Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość muchomorek_mały

czy są tu kobiety które lepiej czuły się będąc w ciąży niż już po porodzie

Polecane posty

Gość muchomorek_mały

zadaję to pytanie ponieważ na tym forum co rusz piszą kobiety i narzekają, jak to strasznie jest w ciąży, jak już mają dość, itp itd. Ja w ciąży czułam się wspaniale, a potem z żalem czasem wspominałam czasy jak byłam w ciąży i zazdrościłam kobietom w ciąży, dla mnie pierwsze kilka miesięcy po porodzie to był koszmar a ciąża to sama rozkosz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tak samo. Ale po porodzie fizycznie czulam sie ok. Tylko bylam wymeczona bo niespalam przez 2 noce na patologii ciazy,potem trzecia rodzilam do 18 a po cc nie moglam odespac bo dziecko sasiadki sie darlo. No i gdyby nie baby blues to by bylo super,ale hormony tak mi daly w kosc,ze co drugi dzien plakalam non stop.a nastepnego moglam skakac z radosci. I w sumie to mi tak dokuczylo,przez jakis miesiac czy dwa. Potem sie wszystko unormowalo i juz bylo ok:) ale okres ciazy wspominam swietnie,mimo,ze na koniec puchly mi nogi i dretwialy rece.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama_mamagość
muchomorek_mały ile już minęło od porodu? Osobiście przeżywałam podobne emocje przez pierwszy miesiąc do dwóch. Fizycznie i psychicznie. Pierwszy tydzień, synek w nocy płacze, ja nie mam praktycznie siły wstać, krocze obolałe, stojąc dłużej bywało, że kręciło mi się w głowie. Przez pierwszy miesiąc dopóki nie doszłam całkowicie do siebie pomagała mi mama no i oczywiście mąż ;) Później z każdym dniem było coraz lepiej, mogłam cieszyć się macierzyństwem tak jak o tym marzyłam :) W ciąży czułam się wspaniale, dla mnie piękny stan. Miałam tyle energii, że mimo upałów chętnie wybieraliśmy się na dłuuugie spacery. Po ciąży tak jak wyżej napisałam byłam wypompowana z sił. Dodam, że po ciąży robiąc profilaktyczny badania wyszło, że mam nadczynność tarczycy, przez co właśnie byłam tak osłabiona. Podobno po porodzie często kobiety mają problem z tarczycą więc warto się zbadać. Trzymam kciuki autorko by wszystko było ok :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciążę mimo leżącego trybu życia wspominam ok, sam poród sn bardzo dobrze, ale połóg to totalna trauma, zarówno czas spędzony w szpitalu (tydzień) - okropne połozne, lekarki, jak i pierwsze tyg. w domu - baby bluse, problemy z karmieniem, z siedzeniem, wiszący brzuch - to byl istny koszmar

