Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie mogę patrzec na kobiety w ciąży

Polecane posty

Gość gość

Robi mi sie niedobrze na ten widok , bo wszytsko mi sie przypomina a jak jeszcze czytam wypowiedzi jakie to jestescie szczesliwe to mnie nerwy biorą . Mialam straszne porody , pierwszy mniej za to drugi koszmar ...cięta , popękana , 6 szwów , ból był taki , ze wgl nie czułam tego cięcia , tylko poczułam spływająca krew. Dziecko mi połozna wypchała , bo juz nie miałam sił przeć , po wszytskim nogi przywiązane i łyzeczkowanie. Zadnych znieczulen , po prostu koszmar :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sprobuj o tym nie myslec. Masz dzieciaki i to jest najwazniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem , uraz pozostanie do konca zycia , zdeformowana w tych okolicach czuje obrzydzenie do siebie.. Jak patrze na córki , to oczywiscie nie wiąże ich z tym przez co przeszłam ,są dla mnie najwazniejsze , tym bardziej , ze mąż okazal sie alkoholikiem i odeszłam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiepsko ci się trafiło jak widać ale są kobiety które tak nie cierpią więc dlaczego nie miałyby być szczęśliwe. Los nie obdarza jednakowo szczęściem wszystkich kobiet, jedne mają ciężko inne z górki. Nie możesz patrzeć na kobiety w ciąży bo nie możesz znieść tego co cię spotkało . Przykre dla ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nogi przywiązane i łyżeczkowanie? Czegoś takiego w szpitalach się nie praktykuje obecnie. Gdzie rodziłaś ? W jakim mieście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W malym miescie na wschodzie Polski , noge przywiązuję do tych stojaków na łożku do rodzenia zeby sie nie poruszyć . Łyzeczkowanie zdarza się często , gdy jest podejrzenie , ze łozysko nie wyszło w całosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nogi przywiązane *

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumiem, że masz złe wspomnienia, ale co winne są inne kobiety w ciąży? Swoją drogą nie wiedziałam, że jeszcze łyżeczkują "na żywca" - teściowa miała poronienie i tak właśnie ją "czyścili", potem panicznie bała się zajść w ciążę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie powinnam tego pisac może , nie chcę zniechęcic dziewczyn starajacych się o dzieci. Jak wyzej ktos napisał , to nie kazda ma taki sam poród

