Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

wesele bez dzieci TAK CZY NIE

Polecane posty

Gość gość
w oeje rodzinie nie a zadnego dzicka, a chyba bez sensu jest zapraszanie znajomych z dziecmi, tylko dlatego ,ze je maja ( a dzieci nawet na oczy nie widziałam).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"skoro Cie nie stać na wesele z rodziną, to nie rób go! Albo zrób obiad tylko dla rodziców, chrzestnych, dziadków i rodzeństwa. A nie selekcje gości" Mnie stać na drogie wesele bo w innym wątku pisałam, że płacimy 300 zł od osoby, więc w naszym przypadku nie chodzi o pieniądze. Podejrzewam, że w wielu przypadkach nie chodzi o pieniądze tylko o niechęć związaną z obecnością dzieci na weselu. My również tak jak autorka nie chcemy prosić dzieci. I to nie chodzi o względy finansowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 2014
Każdy sprasza jak chce. Jedni nie chcą mieć dzieci na ślubie, bo widzą ograniczenia, inni chcą, bo nie widzą problemu.. U nas będą dzieci - będzie chmara dzieci, bo na jakieś 50 osób 90% będzie z dziećmi :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas na weselu dzieci nie było (mam na myśli 0-10) lat, natomiast na poprawinach bez ograniczeń, wszyscy dzieci zabrali w sumie było ok 20.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"U nas będą dzieci - będzie chmara dzieci, bo na jakieś 50 osób 90% będzie z dziećmi " Współczuję tym 10%. Jako bezdzietna chyba bym się wściekła na takim weselu. Jakby mnie któreś ubrudziło wbiegając z ciastem albo brudnymi rękami z podwórka to to kogo miałabym się zwrócić to zamienne ubranie do rodziców dziecka czy pary młodej ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 2014
Chodziło mi o to, że 90% będzie z dziećmi (małymi), reszta (te 10%) to wujki i ciotki ze swoimi dziećmi (dorosłymi) i wnukami ;) Nie ma na liście bezdzietnych ludzi, więc naprawdę nie ma komu współczuć..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może dzieci ciotek, wujków to są nastolatki w wieku 18, 19 lat które dzieci nie mają i współczuję im przetrwać taki kinderbal. W życiu nie byłam na takim weselu i nie chciałabym być. Wystarczy jak jest 20 dzieci a 40 albo więcej to ....szkoda nawet komentować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a od kiedy normalne dzieci biegają z ciastem,jak mają nienormalnych rodziców to biegają ,to po hij zapraszacie nienormalnych ludzi na wesele,nie rozumiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja byłam na weselu na którym dziecko przeszkadzało parze młodej podczas pierwszego tańca łapało za sukienkę Młodej oczywiście nikt nie reagował było to nie fajne bo zapewne czuli dyskomfort kiedy dziecko plątało się pod nogami ...wesele to impreza dla dorosłych nie każdy lubi wysłuchiwać krzyki czy płacz obcego dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wesele to nie miejsce dla dzieci. Czy rodzice koniecznie chcą, by dzieci widziały ich np. pijących alkohol? i czy konieczne jest wpychanie swoich dzieci Młodej Parze, która chce mieć wyjątkowy dzień? To dzień Młodej Pary a nie wrzeszczącego i kopiącego wszystkich "żywego srebra", które usilnie próbuje zwrócić uwagę na siebie. A rodzice zachwyceni, że takie cudowne i milutkie dziecko mają, gdy plącze się pod nogami Pary Młodej np.podczas pierwszego tańca. Osobiście byłam świadkiem, gdy grupka dzieci w wieku 3 - 5 zepsuła PM taniec, plątając się i biegając między nimi, robiąc własne kółeczka, popychając się i wrzeszcząc. Oczywiście rodzice - pełen zachwyt! PM - mniej zachwyceni, wręcz wściekli. Żenada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokładnie ja nie mam nic przeciwko dzieciom ale wesele nie jest miejscem zabaw odpowiednim dla nich ! niektórym się wydaje że to nikomu nie przeszkadza a jednak to wkurza bardzo ..;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie różnie wychowują dzieci. Jedne dzieci mogą skakać po czyjejś kanapie jak idą w goście inne nie bo rodzic pilnuje żeby dziecko nie skakało i nie uderzało łyżeczką z całej siły w szklany stół. W grupie 30 rodziców znajdą się różne charaktery zarówno rodziców jak i dzieci. Nie przewidzimy czy rodzic na weselu będzie skrupulatnie patrzył na ręce swoich dzieci czy dziecko zje ciasto, ucieknie mamie i wpadnie na czyjąś sukienkę albo na kelnerkę z gorącą wazą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
