ja analityk finansowy, on na kasie w markecie

ostatnio podrywa mnie chlopak, ktory pracuje w markecie gdzie czesto robie zakupy. Problem polega na tym, ze ja pracuje w finansach jako analityk, a co za tym idzie: wiecej zarabiam, mam szanse na awans, jestem wyksztalcona i ambitna. On poza kasa w markecie czy tasma produkcyjna raczej szans innych nie ma. Wydaje mi sie, ze moze byc ciezko sie z taka osoba dogadac czy znalezc kompromis. Inny sposob spedzania wakacji, wolnego czasu, inni znajomi czy nawet inne gusta dotyczace jedzenia. Co o tym sadzicie?

śmierdzi prowo na kilometry; postaraj się bardziej, bo na razie: 0/10

nie jest to prowo, pracuje w doradztwie.

co swiadczy o prowokacji? opisalam moja sytuacje. nie wiem czy oplaca sie odpowiadac na jego zaloty. W kazdym badz razie mam duzo lepsza prace od niego.

nie pochodzisz przypadkiem z prowincjonalnego miasteczka w polsce b ?

jaki żal w ogóle piszesz jakbyś już planowała co będziecie robić :P

Eh jakas ty zy****a doszczetnie,az brak slow. To musi byc provo,bo az takich zyebow nie ma. Hah.hahahahaaaha

moje pochodzenie nie ma tu nic do rzeczy. Mam niezbyt zamoznych znajomych. Fajni ludzie, ale mamy odmienne poglady. Oni za granice na wakacje nigdy by nie pojechali, a dla mnie to normalka. Kosmetyczka to cos dziwnego, inne zabiegi u dentysty niz leczenie zebow to odstepstwo od normy. U kosmetyczki jestem co miesiac, a na dentyste wydaje krocie wiec tutaj moga pojawic sie zgrzyty.

Smutne, ze takie prowo wymyslasz. Ja tez kiedyz pracowalam w kawiarni, robiac studia doktoranckie. Wszyscy pracownicy tej kafejki byli studentami interesujacych kierunkow. Owszem, czasami trafiali sie debilni klienci, ktorzy uwazali ze jestesmy kretynami, ale to byla mniejszosc. Jak ty.

Jezeli to prawda, to daj mu spokoj i pozna kogos normalnego. Twoj jedyny fundament to tylko praca w miare dobra i jesli to runie to cie nie ma. Rozumiesz juz dlaczego jestes niedoy****a ? Watpie abys zrozumiala. :D

nie mowie, ze on jest kretynem. Sama jako studentka pracowalam w restauracji. On raczej nie studiuje bo pracuje na pelny etat.

i co niby analizujesz w tych finansach?

firma zajmuje sie optymalizacja lancucha dostaw. Ja zajmuje sie warunkami platnosci.

Proponuje zanalizowac stan swojego umyslu na poczatek. Zadac soebie pytanie czy chlopak ci sie podoba czy nie. I podjac WLASNA SWOJA decyzje, a nie pytac obcych osob co o tym sadza (nie przedstawiajac im zadnych konkretow). I zadac sobie pytanie dlaczego w sprawach uczuciowych (czy moze wszystkich) nie kierujesz sie glosem intuicji tylko tym co 'ludzie pomysla'. Mamusia cie tak wychowala?

nie kieruje sie tym co ludzie powiedza tylko widzialam zwiazki gdzie kobiety zarabialy duzo wiecej i gdzie utrzymywaly swoim facetow. One z********aly na urlopy w Egipcie, wspolne mieszkanie, a ich faceci zdradzali je na boku. W razie odciecia gotowki te kobiety byly zostawiane.

Daj sobie spokój. Dopasowanie jest ważne, również pod względem finansowym. Chyba, że chcesz go sponsorować i nie widzisz w tym problemu to możesz spróbować.

no walsnie widze problem w sponsorowaniu.

