Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Ile nałożone tyle zawsze zjedzone

Polecane posty

Gość gość

co sądzicie? znam ludzi (para starsza), która, przepraszam za wyrażenie, żre. śniadanie, potem deser. Potem II śniadanie. Potem obiad złozony z 2 dań (porcje ogromne - raczej dla młodego mężczyzny pracującego fizycznie niż dla emeryta siedzącego w fotelu) i deser. Potem spotykam mężczyznę w kuchni jak zjada kubełek śmietany łyżeczką usmiech.gif Potem kolacja - znów olbrzymie porcje (np. 7 i 5 naleśników) i znów nie zostawiony nawet okruszek. Jak coś zostaje z obiadu to nie może poczekać na "później" tylko jest jedzone na siłe. Ona - wzrost 160 cm, waga 80 kg On 180 cm wzrostu, waga 90 kg. Czy tylko mnie się to wydaje obżarstwem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skoro spotykasz ich w kuchni to znaczy, że to Twoja rodzina ? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie rodzina. powinowaci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nakladaj im mniej..maja rozepchane zoladki..i szczerze waga 80kg dla 160 cm staruszki to dużo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja im niczego nie nakładam - są u siebie i sami sobie nakładają. To są rodzice męża - jak on zobaczył ostatnio, że jego ojciec po olbrzymim obiedzie zjada w kuchni 400ml śmietany 18% to zdębiał. Okazało się, ze mają dużą nadwagę (nie bardzo to widac) i zaczynają sie u obojga problemy ze stawami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A obchodzi cię to bo? Sorry, ale każdy zyje jak uważa, 80kg to jest nadwaga, ale nie jakaś mega otyłośc, skoro lubią jeśc i jedzą za swoje to w czym problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
obchodzi mnie o tyle, że partycypuję w kosztach wizyt u lekarzy (miażdzyca i ortopeda). Obchodzi mnie o tyle, że z powodu obżarstwa i wagi (bonie mają cukrzycy) zaczynają sie problemy ze stawami i m.in. z moich pieniędzy będzie trzeba finansowac leczenie. Zastanawiamy sie z mężem jak na nich wpłynąć, bo za moment rozpoczna się kłopoty - mieszkamy w dużym od nich oddaleniu, widujemy się raz na 1,5 miesiąca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A obchodzi cię to bo? Sorry, ale każdy zyje jak uważa, 80kg to jest nadwaga, ale nie jakaś mega otyłośc, skoro lubią jeśc i jedzą za swoje to w czym problem? \ i tu się mylisz - 80 kg przy 160 cm wzrostu to już otyłość, doinformuj się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ksap
hehe...wiedziałam od pierwszego zdania, ze to o tesciow chodzi.....nie neguję Twojej krytyki....ja w moich tez doszukuję sie wielu wad, tylko po to, zeby utwierdzic sie w przekonaniu, ze brak kontaktu z nimi wyjdzie mi tylko na dobre...pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I dlatego lepiej mieć córkę. Bo jak syna to później przylezie taka krowa synowa i będzie jej przeszkadzac, że człowiek za dużo je. Sorry, "zre". O swoich rodzicach też tak mówisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie chce ucinac kontaktu, bo to dobrzy ludzie :) Tylko, ze za moment będą problemy z poruszaniem - mieszkają na 4 piętrze bez windy, juz skarżą się, z ecięzko się wchodzi. Na poradę męża by zmienic mieszkanie na niżej położone powiedzieli, że nie. Wiedzą, ze za dużo jedzą, nie uprawiają sportów. Udają,ze ich tryb zycia nie będzie miał żadnych negatywnych konsekwencji. Nie wiemy jak do nich trafić. Moze to wynka z biedy, którą kiedyś klepali - mąż powiedział, że to tak wygląda, jakby najadali/napijali się na zapas. Nie wiem sama. Jak ich dopadna na dobre problemy stawowe to będzie tragedia. Będę uwięzieni w mieszkaniu, mąż jest jedynakiem. Mieszkamy 400 km od nich. Mąż stwierdził, ze lada moment będą problemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moi rodzice też nie uprawiają sportów, ale za to jadają połowę tego, co teściowie, bo zdają sobie sprawę, ze otyłośc szkodzi na serce i stawy. I dlatego nie pozwalają sobie na obżarstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem jak wredną trzeba być osoba którą denerwuje to co ktos je:-( Jestem w szoku!! Sama mam mamę otyłą ale nigdy w zyciu nie miałam takiej pretensji do niej jak ty do swoich tesciów. jestes złą osobą!! A otyłość to choroba z która bardzo trudno walczyć, a jesli cie to tak razi jak oni ŻRĄ to przestan ich odwiedziać. Co oni ci zrobili ze tak ich traktujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poza tym oni wcale nie mają jakiejs strasznej nadwagi! A juz szczegolnie tesciu przy 180 cm , 90 kg to normlana waga. Normalne jest to ze na starosc człowiek grubnie, poczekajmy az ty się zestarzejesz madralo....