owszem ludzie roznie wychowuja dzieci- a w ostatnich czasach z moich obserwacji wynika ze dzieci wychowuja bajki, telewizro i komputer a nie rodzice. To jest tz bezstresowe wychowanie ze dziecku za zle zachowanie nie da sie klapsa tylko wrecz glaszcze po glowie. A wesele - rodzice przymykaja oko na dzieci bo sa na imprezie, bo dziecko jest w nowych okolicznosciach, bo dziecko nigdy nie bylo na takiej imprezie i nei wie co mozna, bo dziecko jest zmeczone, bo rodzice sa lekko albo bardziej rozluznieni po alkoholu, bo rodzice uwazaja ze ich dziecko jest najfajniejsze i najmadrzejsze na swiecie i wszyscy wrecz kochaja ich dziecko, bo co by nie zrobilo ich dziecko to i tak slodkie malensto.......i moglabym tak jeszcze wymieniac ta paranoje....... Rodzice - nie kazdy lubi wasze dzieci a sa ludzie nawet ktorzy ich nienawidza! Ale s ana tyle taktowi ze nie powiedza wam w prost ze zle wychowujecie dziecko i wasze dziecko jest rozpuszczone jak dziadowski bicz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moje dzieci są wychowane na NORMALNE i nigdy na żadnym weselu nie było problemu ani z nimi, ani z innymi dzieciakami. Jeśli mądra mama to i mądre dziecko, proste

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja w ubiegłym roku byłam na weselu gdzie dziecko biegało jak oszalałe wkońcu upadło i ryk niesamowity matko ludzie myśleli że na pogotowie trzeba będzie jechać wkońcu się uspokoił ale jak by nie było zakłóciło to przebieg wesela ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieci dzisiaj wychowywane są nijak ..nie poświęca im się uwagi idzie to zaobserwować podczas mszy św w niedzielę kiedy to kilkanaście dzieci biega jak oszalałe po kościele wtedy ksiądz czasami własnych myśli nie słyszy i bierze głęboki oddech ..kolejny przykład super market kiedy pani przez megafon nawołuje że zostało znalezione dziecko prosi rodziców o zwrócenie uwagi i przyjście do kasy itp..to są tylko 2 przykłady wiadomo że dziecka nie zwiążemy na sznurku ale trzeba wpajać jakieś zasady co wolno a czego nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tym bardziej, że PM jeszcze swoich dzieci nie mają i nie bardzo wiedzą, jak się zachować i kogo winić, gdy np. usilnie wpychane Państwu Młodym takie "słodkie dziecko" ślini Pana Młodego tortem i soczkiem, a Pani Młodej wspina się na kolana, rozdzierając jej przy tym suknię. Rodzice - nawet nie poczuwają się do winy, ot, przecież to przywileje dzieciństwa - brudzenie, kopanie, wrzaski, histerie i pokazywanie swojego ja, no nie? ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Racja dzieci często nie wiedzą o tym że żle robią i nie mają poczucia obowiązku żeby przystopować z wygłupami na sali weselnej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale macie poglądy, dzieci to potwory rodem z science fiction! 'rozdzierając młodej suknie', oblewając młodego napojem, na zmiłujcie się! nie przesadzajcie! Jak dziecko oblewa kogoś czymkolwiek to jest to wina nieodpowiedzialnych rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wlasnie o tym mowimy, to ze dziecko nie umie sie zachowac to tylko swiadczy zle o rodzicach. Ale sa rodzice ktorzy jako ludzie sa super, mili kolezenscy, do do rany przyloz, a jednak nie widza niestosownego zachowania u swoich dzieci. Tez z drugiej strony jak ktos napisal - madry rodzic to madre dziecko. Ale my tu rozmawiamy w kontekscie dzieci na weselu. Prawda jest taka - ja dzieci jeszcze nie mam ale moi znajomi maja, moja siostra, moj brat maja fajne dzieci. Owszem zgadzam sie dzieci sa sldkie, i nawet jak zrobia cos glupiego - to przeciez one nie wiedza ze robia zle (rodzicielska interwencja musi byc non stop) Ile razy bedac u znajomych ktorzy maj adziecko nie mozna spokojnie posiedziec - bo dzieci wyprawiaja cuda. Przebieraja sie. bawia sie krzycza, nawet niekiedy jest to mega zabawne i faktycznie slodkie, jak jakas 3 latka ubiera szpilki mamy i w nich chodzi.Jest to mega fajne