chorzów moje miasto schodzi na psy

Tu sie urodziłam i wychowałam dobrze mi się tu mieszkało bo tak naprawde nigdy nie mieszkałam gdzie indziej więc nie maiałam porównania ale kilka lat temu się przeprowadziłam i teraz wróciłam na stare śmieci. Okazuje się ze na tle innych śląskich miast chorzów to dziura w której nic nie można załatwić nic sie nie dzieje i generalnie jest do du py .pewnie radni tego nie czytaja i pan prezydent tez tu nie bedzie wchodzil ale gdyby to sie dowiedzcie ze nie wszedzie jest taki syf jak w chorzowie.w urzedzie sa kosmiczne kolejki, pracownicy urzedu sa opryskliwi i nieuprzejmi zatrudniani po znajomosci mimo ze oglaszane sa konkursy na stanowiska to przyjmuje sie ludzi z matura zdana na 3 zamiast tych po studiach twierdzac ze maja wyzsze kwalifikacje.zalatwienie czegos w mopsie oznacza kilkugodzinne stanie w kolejkach i kilkanascie wizyt po decyzje.do zlobka i przedszkoli obowiazuje lista i kolejka ale dzieci sedziów prawnikow i pracowników urzedu ona nie dotyczy.w mdk zajecia sa ograniczone i dostanie sie na nie graniczy z cudem.przedskola sa najkrucej czynne ze wszystkich miast na sląsku nic wiec dziwnegu ze mamy tu największe bezrobocie w skali kraju skoro matki nawet gdyby chciały pujść do pracy to nie mogą. Polityka prorodzinna nie istnieje brak darmowych punktów przedszkolnych