Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mamusia gościnnie

Szukam mam dzieci ok. 2 letnich, które mówią zdaniami

Polecane posty

Gość mamusia gościnnie

a przynajmniej w dużym stopniu komunikują się. W co się bawicie, jak spędzacie czas, co czytacie dzieciom, jakich rymowanek uczą się wasze dzieci, jak zwracają się do was i do innych członków rodziny i ogólnie o rozwoju, samodzielności itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój w tym wieku mówił pełnymi zdaniami ,mówił wyraźnie ,w co sie bawiliśmy w układnie klocków ,auta ,koleje więcej zabaw go nie interesuje .Nie czytałam i nie czytam mojemu młodszemu dziecku nic,bo on zaraz zamyka książki a ma cały wielki regał .nie chce się uczyć rymowanek ,nie chce ich powtarzać ale kiedy się zapomni to słyszę że jednak coś tam się nauczył . .Teraz ma 3 lata i 2 mies .Jak zwraca się do nas ,normalnie mama, tata ,czasami się nabija i mówi mamuszka do mnie ,nie wiem skąd on to podłapał .Do babci mówi babcio lub babciu jak jest zły woła do niej baba ziemniaczana .Do brata po imieniu albo nazwał go Guciu. Przerażająco samodzielny czasami aż za bardzo wszystko sam . Rozwój znacznie szybszy niż u mojego pierwszego dziecka .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamusia gościnnie
dzięki za wypowiedź :) a próbowałaś czytać mu jak bawił się, nie patrząc na to czy słucha? Bo jednak zapamiętywał :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakie durne pytanie bawią się w to co z kazdym innym dzieckiem,to ze dziecko nei mowi pelnymi zdaniami to co nie czyta się dziecku,nie spiewa rymowanek ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja córka mając 2 lata i 10 miesięcy czytała proste wyrazy dom, buda,buty.. w wieku 4 lat czytała i to trudne wyrazy np. proletariat czym wprowadzała w osłupienie obce osoby. Dziś jest dorosłym człowiekiem po studiach. czyta dużo i bardzo szybko. poszła do szkoły w wieku 6 lat. czytała na poziomie 8 klasy tak stwierdził badający ją psycholog. Sprawność ręki była na poziomie 9 latka, chodziło o to czy da radę pisać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oczywiście że próbowałam ,on się bawi a ja czytam wówczas on mówi że mam przestać zamyka książkę ,odkładał na półkę albo wychodził z pokoju ,olał mnie po prostu . Nie ogląda w ogóle bajek ale zna postacie bo słyszy jak bajka leci nie skupia się na niej ale jak potem gdzieś zobaczy zdjęcie np w tych dziecięcych gazetach to wie że to dana postać z bajki. Starszy obecnie też 10 latek też nie oglądał bajek ,nie wiem może to akurat po mnie mają bo ja od małego też bajek nie cierpiałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamusia gościnnie
jakie durne pytanie bawią się w to co z kazdym innym dzieckiem,to ze dziecko nei mowi pelnymi zdaniami to co nie czyta się dziecku,nie spiewa rymowanek ? vvvv widocznie twoje dziecko nie mówi, bo nie wiesz że zabawa wygląda inaczej jeśli dziecko już mówi, poza tym jest na innym etapie rozwoju, nie musi uczyć się czegoś bo już to umie. Czy dziecko nie mówiące opowiada co widzi na obrazku? Nie, chyba że paroma odgłosami dźwiękonaśladowczymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dwuletnie małpiaste bachory nie mówią, są na etapie yyyy, nawet sracza nie opanowały

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość Karolina
Bawimy się Lego, opowiadamy bajki, wymyślamy zabawy, powtarzamy wierszyki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja pilnuję takiego dwulatka i powiem wam szczerze, że jest wyjątkowo głupi, że nie mówi to raz, a dwa to nawet proste zabawy są już dla niego wyższą szkołą jazdy, tylko telewizor jest w stanie ogarnąć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To że dziecko mówi nie oznacza że jest w jakimkolwiek procencie inteligentniejsze od niemówiącego rówieśnika, a tekst o uczeniu rymowanek 2latka mnie powalił, leczysz kompleksy kosztem biednego malucha/! SZOK

