Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czekam, aż moja matka umrze. Dopiero wtedy będę szczęśliwa

Polecane posty

Gość gość

moze to brutalne, ale tak jest :( ona mnie niszczy psychicznie, mam juz prawie 30 lat i ona mowi mi co mam robic, jak zyc a ja nie potrafie odmowic zeby jej przykrosci nie zrobic, jestem starą panną z marna pracą, bez zadnych znajommych, niczego :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie jej wina tylko Twoja, tak jak Ty moze nastolatka, moze mloda dziewczyna do 20-22roku zycia ale jesli nie zrobilas nic z tym prawie do 30stki to Twoja wina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc35
jesteś straszna kretynka, jak możesz mowic cos takiego? starcilas kogos bliskiegoi? pewnie nie skonczona idiotka!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
taka stara i tak głupia ! uważaj oby to sie nie odwróciło przeciwko Tobie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama mozesz predzej umrzec i sie nie doczekasz :O Ziec mowil do tesciowej : jak ty umrzesz , to ja sie upije ! Zmarl juz 10 lat temu a jego tescowa 85 lat i jeszcze zyje ! To wolisz zeby Twoja matka zmarla zamiast jej sie przeciwstawic ? Moja matka tez mi ciagle mowi co mam robic a jak ja nie chce to sie na mnie gniewa , ale ja nie ustepuje a ona musi sie pogodzic z moja decyzja i tyle !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie słuchaj nikogo. Wiem, jak to jest. Kto nie przeżył, ten mądry w gadaniu. Czasem rodzic jest tyranem, typem osoby, która zniewala i uzależnia, całkowicie kontroluje i to w każdej sfarze życia. I tak od dziacka. Dlatego trudno jest się wyrwać takiej osobie i żyć swoim życiem. I kiepska praca wcale w tym nie pomaga, bo nie mozna się wynieść, odizolować, postawić twardo granicy. Niestety, finansowe uzależnienie też istnieje. Ale to są nasze wybory. Wolisz siedzieć z nią niż pod mostem - w porządku. Ale! - Tak czy inaczej, myśl o sobie, o tym, co dobrego każdego dnia możesz dla siebie zrobić. Trzymam kciuki za Ciebie. I wierzę, że kiedyś nastanie lepszy czas. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
lepiej nie czekaj na czyjas smierc bo mozliwe , ze pierwsza umrzesz :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy nie bedziesz szczesliwa bo nie zaslugujesz :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niektórzy piszą, że jego rodzice swoje, a on swoje. I są tacy dumni, że potrafią się przeciwstawić. Widać, nie wiedzą co to typ tyrana, agresora, który kontroluje na każdym kroku i zniewala psychicznie. Moja koleżanka tez mądra, bo ojca "usadziła", ale jej ojciec jest taki, że go da się "usadzić". Ludzie zapominają, że każdy ma swoją historię i to, że ktoś się postawił, to nie znaczy, że Tobie jest to łatwo zrobić, bo może Ty masz twardszego "przeciwnika". Bądź trochę egoistką i po prostu pomyśl czasem o tym, co dla Ciebie jest dobre. :) I nie jesteś ani kretynką, ani idiotką, ani nikim gorszym. Winna jest matka, która traktuje Cię jak przedmiot, lalkę, zamiast być obok i pozwolić CI życ własnym życie. Psychologowie już dawno udowodnili, że ludzie lubią skupiać winę na ofierze zamiast na kacie (w tym przypadku na Twojej matce). Będzie dobrze, tylko musisz o siebie sama zadbać, sama siebie pokochać i zrobić dla siebie codzinnie coś dobrego. Nie patrz na innych. Bo inni Ci nie pomogą. Każdy mądry, bo myśli tylko o sobie. Ty też zacznij o sobie myśleć - dobrze myśleć! - i o siebie zadbaj. :) Powodzenia. :) PS A krytyką się nie przejmuj, bo krytykować każdy "mądry" potrafi. Tylko doradzić, wesprzeć rzadko kto potrafi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na szczęście zasługujesz. To, że myślisz o matce tak a nie inaczej, to jej wina. Gdyby CIę kochała i wspierała jak należy, nigdy nie miałabyś takich myśli. Będziesz szczęśliwa, jeśli sama o to swoje szczęście zadbasz. Przede wszystkim zacznij uczyć się doceniać małe szczęście: chwilę na spacerze, ptaki za oknem itp. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×