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W ciąży trochę ciężej, czasem zgaga, ale tak to ok... A później rodziłam całą noc, następne dwie noce nie spałam na sali poporodowe, bo taka moda, że samemu trzeba się dzieckiem zająć, karmic nie umiałam, dziecko plakało, siedziec i stac sie nie dało... W domu było coraz lepiej... Ale byłam taka zmeczona i głodna, mama mnie katowała gotowana dietą, najgorsze to krocze chyba było dla mnie, a no i sutki bolące:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja. ja sie czułam świwetnie, jak księżniczka..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fajny temat:) Ja miałam ciążę wysokiego ryzyka. Od 29 tygodnia modliłam się o każdy tydzień. Leżałam. Ale udało się dotrwać do 39:) Mimo problemów i przeokropnej zgagi, której nie da się opisać słowami czułam się rewelacyjnie fizycznie i psychicznie. Poród rewelacyjny (miałam cc), zero bólu, pierwsze dwie noce super sen, bo nie miałam laktacji i położne brały dziecko na noc. Lekarze i pielęgniarki super. W 3 dobie pojawiła się laktacja i od razu nawał pokarmu. Po tygodniu zapalenie piersi, odciąganie i wylewanie pokarmu, bo przez poranione brodawki miał kolor różowy tyle leciało krwi. Ja z nawałem, a synek dokarmiany mm, bo przez osłonki piersi nie chwycił i przecież nie dam mu z krwią. Ryk z bólu przy karmieniu i odciąganiu, trwający 6 tygodni. Wreszcze wyleczyłam brodawki Octaniseptem!!! Sypiał w dzień i w nocy po godzinie, półtorej, a później 2 godziny czuwał. Kolka. Depresja poporodowa trwająca ok 2 - 2,5 miesiąca. Synek wyczekany 3 lata, w zasadzie to był jakiś cud, że się udało. Nigdy bym nie przypuszczała, że tak się zakończy to 9 miesięcy. Po skończeniu 3 miesiąca odżyłam:) Ale gdy sięgnę pamięcią nie potrafię sobie przypomnieć ani jednego szczęśliwego i wesołego dnia do 3 miesiąca właśnie. Dziś ma 11 miesięcy i jeszcze budzi się w nocy, ale tylko raz na karmienie:) Przez ten pierwszy tak fatalny dla mnie okres w chwili obecnej jestem zdania, że nie chcę mieć więcej dzieci. To było traumatyczne przeżycie. Najbardziej jest mi przykro, że nie mogłam nacieszyć się nim jak był noworodkiem. Nie pamiętam jak był taki malutki. A z drugiej strony, hormony chyba, nie pozwalały mi na pomoc najbliższych. Wszystko chciałam przy nim robić sama, bo wydawało mi się, że jak tylko ktoś inny będzie go przytulał to o mnie zapomni i nie będzie mnie kochał:) Jak patrze na to z perspektywy czasu to samej wydaje mi się to żałosne i głupie, ale jednak kobieta po porodzie jest nieprzewidywalna:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wifigdańsk
ja podobnie autorko,dochodziło nawet do tego,ze po porodzie bardzo mi "czegos " brakowało,czułam się wybrakowana:) brakowało mi poprostu tego brzuszka:) jak szłam w ciaży i widziałam jakąs ładną laskę wystrojoną w obcisłych jeansach,bluzkach,z plaskim brzuchem to jej współczułam:) potem nie mogłam patrzec na mój płaski brzuch i tylko kobieta z wielkim brzuchem była dla mnie osobą wartościwą :) wiem,ze to smieszne ale ja uwielbiałam siebie w ciaży :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama ten pierwszy gosc
Ostatni gosciu moj synek tez ma 11 miesiecy:) Podobno z krwia mozna karmic,jak saczy sie z sutkow. Mam pytanie,dokarmiasz synka w nocy, a ogolnie jak ci on jada w dzien? Przepraszam,ze robie offtopic. Moj w nocy nie jada,ale czasami mam wrazenie,ze moze jest glodny. Ale czasami jak przyszykowalam to potem wylalam. Czasami trafialam i troche zjadal. Tylko potem ma mniejszy apetyt w dzien i robi sie zamkniete kolo i boje sie,ze znow sie przyzwyczai jesc w nocy. Np.dzis zasnal na w ppdrozy,tak padl,ze nawet jak go rozebralam i przebralam do spania to sie nie obudzil i nadal spi,bez kolacji, po owsiance z owocami o 17. I troche podjadl tacie miesa z talerza:P i teraz mam dylemat,dac mu spozniona kolacje jak sie przebudzi Czy trzymac do rana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wifigdańsk
mamo-gosciu- jesli się przebudzi z głodu daj mu mleko w butelce. przepraszam,ze odpowiadam,choc mnie nie pytałas ale poprzedniczka juz pewnie spi:) pozdrawiam i dobranoc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
temat akurat dla mnie - w ciąży wypiękniałam, piękne włosy, cera ! a po porodzie wlosy wypadały garściami, wyglądały okropnie, cera matowa, szara, przez 2 miechy bolało mnie szyte krocze, byłam wykończona... dobrze, że ten czas już minąl ale wspominam to jako koszmar, a ciąża to najlepsze miesiące w moim życiu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie ciąża była bezproblemowa. Zero mdłości, zgagi, zachcianek, zmęczenia, bezsenności, rozstępów. Gdyby nie rosnący brzuszek to bym nawet nie zauważyła, że jestem w ciąży. Za to poród się dla mnie skończył kilkunastodniowym pobytem w szpitalu, w tym dwie noce na OIOMie, ponieważ doszło do pęknięcia macicy i sporego krwotoku wewnętrznego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciąża to szok, zazdroszczę kobietom, które w ciąży czuły się świetnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łipka
Ja też zazdroszczę kobietom, które świetnie się czuły w ciąży. Jestem w 4 miesiącu i dopiero od niedawna czuję się "w miarę ok". Przedtem tragiczne mdłości, wymioty, zgaga, a przez 2 tygodnie w ogóle nie ruszałam się z domu... Jak wspomniałam teraz jest lepiej, ale nie mogę powiedzieć, że czuję się w 100% ok. Na pewno na podstawie dotychczasowych doświadczeń nie mogę powiedzieć, że ciąża to wspaniały stan pod względem fizycznym :) Zobaczymy, jak to będzie po porodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×