jak dzieci sie bawia i krzycza z radosci, mniej fajne jest jak dra sie bo cos im nie pasuje a nie potrafia tego powiedziec o co im chodzi. To normalne ze dzieci brudza sie, brudza kogos badz obrzyguja kogos, to normlane ze rysuja po scianach, rozwalaja zabawki, niszcza przedmioty.To slodkie ze spiewaja, nieudolnie tancza, a jak cos zmajstruja - np rozsypia caly talk na podloge i wszystko jest do prania a potem przychodza sie przytulic bo wiedza ze zle cos zrobily. I zgadzam sie jest to niewatpliwie slodkie dla rodzica i chwytajace za serce. Po to w koncu ma sie dzieci.... sa gorsze chwile i te lepsze. Rodzice traca nerwy, nie raz zaciskaja zeby zeby nie wybuchnac zloscia jak dziecko dorwie sie do drogich kosmetykow mamy i je zniszczy, albo wywali wszystkie kasze, maki i ryze z szafki majac przy tym ubaw. Jednak jak rozmawiamy w konteksie wesela i slubu czyli najwazniejszego dnia w czyims zyciu to takie zachowania dziecka sa poprostu wkurzajace dla ogolu.... Bo raz rodzic upilnuje dziecko w domu a raz nie - takie zycie - wiec po co to prowokowac na czyims weselu? Przeciez rodzice nie przewidza jak zahcowa sie ich dziecko na weselu po godzinie 2 czy 3. A jak dojdzie do tego alkohol i rodzice sa bardziej rozluznieni to nei raz spotkalam sie z opinia- a niech robia co chca i niech sie bawia - ja jestem na weselu i tez mi sie nalezy.. Rodzice my tytaj staramy sie wam powiedziec - ze szanujemy to ze macie dzieci, szanujemy wasza wazna role w wychowaniu, doceniamy jak wiele macie wyrzeczen i stresow zwiazanych z wychowaniem - ale nie chcemy by na naszym przyjeciu weselnym i slubie - w dniu planowanym przez dluzszy czas bylo to zaklucone jakimis niesnaskami wychowawczymi, czy zmeczonymi dziecmi......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie, czemu przez czyjeś rozwrzeszczane i zmęczone weselem dzieci Młodzi mają zapamiętać swoje wesele jako jeden wielki bajzel? ok, jeśli rodzice dziec***ilnują, wtedy jest ok, gorzej jak rodzice wolą zabawę przy kieliszku. I dzieci to nie potwory rodem ze sci fi - sci fi to się robi z takiego wesela, na którym wszyscy skaczą wkoło czeredy piszczących i marudzących o wszystko dzieci. Bo o 22 a i wcześniej mają prawo poczuć się zmęczone w przeciwieństwie do biesiadnych rodziców. I te teksty, żenua .... ojciec dzieci o 22: To po coś je brała na wesele? matka: a nie mówiłam, że tak się to skończy! no i się zaczyna ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kiedys znajoma byla u kogos na weselu chyba u znajomych (z mezem i dziecmi) no i pytam sie jej po tym weselu jak bylo. Na co ona ze bylo beznadziejnie bo ani sie nie pobawila, ani nie wypila, ani nie potanczyla, maz jej sie opil, i wyszli o 22:00. Zrobilo mi sie jej zal - bo wiem jak sie szykowala na to wesele a okazalo sie beznadziejne - czasami wesela sa benzadziejne. Ale co sie okazalo - nie pobawila sie bo miala na szyii 2 swoich dzieci ktore od poczatku wesela sie darly, Najpierw o to ze obiad niedobry, ze dzieci nie jedza zup kremow a byla zupa krem z borowikow, na drugie bylo jakies mieso -za bardzo pryprawione dla jej dzieci, salatki zreszta tez. Z zimnej plyty raczej tez nie bylo nic do zjedzenia dla jej dzieci - bo sledzi czy tez galaret o salatkach nei wspomne jej dzieci nei jadaja. Zreszta kto z nas jadal w wieku 5 lat takie rzeczy, Dzieci sie darly bo byly glodne wiec nakarmila je ciastami, dzieci to przepijaly kola i innymi tego typu napojami- pobiegaly i jedno sie pozygalo, pod stol zyglo. Nie napila sie wodki bo musiala biegac za dziecmi zreszta nie miala na to czasu a tym bardziej nie chciala zeby jej dzieci widzialy ja pijaca. Nie potanczyli bo jak zaczynali tanczyc to lepily sie do nich dzieci i przeszkadzaly w tym - bo to byl dla dzieci nietypowy widok. Wiec tanczyli z tymi dziecmi na rekach. Na koncu powiedziala ze posadzili ich w takim miejscu ze wlasciwie wiekszosc wspolnych znajomych siedziala gdzie indziej i oni sie supper bawili, a oni siedzieli na przeciwko tez w sumie znajomych ale z dziecmi wiec te dzieci kolo nich byly wszedzie. Mowila ze co to za wesel jak naprzeciwko niej siedziala para z dracymi sie dziecmi. Na koncu jej maz opil