Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dlaczego naszym mamom i tesciwym wydaje sie

Polecane posty

Gość gość

ze one nigdy nie popelnialy błędów, nie mialy nigdy zadnych problemow z dziecmi ? moja mama twreidzi, ze jej dzieci nigdy nie mialy problemow z brzuszkiem, kolkami, alergiami.Nauczyla nas spac po 4 tygodniach zycia, kazde z nas niby przesypialo cale noce. PO prostu nic tylko sie usmiechalismy od narodzin Moja tesciowa wyjechala do mnie wczoraj z tekstem, ze jej dzieci nigdy nie chorowaly, nie znaly np grypy jelitowej.Dodala przy tym. ze to dziecki gotowanym akszom na saniadanie a teraz asa inne czasy........ i podobnie jak moja mama, ona z dziecmi nie miala najmnijszych problemow. Czy to polkolenie zapomnialo juz jak to bylo ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nieprzyjemnych rzeczy się zapomina. Ty też kiedyś nie będziesz pamiętać, że Twoja mam i teściowa tak mówiły, bo sama swoim dorosłym dzieciom będziesz opowiadać tylko o pozytywach. Tak to już jest, życie kołem się toczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To musi byc taka tylko twoja mama i tesciowa.Ja pamietam wszystko szczegolowo jak bylo .Dzieci bardzo mi chorowaly i bylo wiele problemow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokladnie..mój tata zawsze mówił..mi takich problemów z wami nie mieliśmy..a ja jestem najstarsza i sporo pamiętam (12lat od siostry)...wiem jakie mieli problemy z nią...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moje "mamy" twreidza, ze nie mialy ANI JEDNEGO problemu....slucham tego z przymruzeniem oka, ale np teraz kiedy moje dziecko przechodzi rota wirusa a tesciowa na to, ze ona gotowała kasze i nie znala takich problemow...troche mnie to wnerwia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no bez kitu!!! i jeszcze zawsze wszystko posprzatane mialy :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chociaz z ta kasza to sie zgadzam-jedzenie powinno byc lekarstwem,a lekarstwo jedzeniem. teraz to tylko danonki i lizaki na odpornosc, soki z syropem glukozowo-fruktozowym i tym podobne wynalazki..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
haha, moja mama też twierdzi że nie miała z nami problemów, byliśmy generalnie grzeczni, spokojni, spaliśmy w nocy, a zęby to nawet nie wie kiedy nam wyszły, bo nic nie zauważyła, a no i nie grzebaliśmy po szufladach itp.; w ogóle mówi że teraz to dzieci są bardzo niegrzeczne; za to teściowa ciągle się czepia do tego, ze ja podaje dzieciom mleko modyfikowane a ona karmiła całą swoją czwórkę piersią chyba do roku czy nawet dwóch - przy każdej okazji się do tego mi przyczepia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ex_debill_znowu_po
ja będę:) nie dość, ze mam kłopoty z pamięcią to się wczoraj złapałam na tym, że w rozmowie z koleżanką idealizowałam niemowlęctwo moich dzieci;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najlepsza jest moja mama kiedy opowiada że ja i siotra to takie grzeczne, całe noce przysypiałyśmy, od trzeciego miesiąca samo mleko przestało mi smakować więc musieli dodawać miksowane kasze i wywar z mięsa , że byłyśmy wyjątkowo mądre i ułożone od dziecka , że miała zawsze ugotowane, posprzątane itp. Teraz jest druga opcja , mianowicie tata nieraz śmiał się i mówił jak to ja po nocach imprezowałam i mama się wściekała a nawet płakała czy ona w końcu się kiedyś wyśpi przez całą noc , dodał że nie chciała wstawać do mnie w nocy i tata to przejął :D. Z tym zadbanym domem i obiadkami to Prawda ale odbywało się to kosztem mnie i siostry , bo mama na posprzątanie i kawę czas musiała mieć a my mogłyśmy się wtedy zanosić od wrzasków :D. Mama chwaliła się też że od razu po przyjściu ze szpitala wszystko gładko jej szło (pielęgnacja itp) a kiedyś jej się "wypsło" że nie wiedziała jak ukąpać siostrę i nakarmić i biegła po sąsiadkę i sąsiadka zrobiła mojej siostrze pierwszą kąpiel i mleko . Kolejnym kłamstwem był poród . Mama zawsze powtarzała mi że przy mnie nie miała żadnych bóli i że nie wie kiedy wyszłam , że położna wycisnęła mnie łokciami a mama wogóle nic nie czuła. Teraz wersja mojej rodziny którą zna od mamy od początku. Było tak że mama bardzo cierpiała i krzyczała , ja byłam duża i nie chciałam wyjść więc wyciskali mnie łokciami i w końcu wyszłam z wielkim krwiakiem na głowie. Także dziewczyny. Mrugajcie na wszystko okiem. One jako starsza generacja nie widzą innej opcji jak być tą lepszą, bardziej doświadczoną. Żałosne ale prawdziwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