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja mama całe życie była otyła..od jakiegoś roku miała problem z kolanem, stawy nie wytrzymywały bo przy wzroście 150 ważyła ponad 90kg! i po operacji kolana wzięła się za siebie: w przeciągu roku schudła z jakieś 40 kg. Powiedziała tylko,że była głupia że wcześniej tego nie zrobiła. Natomiast ja nigdy się mamy nie wstydziłam, kocham ją nad życie ale wygląda teraz rewelacyjnie! Może zamaist obrażać teściów pomóż im zacząć zdrowy tryb życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to z nudów pewnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zarzucacie mi że sie ich wstydzę, a oni mają otyłość, z którą ciężko walczą. 1. Nie wstydzę się ich bo nie mam za co - to są wspaniali ludzie. 2. Ich otyłość wynika nie z choroby/dysfunkcji tylko z olbrzymiej ilośći jedzenia, którą pochłaniają. Nie są chorzy na cukrzycę ani inne podobne schorzenie. Po prostu jedzą tyle ile chłop na budowie! Mój mąż jada połowę tego, co jego ojciec a jest o połowę młodszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A poza tym ciekawa jeste, czy bylybyście takie wyluzowane gdybyście w perspektywie miały taki problem, jaki za moment my możemy mieć: para otyłych 70latków uwięziona na 4 piętrze jedząca bez opamiętania. W odległości 400 km od Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem jak wredną trzeba być osoba którą denerwuje to co ktos jesmutas.gif Jestem w szoku!!;;;;;;;;;;; Taka jesteś mądra to w*********j stad ze swoimi zasranymi radami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja cie rozumiem, uwazam ze to jest chore tak wp*****lac bez opamietania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"to z nudów pewnie" tak sądzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość variatka12
jestescie dziwne! autorka martwi sie o zdrowie tesciow i zdaje sobie sprawe, ze jesli taka sytuacja bedzie postepowac, wszystkim utrudni to zycie. Podejscie wiekszosci z was jest egoistyczne.Was by pewnie nie obchodzilo ze wasi tesciowie robia sobie sami krzywde.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość auutorka123
obruszyły się bo nazwałam rzecz po imieniu, bez owijania w bawelnę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co robią teściowie, tzn są na emeryturze czy pracują? Może pies byłby dobrym rozwiązaniem, musieliby go kilka razy dziennie wyprowadzać i ruszać się ;) Bo ich nawyków żywieniowych raczej nie zmienisz, skoro mieszkacie tak daleko..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość auutorka123
Tesciowie są emerytami. Pies odpada bo: 1) teściowa ponoć jest uczulona na sierść (ale przez kwartał mieszkał u nich pis przyjaciółki, która wyjechała za granicę - więc do konca nie wiem jak to jest) 2) tu cytat z teściowej: "pies to obowiązki". :) I bądź tu mądry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem ile kto je, raczej nie mam okazji obserwować jak inni żyją na codzień :) choć jeden z moich wujków potrafi sobie podsunąć cała sałatkę, albo cały półmisek czegoś tam np na weselu jak jest podpity i sam to zjeść :p A tytuł tematu skojarzył mi sie z moim dzieckiem, które lubi jeść i lubi dokładki :) dlatego żeby nie dopuścić do jego otyłości podajemy zawsze obiad jak w Ugotowanych, już na tależu porcje :p i nie ma podjadania między posilkami :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobrze byłoby, gdyby lekarz zalecił im zmianę diety - starsi ludzie słuchają lekarzy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
znam takich ludzi, kolezanka mowila ze zjedzą 15gołąbków a dwie d**y i 5latek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
serdecznie wspolczuje i rozumiem. odczepcie sie od wrednej synowej, ja takze jestem wredna synową! i rozumiem twoje nerwy, nie dośc że żrą na potęgę to masz racje zaraz bedą grubi!a potem ciekawe kto bedzie d**e myl i wycieral tylek. pewnie zwolnisz sie z pracy i ty bedziesz skakac, bo kto jak nie kobieta. i to z twojej kasy. gowno wiecie co to znaczy jak sie ma tesciow wiecznie chorujących. moja tesciowa swoja choroba rozwalila zwiazek narzeczenski mojego meza, glupi poswiecil sie i wozil na chemie a reszta rodzenstwa udawala anglików i biwakowala w londonie. zajemańcy jedni. oczywiscie laska go zostawila, bo mieszkali od siebie o 60km i czekala z 1,5roku. jak poznal mnie to w pierwszej okazji namowilam go na dziecko. ciekawe kto bedzie skaka jak sie pochorują! tesciowa jest dobra i co z tego, skoro ma renty 700zl, oplat 500 i jeszcze sobie radzi. kombinuje przepisac dom na meza, a ten glupi oczywiscie sie zgodzi. rozwali rodzine(ja tam nie pojde, za daleko od iasta, 30km od miasta, na kolonijnej wsi) a on ich nei zostawi. oczywiscie nic mu nie dali. oprocz dziecinstwa z ojcem alkoholikiem. wiec autorka boi sie ze jej szczescie runie, bo ktos jest glupi, uparty i egoistyczny. boi sie i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×