sie razem z tatusiem dzieci siedzacym naprzeciwko bo mieli dosyc sytyacji latajacych badz co badz swoich i cudzych dzieci. Wyszli o 22 pokluceni bo on chcial zostac a tu dzieci juz sie darly ze chca spac.... Ona mi to opwowiedziala wszystko z takim zalem ze tak zle bylo na tym weselu. Powiedzial ze jak by Para mloda posadzila ich miedzy znajomymi tymi innymi znajomymi to bylo by super. a tak to musieli siedziec na przeciwko ludzi z dziecmi. Po jej opowiesciach zapytalam sie wprost - po co bralas dzieci? A ona po chwili mi odpowiedzial - no wiesz zapraszani bylismy bez dzieci ale moje dzieci sa slodkie i pomyslalam ze ozdobia to wesele. Wiec para mloda w ostatecnzosci sie zgodzila....no ale coz nie bylo fajnie i nie bede milo wspominala ich wesela.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie lubię bawic sie w towarzystwie ani swoich ani cudzych dzieci. Nawet jak przychodzą do mnie znajomi ze swoimi dziecmi to dla mnie męka bo wiekszosci rodzicow zapatrzonych w swoje maluchy wydaje sie ze w moim domu opieka nad ich dziecmi spoczywa na mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nigdy w życiu żadnych dzieci na weselach. Można sobie zrobić np. poprawiny z dziećmi albo imprezę rodzinną w niedzielę, ale bar, restauracja czy zabawa weselna to nie miejsce dla dzieci!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nAITA
Dzieci są problemem i dla młodych i dla samych rodziców ja też będąc na weselu siedziałam obok kobiety z dzieckiem dla Mnie to była istna paranoja stale słyszałam mamo chodż ,mamo to mamo tamto ;/;/;/ kobieta nawet zjeść w spokoju nie mogła i dziecko ciągle czegoś od niej chciało nie była to zbyt komfortowa sytuacja podczas wesela ani potańczyć ani nic zjeść jak również z nikim porozmawaić bo ciągle słyszała mamoooooooooooooooooooooo....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy np. rodzice zabraliby ze sobą dzieci na bal sylwestrowy, na imprezę integracyjną w pracy, na suto podlewaną alkoholem jakąkolwiek imprezkę? pewnie nie, no więc dlaczego tak się upierają z tym weselem? to w końcu też impreza i to z duuuuużą ilością alkoholu, a co do jedzenia, to faktycznie, czy 5 latek zje 3 dania gorące, obiad, tort, ciasta i ciastka ( choćby to i połówki były to dla 4 czy 5 latka to i tak cała góra żarcia, a i często zupełnie nie w jego guście, bo np. chce rosołek a tu dają jakąś fikuśną zupę z migdałami) , czy popije wszystko kawą? zakąsi ogóreczkiem? chlupnie wódeczkę za zdrowie Młodych? no nie, no to po co męczyć dziecko wciskając mu na siłę jedzenie, którego nie lubi aż do 22 wieczorem i po co męczyć dorosłych walką z kapryszącym dzieciakiem, który chce aktualnie swój ulubiony kubeczek ze soczkiem a nie devolaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 2014
gość 23:38 Nie.. Mój tato jest najmłodszy z całej ferajny, nie mam 18, czy 19 letnich kuzynów, są to sami dorośli ludzie i akurat wszyscy mają dzieci :) Dobrze ktoś napisał, że dzieci biegają i drą się jak rodzice im na to pozwalają, normalni rodzice z reguły reagują.. Tak jak napisałam każdy sprasza jak chce. Jedni sądzą, że wesele to nie jest impreza z wjazdem dla dzieci, inni myślą inaczej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale żeby Młodzi fundowali dodatkowo niańkę na czas wesela dla cudzych dzieci???? bo rodzice się uparli i na siłę przyszli z dziećmi ?!!?!!? i co jeszcze? >:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dla mnie ta niania na czas wesela to jakiś wręcz absurd .Wesele jest dla dorosłych nie dla dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiecie co to jes zespol Tourette'a? Jak nie to poczytajcie. Rozmowa przez telefon z osoba z dzieckiem czy tez na zywo wlasnie tak wyglada.Jak rozmowa z osoba chora na zespol Tourette's. Rzomowa o pogodzie: tak faktycznie dzisiaj ZOSTAW TO jest bardzo ladna NIE DOTYKAJ pogoda. Zazwyczaj PRZESTAN o tej porze roku JESZ CZY NIE JESZ jest ladnie a tutaj nagle CHODZ TU NATYCHIAST pada. A na weselu kiedys posadzono mnie na przeciwko takiej pary - w sumie znajomych -po 3 godzinach przesiedlismy sie chociaz lubimy tych znajomych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×