczy. Co do osoby, która pisała o pracy i klientach. Wraz z przekroczeniem drzwi pracy, zostawiaj pracę w budynku i nie zanoś jej do domu. Mówię oczywiście o oczyszczeniu umysłu z negatywnych zdarzeń w pracy. Teraz żyję życiem prywatnym i nie ma w nim miejsca na rozmyślanie o pracy. Myśl i skup się na tym, co musisz zrobić w domu, na życiu towarzyskim, kontaktach z bliskimi, zakupach i postaraj się na tym koncentrować. Najlepiej nie zwierzaj się nikomu i nie dołuj z tych negatywnych sytuacji, nie nakręcaj się i zostaw pracę w pracy. Znajdź hobby, które będzie ucieczką od tych myśli. Mnie najbardziej pomógł sport, muzyka, koncentrowanie się na innych sprawach niż źródło napięcia, przyjemności i relaks, również odpoczynek umysłu od problemów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorka Postuuuu
Mam męża z z którym rozmawiam o wszystkim,naprawdę nie mam teraz powodów, z przeszłością się rozliczyłam,choc nie było łatwo... Dziś jest wszystko super,a gdy mąż jest w pracy ja zamuję się domem, gotuję, sprzątam stale odczuwam napięcie którego nie mogę odreagować, biegałam itp , to nie mija pod wpływem wysiyłku fizycznego, jest to bardzo bardzo męczące

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie czasami pomagają ćwiczenia oddechowe i trening Jacobsona (progresywna relaksacja mięśni). Próbowałaś pewnie tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorka Postuuuu
hej , dokładnie mam tak samo, tak wnocy myślę ze czuję jak by mi mózg zaraz miał parować... Ty domyslasz się w czym problem ? Ja czasami biorę relanium , po nim czuję się wkoncu rozluźniona a rano wstaję wypoczęta ale nie chce brac często

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorka Postuuuu
Nie nie probowałam :)dzięki za radę, probowałam biegania i siłowni, ale nawet przy tych czynnościach mój mózg był spięty, muszę pomysleć o czyms alternatywnym jak medytacja np Aha, zaponiałam wspomnieć ze w w nocy ruszam nogą,mój mąż mówi ze robie to z nerwów ale mi to sprawia przyjemność, nie wiem jak to nazwać ale robie to tak jak by w rytm, kołysanie się, trochę mnie to uspojaja i pomaga się 'rozładować ' czy to może być choroba sieroca ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To spróbuj - szczególnie ćwiczenia oddechowe mi pomagają. Czy też masz tak, że masz bardzo spiętą przeponę i ogólnie mięśnie wokół brzucha? Mam wrażenie, że właśnie tam czuję największe napięcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorka Postuuuu
Własnie nie, w stresie mnie nigdy brzuch nie boli itp, w ciele mam ' luz ' Tylko w głowie 'ścisk '

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez majtam nogami.Niewazne czy siedze w fotelu,czy leze.Stopy sa w ciaglym ruchu.Poczytaj w necie o czyms takim jak-zespół niespokojnych nog.Ja to wlasnie mam,moze Ty tez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzięki czytałam o tym już wczesniej ale tam pisze ze czuć wrowki w nogaach itp dlatego rusza się nogami u mnie jest to 'dla przyjemnosci '

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie też nie boli ale czuję jakbym miał ciągle spiętą przeponę. Rozluźnianie jej ćwiczeniami oddechowymi pomaga nieco

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez niestety to samo odczuwam co autorka ale po wypadku. wypadek byl w pazdzierniku i od tamtej pory mam to samo;/ o le w dzien mam zajecie przy dziecku i domu to wieczorem natlok przeroznych mysli ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym jeszcze dodała wiarę i modlitwę, zaufanie Bogu, mi pomaga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam depresję z nerwica. Nie biorę przepisanych leków, to pranie mózgu... Polecam picie rumianku, neopersen, rhodiole. Potrzeba czasu na działanie. Czasem piję sok z brzozy(8zł). W depresji nie wolno jeść słodyczy, chociaż szalenie do nich ciągnie! Problemy ze snem? Polecam się ostro zmęczyć. Ja chodzę na basen i pływam przynajmniej z 1,5km. Budzę się w nocy, ale nie mam dzięki temu trudności w zasypianiu. Chociaż godzina spokojnego snu :) Ogólnie warto uprawiać sport i zmienić dietę na zdrowszą. Wiem, że jest to mega trudne w takim przypadku ale trzeba walczyć :)Warto słuchac pozytywnej muzyki i porobić coś a nie siedzieć i myśleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ja byłam w depresji to ja nie potrafiłam wyjść z łóżka :( teraz jest lepiej , staram się więce ruszać, co do diety to masz rację, jem zdecydowanie zbyt tłusto...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×