zdradzilam milosc swojego zycia.

gość A jeszcze jedno. Jakby go kochała to by się nie puściła w pięć minut po rozstaniu. Chyba jednak wiem lepiej jakie sa moje uczucie. WIem, ze go kocham. Kazdy w zyciu popelnia bledy, tego zaluje najbardziej na swiecie. Naprawde czuje sie podle, prosilam o konstruktywne porady, a nie wyzywanie mnie od dzi.wek;)

Przeczytałem i oczom nie wierzę. Dziewczyna zdradza chłopaka i uważa że zrobiła błąd. Zdrada nie jest błędem. Zdrada jest zdradą. Można popełnić błąd w obliczeniach. Można popełnić bład w osądzie drugiego człowieka. Ale zdrady nie da sie nazwać błędem. Wale się nie dziwię że nie chce znać takiej podłej istoty.

Czytajac wasze wypowiedzi,nie mam zdania,ja walczylem,staralem sie o moja kobiete 7 lat,nie jestem zbyt uczuciowy ale ja kochalem naprawde,wiadomo ze przez te lata byly inne znajomosci ale to o niej marzylem,jej pragnalem,w pewnym czasie zycie ulozylo sie tak ze wyladowalimy w jedym domu,w jednym lozku,funkcjonujac jak para,tyle ze ja w tym domu juz mialem za uszami wczesniej z inna kobieta,przez te wszystkie lata czekania,kombinowania jak ja zdobyc nie zauwazylem nawet ze ta kobieta bedac tu ze mna,pokochala,zaufala,a ja w tym czasie gralem na dwa fronty,pare dni temu ta druga wyklapala sie,moja milosc najwieksza dowiedziala sie,a ja uswiadomilem sobie co zrobilem,jak bardzo ja zranilem,jestem facetem,fakt,nie obarczam jej wina,wiem ze to ja narobilem szamba totalnego,chcialbym ja odzyskac,mowi ze boli ale mimo wszystko daje mi szanse-bo sie odzywa,usmiecha mimo wszystko a jednoczesnie mnie olwa,widze i czuje jak odchodzi,jak sie oddala,nie wiem co robic,co myslec,chce naprawic,uratowac to ale jednoczesnie opadaja mi rece