złe rzeczy się zapomina, aczkolwiek moja mama wspomina (była samotną matką i mieszkała z rodzicami i siostrą) jak to wszyscy mnie po nocach nosili bo kolki miałam takie :] Mało tego: "Jak Ty teraz masz dobrze, prać tetr nie musisz, masz pampersy, jak nie chce Ci się ugotować to dasz słoiczek, prawie wszystko masz gotowe" :] Ale jedno ciągle słyszę od każdego kto ma spędzić z moim roczniakiem chociaż 15 minut "Jaki on męczący, wolę iść na 8h do pracy niż z nim siedzieć 1h"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja mama mówiła prawdę jak było, wózki były tak bujane ze paski musiała wymieniać po kilka razy, najmłodsza wciąż chorowała a ja podobno byłam żywym srebrem i wciąż musiałam być pilnowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja mama też czesto tak gada. Wtedy lubię ojca słuchać "wez się w głowę puknij, to nie pamiętasz juz jak x kolki mial do 6 miesiecy a y histeryzowal tyle lat". Wtedy ładne kwiatki wychodzą:) mojej mamie co chwila zmienia sie zdanie, raz mnie karmila miesiac, raz 3 raz e ogóle:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gochaacha
mamy i babcie zawsze wiedzą więcej;)jednak nie przypominają sobie chwil kiedy one były bezradnę wobec chorób i dolegliwości dzieci,poza tym żyjemy trochę innym tempem i jest także więcej chorób także nie przejmuj się gadaniem mam;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mpja mama akurat miala mnie wczesniaka, ale podeszla z rozumem a nie strachem, nie panikowala, normalni sie mna zajmowala. akt-jedzenie bylo inne zdrowsze, ja odkad wrocialam ze szpitalka pilam tylko krowie mleko (innego nie chcialam). Do obowiazkow, wychowywania podchodzila racjonalniej niz obecne matki, nie tlumaczyla zlych zachowacn buntami x-latkow, wychowywala, zostawialaa mnie czesto sama z mlodszym bratem, bo bylam rozsadnym dzieckiem. Zawsze w dmu bylo czysto, byl obiad i pelno mmilosc. Tak pamietam swoje dziecinstwo, chociaz mielismy piec, trzeba bylo opal przyniesc, wode ze studni i prac recznie. Mama nie narzekala, od dziecka byla przyzwyczaajona i oboje z bratem bylismy wyczekani i planowani. WIEC TAK-JA UWAZAM MOJA MAME ZA IDEAL I AUTORYTET. Nawet w polowie nie jesem takk zaradna jak ona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kiedyś dzieci siedziały same, albo zajmowały się młodszym rodzenstwem, dziś od razu byłaby policja na miejscu i afera. kiedyś dzieciaki 4-5 letnie albo i młodsze same biegały po dworze, nikt nie bal się pedofilii, było malo samochodów. Fakt nasze matki mialy wszystko porobione, ale to było kosztem dzieci, bo ja nie pamiętam zabaw z rodzicami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a za to moja Mamusia odwrotnie, od zawsze powtarza że jako dziecko byłam nie do wytrzymania, same problemy, płacze, nieprzespane noce itp. teraz kiedy ja jestem w ciąży non stop śmieje się do mojego Męża żeby Mała nie daj boże nie wrodziła się przypadkiem do mnie bo będziemy mieli PRZERĄBANE ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o ja, od mamy, ktora jest dla mnie wzorem i idealem-akurat moja mama mimo obowiazkow i to sporych, braku udogodnien, organizowala czas mi i bratu, zabawy, spacery, pikniki na laace, nauczyla nas w miare pisac i czytac zanim poszlismy do zerowki. do tego, jak wspomnialam, prala reczniee, nosila opal, wode ze studni, miala tez ogrod owocowo-warzywny dosc spory. Zostawiala mnie zbratem, gdy szla w kolejki stac za jedzeniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za kilka miesiecy zostane babcia,mam1dziecko,ktore tak mi dalo popalic poczawszy od porodu,ze pamietalam o tym zawsze i wiecej dzieci nie mam.Kocham moja corke,ktora jest wspaniala kobieta i mam nadzieje,ze taka tez bedzie mama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×