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13.02.14 [zgłoś do usunięcia] gość ja pilnuję takiego dwulatka i powiem wam szczerze, że jest wyjątkowo głupi, że nie mówi to raz, a dwa to nawet proste zabawy są już dla niego wyższą szkołą jazdy, tylko telewizor jest w stanie ogarnąć x No cóż ma tępowatą opiekunke 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gosciu z 17:48:10 Kurcze a juz myslalam ze Twoja corka przeskoczyla podstawowke i od razu do liceum poszla ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja zaczęłam mówić zdaniami mając 15miesiecy a że leżałam akurat w szpitalu to pielęgniarki "uczyły" mnie nazwisk lekarz, podobno byłam sensacją wypowiadając na widok lekarza trudne nazwisko majace "sz,cz"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Haha nie koleżanko tępa nie jestem, ja zaczęłam dwa miesiące temu się nim opiekować więc jak do tej pory mamunia nie nauczyła bachora nic poza mama i tata to nie mam słów, nawet kupy i siku nie robi na nocnik ogólnie ciężko żeby przyszedł jak się go po imieniu woła, to za mądry chyba nie jest tylko zwyczajnie przygłupi. Pokazuje tylko tłustym łapskiem na telewizor żeby mu włączyć bo tak go nauczyli i to od 7 rano tak potrafi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie bardzo rozumiem co masz na myśli pytając "jak zwracają się do was dzieci"- do mnie zwracał się "mamusia", do męża- "tatuś"... Budował wtedy proste zdania, chętnie używał przymiotników. Mówił np. "mamusia da pić", "tatuś poszedł", bez jakiegoś rozwijania tematu, ale wymieniał że "śnieg jest zimny, mokry, biały, twardy". Oczywiście po swojemu. Szybko nauczył się też mówić "proszę" jak czegoś bardzo chciał. Czytałam wtedy masę wierszyków, mały najbardziej lubił takie z wyraźnym rytmem typu nieśmiertelna "Lokomotywa", mieliśmy książeczkę "Pan Pierdziołka spadł ze stołka"- cała z krótkimi, prostymi, nieraz raczej niemądrymi wierszykami ale on ją uwielbiał. Podobnie bajeczki-wierszyki typu "Małpa w kąpieli" czy "Paweł i Gaweł", z zabawnym brzmieniem, jak "Ptasie radio" czy "O panu Tralalińskim". Niechętnie oglądał książeczki edukacyjne, jak np. części ciała, rośliny itp, polubił je dużo później. Nie uczyłam go żadnych rymowanek, wierszyków, ale to zależy bardziej od upodobań dziecka i od charakteru, a nie od etapu rozwoju... Ma fenomenalną pamięć, szybko łapał nawet bajki prozą (pierwsza w której się zakochał- "Trzy świnki"), potrafił je mówić całymi zdaniami także spontanicznie przy innej zabawie, ale nie mówił nigdy wierszyka poproszony. Jak mu czytałam nieraz dopowiadał końcówki zdań albo całe wersy, ale jak nie robił tego to nie nakłaniałam tylko sama czytałam dalej. Poza tym manualnie sprawny, zakochany w narzędziach i maszynach, ale kompletnie nie kojarzył np. układania puzzli, tzn. umiał je ułożyć, a z puzzli piankowych fajne budowle robił, ale nie potrafił nawet dwóch złożyć w określony wzór. Z rysowaniem "leżał" kompletnie, ale znał alfabet. Nie było szans na jakieś zabawy ze scenariuszem (naszym), nie bawiły go zwierzątka z kartonu, zgadywanki na papierze, piosenki z pokazywaniem, za to bardzo chętnie lepił (dowolne rzeczy), uwielbiał i dalej uwielbia wszelkie zabawy zręcznościowe, ruchowe. Ma rozwiniętą wyobraźnię, ale koncentracja leży, i nieraz zabawa polegała na tym że robi stos pluszaków które mieszkają w domku, widzi pod ręką gazetę- robi z niej gaśnicę i te pluszaki ratuje, potem zeskakuje z wybranym misiem z "pożaru", trafia na autko i już misiu jest kierowcą, dojeżdża do szafy i autko ma katastrofę... Wystarczyło mu cokolwiek w ręce i od razu miał nowy pomysł. Wszystko w szalonym tempie, a im więcej mówił tym zabawniejsze to było, bo w końcu wiedzieliśmy w co się bawi (przy zabawie odkąd zaczął mówić, mówi do siebie cały czas, woła, prowadzi rozmowy z wymyślonymi postaciami, opisuje co robi). Ale robił to co sam sobie wymyślił, jedyne co robił "na polecenie" to pomagał w pracach domowych (np. segregował ze mną ubrania, wrzucał je do pralki, podawał narzędzia kuchenne). Nie było szans nawet na zainicjowanie zabawy typu "a teraz skaczemy do kółka, teraz rzucamy piłki do pudła"- po prostu olewał to i robił swoje. Propozycję kręcenia się, huśtania czy skakania po łóżku akceptował jeszcze. Zainteresowany bardziej abstrakcyjnymi sprawami niż praktycznymi, chętniej słuchał o rycerzach i interesował się zbrojami (o, to był mocny bzik w tym wieku- potrafił mówić: tarcza, łuk, kusza, włócznia, zbroja, hełm, strzała, miecz- zanim powiedział: mleko). A z ogólnie pojętą samodzielnością różnie. Np. jadł samodzielnie i bardzo ładnie, częściowo pomagał w przygotowaniu posiłków (co zresztą robił dalej chętnie i coraz sprawniej), potrafił założyć czapkę, szalik, kalosze itd, umyć ręce, buzię, próbował myć zęby, nie korzystał z muszli ani nocnika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość Karolina
