Szwagierka nam dogryza bo sami zbieramy na swoj ŚLUB A ONA MIALA OD RODZICOW

szwagierka ciągle sypie w naszą strone jakieś głupie teksty... dziwnie komentowała np. to, że wesele chcemy jednodniowe, bo po co poprawiny? nie będzie też niewiadomo ile osób... chcemy wesele w niewielkiej restauracji, jeden dzień, i sami zbieramy na to, nie chcemy od rodziców. Myśle że to dobrze z naszej strony? a ona miala wesele na 200 osób, z limuzyną, dwudniowe, z wszelkimi możliwymi atrakcjami takimi jak wiejski stół czy świniak, który wjechał na sale... tylko byle by się pokazać. I wszystkiego żądała od rodziców. Pamietam to jak dziś! Jak jej się nie podobalo, to tupała nóżką jak mała rozkapryszona dziewczynka, bo miało być po jej myśli ! My tacy nie jesteśmy... nie lubimy pokazówki. A ona dziwnie dopytuje o to wesele, daje nam jakieś namiary na drogich fotografów, mówi jakie mam mieć buty na wesele... sami chcemy wszystko zorganizować, a jej komentarze nas denerwują...

to powiedzcie jej wprost ze nie kazdy chce pokazówy jak ona a jak jest taka madra to niech spłaci rodziców za wesele i tyle. tez sie macie czym przejmowac. i z ciebie i z narzeczonego jakies szare myszki ze sie boicie jej pare slow powiedziec skoro was denerwuja?

To po co z nią gadacie na temat wesela? O pogodzie najlepiej! Bieżącej! Popieram was w całej rozciągłości: dla mnie najlepsze "wesele" to obiad w restauracji dla rodziców i świadków. I... oby Wam się życie układało pogodnie, zgodnie i z dala od dalszej rodzinki!

jasne że najlepiej powiedzieć wprost, to się dziewczyna uspokoi, nadąsa nadąsa, ale spokój będzie, a jej do wesela przejdzie :D