Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tosczysko

dlaczego ludzie ktorzy nigdy nie wyjechali wspolczuja tym co wyjechali za granic

Polecane posty

Gość tosczysko

smieszy mnie to, na innym watku dyskutowalam wlasnie z jedna "wspolczujaca". a ja powiem tak, mieszkajac za granica jestesmy wciaz odiwedzani, rodzice zostaja np. na 2 tyg, przyjaciele nas odiwedzaja itd. i jaka jest roznica zy ktos mieszka w berlinie a rodzina w krakowie czy jesli mieszka w gdansku a rodzina w gorach? po prostu wkurza mnie takie puste gadanie ludzi, ktorzy nigdy nie milei odwagi wyjechac jak to wspolczuja tym, co wyjechali bo sa sami za granica. a sami pewnie odwiedzaja swoja rodzine tylko z okazji imienin, taka jest czesto prawda;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o co ci chodzi????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mieszkam 13 lat wdortmund, i ejst mi tu dobrze, mam swoje grono znajomych,a rodzina jak am ochote neich przyjedzie,albo aj do nich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tosczysko
oki, nie rozwinelam dostatecznie tematu. moja rozmowczyni obstawala przy tezie, jakoby wszyscy ludzie, mieszkajacy za granica, byli nieszczesliwi do granic gdyz sa samotni, nie maja rodziny blisko i nalezy im wspolczuc. a ja uwazam, ze tyle samo takich ludzi jest w Polsce bo ludzie sie coraz mniej odwiedzaja, rodzinne wiezi zanikaja. wiadomo, rozne sa przypadki. po prostu nie zycze sobie, zeby mi jakas idiotka wspolczula, bo mieszkam za granica!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wielki współczulnik
Ja ci współczuję i nie interesuję mnie czy sobie życzysz czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tosczysko
bo uwazam ze wielu sie tym faktem po prostu w glupi sposob pociesza, jak to biedni sa ci, ktorzy wyjechali i co wieczor wyja w poduszke z tej samotnosci. mieszkamy w niemczech prawie 6 lat i dobrze nam tu, rodzina odwiedza czesto i widze mojego brata nawet czesciej niz jak mieszkalismy w Polsce od siebie 300km!!! poza tym glupie gadanie "nie wyjade bo nie chce pracowac na obcych uslugach" a ja sie pytam, co w Polsce jest jeszcze polskie? czy wy ludzie nie widzicie (przynajmniej niektorzy, nie pytam wszystkich!) ze w Polsce juz od dawna pracujecie na obcych uslugach tylko za 3 razy mniej? slepi jestescie? NIE WIDZICIE, ZE POLSKA OD DAWNA JEST KOLONIA NIEMIECKA, ANGIELSKA, FRANCUSKA? NAPRAWDE TAK WAS ZASLEPILO? dlatego nie bede mieszka c wPolsce, w imie czego? rodzinne kontakty mozna wspaniale pielegnowac mieszkajac od siebie 700km, 300 i mieszkajac za rogiem, tylko chciec!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tosczysko
a ja tobie rowniez wspolczuje, wielki wspolczulniku, bo pracujesz za 3 razy mniej w kolonii, tak jak nasi ciemnoskorzy wspolobywatele tej planety za dawnych, zlych czasow! teraz jestes bialym murzynem i jeszcze jestes wdzieczny:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie, a poza tym cos za cos. Bardziej samotnie, ale mniej stresowo, normalne życie a nie uzeranie się i ciagla walka o przetrwanie. A samotni jesteśmy wszędzie, nie widzę tego bujnego życia towarzyskiego i wsparcia w kraju, gdzie każdy ma 3 chaltury i lata z wywieszonym ozorem, aby przeżyć. A zresztą, pobyt za granicą nie Sybir i gdybyśmy naprawdę byli aż tak nieszczęśliwi, można zawsze wrócić. Tylko do czego? Do tych psów ogrodnika? Nie spieszy mi się. ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moj nju
Ja mieszkam tez za granica , w Londynie dokładnie , moi rodzice w Warszawie a siostra w Krakowie i ja częściej sie widzę z rodzicami niż ona. Jej trudno z dzieckiem tułaczka sie przez pół polski a ja wsiadam w samolot i za kilka godzin jestem w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tego co widzę mało kto pielęgnuje należycie te przyjaźnie i więzy. Słyszałam też opowieści w stylu: "ciocia mówiła, że po przyjeździe przez pół roku codziennie płakała, ale teraz jest ok". Miło że ty jesteś szczęśliwy/szczęśliwa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tosczysko
dokladnie, wspaniale to ujelas! a raczej do tych trawnikow zasranych przez psy ogrodnika hehe. jak bedzie mi tak zle ze bede wyc po nocach to zawsze moge wrocic a wy nie zawsze znajdziecie odwage zeby wyjechac, taka jest roznica:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"po prostu nie zycze sobie, zeby mi jakas idiotka wspolczula, bo mieszkam za granica!" a to nie jest koncert życzeń!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tosczysko
doladnie, jak my jedziemy do polski to tylko samochodem ale przy autostradach niemieckich zajmuje nam jazda 7 godz niecale a gdy chcemy odiwedzic babcie mieszkajaca w kielcach to tluczemy sie 5 godzin i gdzie tu logika??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moj nju