Ale jakie masz przeslanki, ze tak by bylo w twoim przypadku? I jakie dane ajace ci podstawe do twierdzenia,ze tak jest zawsze? 'Widzialas zwiazki' Ile, 100, 3000 przypadkow? Jakas analize statystyczna tego zrobilas? Po pierwsze za bardzo wybiegasz przed orkiestre, wszystko co mowisz to mrzonka. A po drugie na nic w zyciu nie ma gwarancji i ocenianie czegos na podstawie kilku inych przypadkow tej gawarancji rowniez ci nie da.

heh powiem ci tak nigdy nic nie wiesz do końca o ludziach ja z 2ką znajomych poszliśmy po maturze pracować do marketów zarabialiśmy gorsze chyba z 1300zł tylko każdy z nas miał bogatych starych i pracowaliśmy se dla jaj bardziej :) kolegi ojciec miał kilka swoich tirów, koleżanki ojciec 3 stacje benzynowe, a moi starzy 9 mieszkań także nie każdy pracuje z przymusu my to robiliśmy żeby sie nie nudzić, ale każdy z nas jeździł nową furą po maturze śmiesznie to wyglądało pod sklepem bo kierownicy mieli jakies graty w stylu daewoo lano albo inny złomek :P

to dobrze, skoro masz lepiej płatną pracę będziesz na niego zarabiała biorąc go na utrzymanie, w czym problem

Ten związek nie miałby sensu. Olej go

Cóż... przeciwieństwa się podobno przyciągają:)

hehe ale jak to facet utrzymuje kobiete to wszystko jest okej co ? żal mi ciebie.

prawde mowiac widzialam to w domu rodzinnym. Moja mama zarabiala 3x wiecej niz jej byly facet. Kupila mu samochod, oplacala rachunki, placila za wakacje. Jak byla w delegacji to jej facet wozil sprezentowanym przez moja mame samochodem kochanke. Pozyczala mu pieniadze, a jak zazadala zwrotu to polecial do kochanki. Skonczylo sie na zmarnowaniu paru lat zycia i sporej sumy pieniedzy.

nie jest ok jak facet utrzymuje kobiete. Dla mnie to sekssponsoring.

wygladasz na zdesperowana osobe, snujesz fantazje na temat zwiazku z jakims gosciem, ktory ci kasuje produkty na kasie i jest dowci/pny; rozumiem, ze jest to jedyny facet, w twoim zasiegu, ktory okazuje ci cos co ty bierzesz za zainteresowanie, ze pozwalasz sobie na snucie wyobrazen co do przyszlosci waszego zwiazku i jego praca stoi na przeszkodzie waszego ewentualnego zwiazku, jezeli tylko ty sie zdecydujesz na niego?

a skąd jesteś bo to może ja jestem? ...

Ta, jasne, nagle każdy pracujący na kasie to bogacz, a siedzi tam, bo mu się w życiu nudzi... dajcie spokój... Prawda jest taka, że samą miłością człowiek nie żyje, prędzej czy później zaczną się zgrzyty o pieniądze. Dla przykładu, przyjdą wakacje, dziewczyna będzie chciała jechać do tego Egiptu, oczywiście z zamiarem płacenia za siebie, a on co jej zaproponuje ze swojej pensji? Wycieczkę pod namiot i konserwy z biedronki? Albo wynajęcie mieszkania np., ona będzie chciała wyższy standard, przyjdzie do płacenia i okaże się, że jego połowa to cała wypłata-co wtedy? Jasne, że dziewczyna może go sponsorować, ale gwarantuje, że to długo nie przetrwa.

Jestem facetem i uważam, że jest ok jeżeli utrzymuję kobietę. Oczywiście jeżeli jest to związek a nie relacja oparta o seks. Jeżeli to kobieta trwale utrzymuje faceta to już jest coś nie tak, ale jeżeli obu stronom to odpowiada to nic mi do tego

Skoro pracujesz w doradztwie jako analityk, to pewnie pracujesz w konsultingu w jakiejś korpo, a w takim razie nie masz sie czym chwalic Korpo czy praca na kasie, to jeden ch*j.