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość migottkaa
współczuje traumy ale nie ma co się wyżywać na ciężarnych :o ja całą ciąże panicznie bałam się porodu, przy głupiej cytologi skręcałam się z bólu a poród o dziwo bez znieczulenia, z nacinanym kroczem, pękniętą szyjką i łyżeczkowaniem udało mi się przetrwać :D :D nie wiem jakim cudem ale najlepiej zapomnieć i sie nie nakręcać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie możesz patrzec..a skąd wiesz że je czekają takie same przejscia w trakcie porodu jakie ciebie spotkały? nie rozumiem tej niechęci..a kiedy Ty rodziłas jeżeli można zapytac? Ja rodziłam 11 lat temu i też nie mam najlepszych wspomnień, potraktowano mnie jak bydło a nie jak człowieka ale nie mam jakiejs niechęci do kobiet w ciąży?..niby dlaczego? To jak stara panna nie może patrzec na szczęsliwe małżenstwa..nie sądzisz,że to nie jest normalne i wpływa negatywnie na Twoje życie bo sie sama nakręcasz niechęcią, nienawiścią którą przenosisz z personelu medycznego na innych ludzi? Smutne takie życie. Zamiast cieszyc się tym co masz - wracasz do jakis chorych wspomnien..życie przeszłością na dłuższą metę Cię wykończy. Na co liczysz że dzieci będa ci do końca życia dziękowały że je urodziłas?że dałaś sie pociąc? że bolało cię?...no proszę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja mama też mi opowiadała krwawe historie jak to było 40 lat temu..teraz mam wrażenie,że niektóre laski specjalnie koloryzują swoje porody by nie wiem..przestarszyc? urosnąc w oczach innych? powiększyc zasługi? Smieszne..słucham tych historii z ironicznym uśmiechem.. Kazda z nas doskonale sobie zdaje sprawę że poród to nie jest pierdnięcie ale nie musi to byc zażynanie krowy do jasnej cholery.. Czasy się troche zmieniły, nie jestesmy skazane na konkretne szpitale i konkretnych lekarzy..są tez uwaga - znieczulenia..a i co najdziwniejsze - techniki cięcia cesarskiego tez się zmieniły.. Najłatwiej jest kogoś straszyc - bo jak mi się coś przydarzyło - to tobie też na pewno musi.. - to jest chore.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mamina, skad taka mysl,ze przenosze ten uraz na dzieci ,czytaj ze zrozumieniem bo napisałam to wyzej . Probujesz tu robic za psychologa forum?? Rodziłam 9 lat temu i to moja sprawa jak reaguje na widok ciezarnych , bo kazdy ma inna psychike Wkurzaja mnie takie nawiedzone baby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja również miałam łyżeczkowanie macicy po porodzie , moja znajoma również ale obie miałyśmy narkozę także spałam i nic nie czułam a szpital w którym rodziłam to mały szpitalik . Jasne że szyjka jest w pełni rozwarta i łatwo tam dojść ale na litość nadal jest mocno ukrwiona i czuć wyskrobywanie resztek łożyska więc myślałam że takiego barbarzyństwa się już nie praktykuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko póki co nawiedzoną jesteś tu ty , nikt inny bo po tylu latach , żalić się na kafe to trochę ..hmm..chore. Nie uważasz? Lepiej uważaj na siebie bo takie stare blizny na psychice mogą ci zrobić krzywdę a na kafe naprawdę nikt takiego budującego tematu jak twój nie potrzebuje tyle że dopiero z treści wynika o co ci tak naprawdę chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dodam kolejny przykład , moja kolezanka rodziła dwa lata temu , Szpital Polożniczy w Lublinie , kolejna trauma , nie dosć , ze boł ponad 12 godz , wskazanie lekarza było CC , bo dziecko duze , ona bardzo drobnej budowy. Nikt sie tym nie przejał,przy porodzie porozrwyało ją az do uda. Pozszywali , wyszła i wrocila po ok 10 dni z goraczka 40 stopni , zrobiła sie ropiejąca dziura miedzy szwami . Kuzwa jak mnie wkurzacie z tym jak to uszlachetnia rodzic dziecko . Jedne mają lekkie porody , inne maja uraz do konca zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I nie zalę się debilko , tylko pisze wyraznie , ze robi mi sie niedobrze na widok ciązy !! Slepa jestes co piszę , uzasadniłam swoje zdanie !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie na dzieci - tylko na kobiety w ciąży - tez czytaj ze zrozumieniem. Jak sama piszesz nie możesz na nie patrzec. 9 lat temu to i tak wczesniej ode mnie. Więc doskonale zdajemy sobie sprawę jak to było jak się nie dało łapówki położnej czy lekarzowi.Teraz myslę sytuacja troche się zmieniła - chociaz z tego co wiem nie wszędzie,że akcja "rodzic po ludzku" to w niektórych miejscach to fikcja. A Ty moja droga - masz problem psychologiczny - ponieważ żyjesz przezłoscią i nie dajesz sobie rady ze złymi wspomnieniami. Jezeli piszesz na forum - to chyba oczekujesz jakichś odpowiedzi - czyż nie? Nie obrażaj mnie pisząc zakładając z góry,że jestem nawiedzona..w sensie? bo piszę jak to wygląda z boku? Mam Cię pogłaskac****owiedziec "oj jakas ty bieeedna..jak oni moli...tak daj zabronimy ciężarówkom chodzenia po mieście bo przeciez te durne idiotki myślą,że poród bedzie cudowny, że cierpienie uszlachetnia a samo pojawienie się dziecka na świecie to po prostu cud narodzin niczym w Betlejem.." Mam pisac ,że tez miałam paskudny poród?.. Kochana - to przeszłosc - tak zacznij myślec. Położne wredne, wredne pielęgniarki, średniowieczne metody zostaw za sobą, po co rozpamiętywac? Chcesz pomagac? Mów o tym,że rodząca ma prawo rządac ludzkiej opieki, ma prawo do znieczulenia, ma prawo wyrażac swoje zdanie.. Trafiło na ciebie, że tak cię potraktowano tych parę lat temu..przykro mi..ale takich kobiet są tysiące.. Dla mnie to było doświadczenie które uczyniło mnie silniejszą,teraz na pewno nie siedziałabym cicho jak wtedy...i tak to rozpatruj. Dałabys sobie teraz tak? Na pewno nie. A potrafisz się wkurzac bo od razu się zagotowałas na mojego posta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
logicZniej byloby nie patrzyc na facetow, sparwcow tego nieszczescia, jesli juz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokładnie, zamiast straszyć na forum zrób coś by w szpitalu w którym rodziłaś nikogo nie potraktowali tak jak ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heh - u mnie też był ten nieszczęsny Lublin - Szpital przy Lubartowskiej - odradzam każdemu. Poszłam tam rodzic tylko dlatego,że pracował tam mój lekarz.Moze i coś tam się zmieniło ale nie wróciłabym tam nigdy. Na oddziale przedporodowym - miłe były tylko studentki. Pozostali - brak komentarza. Na oddziale dla noworodków - więszkosc połoznych oprócz jednej blondyny ciągle żującej gumę,studentki. Lekarze - zwłaszcza jeden - nadęty balon - badał babki po porodzie - trącając palcem wskazującym ich brzuchy wykrzykując tajemnicze cyfry..chyba z kosmosu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też nie mogę patrzeć na kobiety w ciąży bo ciąża i okres po wspominam KOSZMARNIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale dziecka raczej bys z kocyka nie spuściła na podłoge co? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokładnie szpital przy Lubartowskiej , cierpienie pacjentek jest im zupelnie obojetne , chyba ze wyskoczysz z wypchaną kopertą . Zamykam juz temat , jesli kogos obraziłam przepraszam . Wyraziłam tylko swoje zdanie czym jest dla mnie ciąza konczaca sie takimi porodami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×