Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Fizyczka Histeryczka

Doprowdza mnie do rozpaczy mnie zycie rodzinne a wlascicie maz

Polecane posty

Gość Fizyczka Histeryczka

Pracuje na 3/4 etatu (zmniejszylam, zeby moc odbierac dziecko z przedszkola). Codziennie wstaje o 5 rano, dziceko do przedszkola, z wywieszonym jezorem do pracy, harowka tak, potem z wywieszonym jezorem do przedszkola po dziecko, po drodze dzwiajac siaty z zakupami. W domu biegiem - obiad, sprzatanie, prasowanie, szykowanie wszystkiego na jutrom myc dziecko, klsc je spac... Gdy wreszcie poloze sie do lozka zapadam w sen jakbym wpadala w czarna dziure. Nie mam czasu na kontakty z przyjaciolmi, ha hobby... bo zyje w kieracie. Mam meza, ale tak jakbym nie miala. Tzn jest dobrym czlowiekiem, szanuje go I kocham ale jego zycie ogranicza sie do pracy, jedzenia I siedzenia przy kompie gdzie pyka w idiotyczna gre calymi wieczorami. Gdy poprosze go o pomoc, natychmiast sie klocimy, bo podnosi sie z taka nichecia I zazwyczaj nie ma pojecia jak sie zabrac do najprostszych domowych prac. Przy dziecku tez nie pomaga...a jak juz czasem cos tak zrobi to I tak trzeba po nim 10 razy poprawiac. Mysle ze sa kobiety ktore maja damskim bokserow, alkoholikow I staram sie przekonac siebie, ze ma dobre zycie. Ale nie czuje sie szczesliwa. Czuje sie jak kon zaprzegniety do kieratu, mijaja miesiace I lata ...na tym samym. Ni moge zrobic niczego dla siebie, bo nie ma to pieniedzy. Zazynam byc coraz bardziej zgorzkniala I nieszczesliwa. gdy probuje t=o tym rozmawiac z mezem...to jakbysmy byli z dwoch innych planet. On tez ciagle jest zmeczony, bo pracuje na nocne zmainy... Czy ja przesadzam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fizyczka Histeryczka
Moze ja mam jakies stany depresyjne czy co..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko postu - uważam że nie przesadzasz wcale...przykro czyta się Twój post w którym piszesz że jesteś nieszczęśliwa a mąż prawie w ogóle Ci nie pomaga...myślę że powinnaś spróbować z nim porozmawiać i powiedzieć że czujesz się przytłoczona ilością obowiązków która jest na Twojej głowie... wygląda na to że jesteś kolejną z tysięcy polskich kobiet które dobrowolnie zgodziły się na przyjęcie roli służącej niewolnicy bo całe pokolenia ciotek, babek i matek tak właśnie postępowały. Czas najwyższy zmienić ten stan rzeczy. Dlaczego wracając z pracy codziennie musisz dźwigać ciężkie zakupy.A po powrocie do domu sprzątać, prasować, gotować i szykować dziecko do przedszkola na drugi dzień. Musisz koniecznie podzielić się obowiązkami z mężem, przecież razem prowadzicie ten dom i razem postanowiliście iść przez życie. Jeżeli ty robisz zakupy to on w tym czasie powinien pomóc w sprzątaniu czy prasowaniu. Jeżeli na przykład niecierpi prasować to niech on idzie na zakupy a ty w międzyczasie posprzątaj i przyszykuj dziecko. Musisz zawalczyć o podział obowiązków! Nie będzie to łatwe bo już przyzwyczaiłaś swojego męża do wygód ale jeśli chcesz odzyskać choć trochę spokoju i odpocząć musisz powiedzieć mężowi że on ma przejąć część twoich obowiązków. Powodzenia i trzymaj się ciepło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
współczuję Ci bardzo. Miałam to samo, a teraz - dzieci są już dorosłe, maja swoje życie a ja nie mam nawet marzeń. Nie potrafie już myślec tylko o sobie, czegoś chcieć dla siebie. Pogadaj z mężem, bo to nie jest życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×