Droga opiekunko Zdecydowanie powinnaś zmienić pracę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13.02.14 [zgłoś do usunięcia] gość Haha nie koleżanko tępa nie jestem, ja zaczęłam dwa miesiące temu się nim opiekować więc jak do tej pory mamunia nie nauczyła bachora nic poza mama i tata to nie mam słów, nawet kupy i siku nie robi na nocnik ogólnie ciężko żeby przyszedł jak się go po imieniu woła, to za mądry chyba nie jest tylko zwyczajnie przygłupi. Pokazuje tylko tłustym łapskiem na telewizor żeby mu włączyć bo tak go nauczyli i to od 7 rano tak potrafi. . . Moja córka mówić zaczęła w wieku prawie 3 lat i nie dlatego że nie nauczyliśmy jej mówić. Nie wiesz nic o rozwoju dzieci- jakim cudem ktoś powierzył ci pod opieke dziecko? Ja bym psa nie zostawiła. Dodam że obecnie moja córka jest w trójce najlepiej uczących się dzieci w jej klasie- taki "przygłup" :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Praca jak praca,nie mam zamiaru zmieniać. Emocjonalnie do niego nie podchodzą bo nie przepadam za nim a jedynie toleruję i to wystarczy, ale że bachor zbyt mądry nie jest to widzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój ma 16 miesięcy, mowi i rozumie co znaczy mama tata am dada papa titi (tak nazwał samochód). Kupuj***ajki "pacynki" i sama coś tam wymyślam, a on przekłada strony, po czym sie denerwuje i rzuca książką. Spiewam kołysanki (robie to od kiedy sie urodził) i lubi to. Zwłaszcza kiedy już leży i wiem, że zaraz zaśnie wtedy mu czytam, albo śpiewam. Znam 2 przypadki dzieci które mówiły dosyć dużo mając po półtora roku. Dziewczynka znała dużo słówek (coś typu dzidzia, siusiu itp, chłopiec np. potrafił powiedzieć leci dym, mama daj papu (on to w ogóle uchodził w rodzinie za jakieś wybitne dziecko) teraz ma 4 lata i mam wrażenie, że cofnął sie w rozwoju, mimo że rozmowa z nim może być skomplikowana (zna trudne słowa). Ale jakoś mnie irytuje.no a za tosyn mojej siostry ma 3 lata i mowi tylko mama am tata.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja miałam jedno dziecko, które niemal nic nie mówiło w wieku dwóch lat a drugie nieziemsko rozgadane. Nie zawsze zależne jest to od podejscia rodziców- zwykle to indywidualne predyspozycje dziecka. A co do tematu- z jednym i drugim dzieckiem bawiłam się tak samo. nie widzę wielkiej różnicy między mówiącym płynnie a mówiącym kiepsko dwulatkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gościu z 13.02.14 myślę, że laska od opieki ma rację bo niestety ale jeśli myślisz, że opiekunka od razu "pokocha jak swoje" obcego gówniarza to się mylisz, większość z nas nie lubi zwyczajnie obcych dzieci, a tylko swoje. Opiekunka ma za zadanie tylko tyle żeby nie stała mu się krzywda i żeby jeść i pić dostało no i było przewinięte, a od kochania są rodzice. Ja osobiście nie kocham ani nie darzę większą sympatią żadnego dziecka oprócz swojego ale to nie znaczy, że czasami nie przypilnuje dzieciaka siostrze czy kuzynce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko po co ty chcesz 2l dziecko uczyć rymowanek? Odbiło ci? Bawisz się normalnie, jak z dzieckiem, chyba nie twierdzisz że z powodu mowy twoje dziecko jest wybitne i powinnaś zaczynać nauke rymowanek czytania liczenia itp.?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do opiekunki: Jak ty sie wyrazasz o tym dziecku. Pokaz co tu piszesz jego matce..w sekunde prace stracisz. Smiejesz sie z dziecka a jakimi osiagnieciami ty mozesz sie pochwalic? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A kto tu mówi o kochaniu, przecież po jej wypowiedzi widać że jest ograniczona, totalne dno wyzywajace dziecko od przygłupów . Nie wie zupełnie nic o rozwoju dziecka, pewnie nawet nie potrafi udzielić pierwszej pomocy, głupie to jak 10latka :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bachor to normalne wyrażenie, a niestety drogie panie głupie bachory też się zdarzają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dnem są te osoby które jadą po opiekunce, ciężko wam przyjąć, że wasz bachor w rękach niani dla niej nie jest niczym specjalnym i każda ma takiego cudaka gdzieś i to głęboko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale żeby dwuletnie dziecko nie reagowała lub nie wiedziało jak ma na imię i nie przychodziło jak się je woła??? To już podpada niestety pod głupie dziecko. W ogóle jak on ma na imie może go jakimiś zdrobnieniami nazywają to zgłupiał i sam nie wie jak ma na imię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do wycierania dupska obsranego i gęby obślinionej studiów pedagogicznych nie trzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13.02.14 [zgłoś do usunięcia] gość Ale żeby dwuletnie dziecko nie reagowała lub nie wiedziało jak ma na imię i nie przychodziło jak się je woła??? To już podpada niestety pod głupie dziecko. W ogóle jak on ma na imie może go jakimiś zdrobnieniami nazywają to zgłupiał i sam nie wie jak ma na imię. _ Ciekawe jak określany przez obcych będzie twój BACHOR

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×