Bez przesady , no chyba ze wyemigrujesz do nowej Zelandi. Zreszta jest skype i zawsze pogadać z rodzina mozna i zobaczyć sie. Nie jesteśmy małymi dziećmi, takie jest zycie niestety czasem brutalne a nie usłane różami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiecie, że nie chodzi o odwagę w sprawie wyjazdu, ale o to że niektórzy wyjeżdżać nie muszą. wielu przecież wyjechało czując się zmuszonymi do wyjazdu przez panujące w kraju warunki, kiedy co dziwne co niektórzy radzą sobie nawet w tych warunkach, a że jedni mają odpowiedni charakter, zdolności lub znajomości żeby sobie radzić w Pl, to jak chcą to niech bawią się we współczucie, chociaż moim zdaniem nie można współczuć nie będąc w tej samej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moj nju
Dziwne tylko ze kiedyś ludzie tez emigrowali, od zawsze i jakos nikt nie współczuł, każdy moze sobie mieszkać gdzie chce, Jeśli ktoś wyjedzie z krakowa do Gdańska to tez mu współczuć ze tak daleko sie wyprowzdial ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja się owszem często czuje samotna. Wiadomo, nie ma tu tych przypadkowych spotkań, np wpadania na dawnych znajomych na ulicy. Ale na litość boską, jest Skype, Google Hangout, nowi znajomi. I nikt nie poświęca całej energii, żeby cie podgryzc bo jest sfrustrowany bo zarabia 1400 zł. Raz chciałam sobie kupić dżinsy Diesla, pomyslalam, ze w Polsce będzie taniej. A gdzie tam, modele z zeszłego roku i cena wyższa. Dziękuje, tu przynajmniej nie czekam na wyprzedaże 10% ciuchow sprzed 5 sezonów. Wole angielska biedę niż polskie bogactwo :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Współczuli, tylko nie mieli neta, żeby to wyrazić :) no i wtedy pewnie bardziej myśleli o tym jak o podróży do amerykańskiej snu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A znasz polskie bogactwo? Polskie prawdziwe bogactwo przecież może spokojnie się przefrunąć samolotem po te spodnie z tegorocznej kolekcji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie ;-) bogactwo w sensie reaktywnym, bo nie zarabia 1400, tylko 2500.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Relatywnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zazdrosc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kljhkjhj
Mnie by tyle spokojnie wystarczyło, tyle że za bogacza bym się w żadnym razie nie uważała. Ale różni ludzie chodzą po świecie i kraju, więc pewnie są i tacy bogaci, lepsi i oczywiście współczujący :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tosczysko
koncert zyczen to to nie jest ale w polsce:) bierz co daja albo zdychaj. tu mam wybor i wlasnie kolego -KONCERT ZYCZEN:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie, to nie jest kwestia tylko kasy. Ja akurat w Polsce zarabialam dobrze, około 6000. Ale: z dwóch etatów i nadgodzin. I to wieczne latanie z wywieszonym pozorem, wysokie ceny, i durne kompleksy ludzi były nie do zniesienia. To ciągle belkotliwe badanie o prestiżu! Ranny, a gdyby tak zacząć żyć dla siebie i tak jak sie chce a nie nadrabiac swoje kompleksy życiem pod publiczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Publiczke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tosczysko
tak, sa w polsce bogaci ludzie, temu nie przecze! moj znajomy mial niezly pomysl nabiznes i zarabia min. 20 tys miesiecznie. ale wlasna dzialanosc to praca 24 na dobre, stres itd, tego nikt nie zaprzeczy! a co z pracownikiem przecietnym, pracujacym 8 godz dziennie i chcacym spokojnie zyc? chyba mi nie opowiesz bzdur ze w polsce bedac takim sobie zwyklym pracownikiem mozna godnie zyc? zakupy w biedronce i walka o przetrwanie, ja mam to w d***e:) jest jeszcze jedna kwestia- czy wam sie wogole w glowie miesci, ze ktos mogl wyjechaz nie za pieniedzmi ale po to, zeby otoczenie zmienic na bardziej bezstresowe, bez tej zawisci, wp*****lania sie w cudze sprawy itd? nie zawsze chodzi o pieniadze (ktore sa jednak milym dodatkiem:) ) ale o styl zycia itd. i nie kazdy kto wyjezdza byl zmuszony przez biede. takie bidoki zazwyczaj zostaja i placza dalej, jedzac najtanszy serek z biedronki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tosczysko
a jak kupilismy mieszkanie w centrum duzego miasta to nasi polscy znajomi stwierdzili, ze male, ze to, tamto. a sami mieszkaja na 60 m na czynszu. fajna zawisc nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bo ten lis to był Tomasz
To ja jestem chyba jedyna osoba która nie leci na kasę. Wyjechałem bo w Polsce sie trudno oddycha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie. I nikt się za mną nie ogląda jak jestem ubrana wg własnego gustu, nikt nie nosi spodni dzwonowatych, bo ta moda minęła jakieś 8 lat temu i nikt ci się nie wp*****la, bo nie zyjesz zgodnie z koltunskimi zasadami.Wolność! Nie mówiąc juz o lepszej opiece medycznej i stomatologicznej. Jak czytyam te posty, ze 20 letnie soby mają mostki i nieleczona paradontoze, to się zastanawiam czy oprócz podróży w przestrzeni jeszcze następuje podróż w czasie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×